Okragłostołowa sitwa. Dlaczego PiS uhonorował stalinowskiego publicystę ?!
Wpisał: CzarnaLimuzyna   
29.04.2017.

Okragłostołowa sitwa.

Dlaczego PiS uhonorował stalinowskiego publicystę ?!



CzarnaLimuzyna http://www.ekspedyt.org/czarnalimuzyna/2017/04/28/59913_dlaczego-pis-uhonorowal-stalinowskiego-publicyste.html/okraglostolowa-sitwa



Czy człowiek, który wielokrotnie opowiedział się za stalinowskim reżimem, usprawiedliwiając w swojej publicystyce mordowanie najlepszych synów polskiego narodu, czy taki człowiek zasługuje na coś innego niż wzgardę?

Niestety, tradycji stało się zadość. Pielęgnowany przez Gazetę Wyborczą i TVN komunistyczny mit został wzmocniony sejmową uchwałą. Wśród parlamentarzystów, którzy byli za, znalazło się aż 171 posłów z PiS. Miała być dobra zmiana, a wyszło… jak zwykle.

Kim był Mazowiecki? To ciemna postać w polskiej polityce, wieloletni doradca TW „Bolka”. Do polityki wszedł razem z innymi komunistami popierającymi okupację Polski przez ZSRR. Mazowiecki nie był oprawcą stalinowskim, nie zabijał osobiście. Dobi­jał słowem tych, którzy byli mordowani przez komunistów, torturowani w ubeckich katowniach. Tak było z torturowanym bisku­pem Czesławem Kaczmarkiem, którego szkalował w swojej publicystyce, tak było z Żołnierzami Wyklętymi.

Według Mazowieckiego

- Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy i tych, którzy walczą  o nowy.

Nie zaskoczył mnie obrządek związany z osobą Mazowieckiego, którzy odprawili w sejmie posłowie targowicy. Zaskoczył mnie poziom ignorancji, relatywizacji wśród tzw. „patriotów”. Jakimże trzeba być głupcem, żeby nie zauważyć, że tego typu wzmoc­nienia komunistycznej legendy nie służą wyjściu z mentalnego matriksu ludziom, którzy w dzisiejszych sondażach wciąż popiera­ją „komunistów i złodziei”.

W sejmowej uchwale podkreślono, że Mazowiecki był mężem stanu, patriotą i „architektem polskiej wolności”.

Jako nauczyciel historii wiem, że młodzież będzie pisała referaty, poznawała historię i dowie się przecież, że Tadeusz Mazowiecki w latach 50. w sposób niewybredny szkalował żołnierzy podziemia niepodległościowe­go. W swojej  broszurze „Wróg pozostał ten sam” nazywał ich zbrodniarzami, bandytami, że nawzajem się mordują. Szkalował też biskupa Kaczmarka, a Rząd Londyński nazywał faszystami i renegatami. Przywoła­łam też fakt po Marcu ’68, kiedy to Gomułka oznaczył Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odro­dzenia Polski. Przypomniałam również kwestię „grubej kreski”, że to on umocował komunistów i uniemożli­wił nam rozliczenie zbrodniarzy komunistycznych. Anna Kołakowska


Zmieniony ( 29.04.2017. )