Odczucia lub poglądy nie są kryterium dobra albo zła | |
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski | |
06.05.2017. | |
Odczucia lub poglądy nie są kryterium dobra albo zła Droga do chwały bożej.
Ks. Stanisław Małkowski, marzec 2014
Katolik zapytany, dlaczego nie chodzi do spowiedzi, odpowiada różnie: „bo nie mam grzechów „bo nie czuję takiej potrzeby”, „bo spowiadam się w sercu Bogu”, „bo księża też grzeszą”. A gdy przyjdzie do spowiedzi po latach, nieraz mówi: „bo odczułem taką potrzebę”. A jeżeli z niektórych ciężkich grzechów nie spowiada się wcale, mówi - „ bo nie uważam tego za grzech”. Odczucia lub poglądy stają się kryterium dobra albo zła i upoważniają do selektywnego, wybiórczego podejścia do prawd wiary i prawa moralnego. Prezydent i premier, którzy uchodzą za katolików, publicznie popierają in vitro i są przez to w stanie ekskomuniki, a mimo to przyjmują świętokradzko komunię świętą i znajdują duchownych, którzy komunii im udzielają. Jedni i drudzy nie czują, że popełniają ciężki grzech. Bywa tak, że sprawy społeczne lub publiczne nie są poddawane moralnej ocenie, bo rzekomo „nie należy mieszać się do polityki", pozostawiając politykę politykom, a oceniając jedynie sprawy prywatne i wewnętrzne, potępiając np. kradzież 100 zł z kieszeni, a przechodząc do porządku nad rabunkiem milionów lub miliardów. Pogląd lub odczucie i uczucie bywają sprawą emocji lub rozumu praktycznego. Natomiast obiektywne rozróżnienie dobra i zła, prawdy i kłamstwa wymaga dystansu wobec uczuć i przekonań, które mogą prowadzić na manowce subiektywizmu i samowoli. Ktoś już powiedział (Lenin): „praktyka jest kryterium prawdy”. Jeżeli doraźna skuteczność, użyteczność, satysfakcja, wreszcie emocjonalna przyjemność mają decydować o postępowaniu i decyzjach, wówczas człowiek szuka miejsca, gdzie jest mu „dobrze” (ibi patria ubi bene), zamiast szukać Boga i Jego wolę pełnić, co nie musi być miłe. Dlaczego poparcie albo brak poparcia dla ludzi decydujących o kształcie życia publicznego i państwowego, czyli o polityce, uzależnia się od wrażenia i płytkiego oglądu, nie konfrontując ze sobą różnych wypowiedzi i czynów, decyzji rzutujących także na sprawy prywatne? Dlatego, że warunkowanie klasyczne, opisane przez Pawłowa na zasadzie bodźca i reakcji, sprawdzone na zwierzętach, stosuje się w dużej mierze wobec ludzi. Powtarza się Boży wyrzut, Boża skarga z proroctwa Ezechiela: „wy mówicie: sposób postępowania Pana nie jest słuszny, spytaj jednakże domu Izraela: czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?" (Ez 18,25). Immanuel Kand powiedział: „Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie ". Te słynne słowa sparafrazował w duchu wiary ks. Jan Twardowski: „Prawo moralne nade mną, niebo gwiaździste we mnie”. Kto jest źródłem prawa, moralności i władzy? Człowiek czy Bóg, ludzkie przekonania czy mądrość Boża? Co w człowieku jest ważniejsze: emocje, poglądy, przeżycia i wrażenia czy prawe sumienie oświecone światłem Ducha Świętego oraz odniesione do prawdy i woli Bożej? Kto lub co mnie kształtuje i oświeca: migający ekran czy światło wiary tożsame ze światłem prawdy? Ludzka chwiejność i życiowa niekonsekwencja sprawia, że dobry może się zepsuć, ale z drugiej strony zły, póki żyje, może się nawrócić i poprawić (por. Ez 18, 21-24). Dlaczego ludzie źli tak łatwo zyskują poparcie grając na emocjach i kłamiąc, wczuwając się sprytnie i cynicznie w ludzkie słabości i wady charakteru narodowego (np. bezmyślność, naiwność, łatwowierność, a zarazem szwejkowe podejście do spraw publicznych: „nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było ")? Ewangelia w drugą niedzielę Wielkiego Postu 16 marca ukazuje nam światło Jezusowego Przemienienia - zapowiedź światłości wiekuistej, która nas czeka w chwale zmartwychwstania. Po drodze jednak między górą Tabor a Golgotą słyszymy wciąż głos Ojca o Synu: „Jego słuchajcie” (Mt. 17,5). Chwała ludzka jest różna od chwały Bożej i bywa jej przeciwna. Upodobanie w Chrystusie jest drogą do nieba. |
|
Zmieniony ( 06.05.2017. ) |