Naprzód! Karol Hubert Rostworowski *** Gdy z lewej wróg i z prawej wróg, nie starczy okrzyk: źle jest! Trzeba nie szczędzić rąk i nóg, nie pytać, jak kto będzie mógł ogniowy przyjąć chrzest! Gorąco? Ha! w upalne dni najprędzej łan dojrzewa! W słońcu , jak szabla rzeka lśni, jak pancerz kora drzewnych pni, jak srebrny pocisk mewa. Na ramię broń, na piersi krzyż i naprzód w imię Boże! Wolę narodu mieczem pisz a gdyby zwiódł miecz i spiż, niech Ducha wróg nie zmoże! Bo duch to hutmistrz, kowal, tkacz, hartownik przy warsztacie. Póki on żyje w przyszłość patrz, póki on żyje w ogień skacz, a nie zgorzejesz bracie! Zgorzeje tylko zewłok, łach, uszyty z żył i skóry! Zgorzeje tylko głupi strach, że w końcu trzeba och! i ach! cielesne zdjąć mundury! A trzeba! Trudno! Tak los! Na froncie, czy w komorze, tak samo zjeży ci się włos, tak samo w gardle zamrze głos, więc naprzód, w imię Boże! Z sumienia twego uczyń biel, amarant z krwi serdecznej i pod Ojczyzny stopy ściel biało-czerwony trud i cel, a sztandar stworzysz wieczny!
|