"Mordowanie Ludzi", czyli chemioterapia nowotworów, a "procedury". | |
Wpisał: dr J. Jaśkowski | |
21.05.2017. | |
"Mordowanie Ludzi", czyli chemioterapia nowotworów, a "procedury".
cyklu: „P-200 , państwo istnieje formalnie”. Jednoznacznie przekreśla to sensowność stosowania chemioterapii w medycynie. Niestety, wprowadzając procedury, zmieniono lekarzy w bezmyślne maszynki, zwane Biologicznymi Robotami, mającymi za zadanie sprzedawanie preparatów chemicznych pod fałszywą flagą ratowania zdrowia. Wielokrotnie na forach lekarskich spotyka się wpisy: „A co ja mam kombinować, wypełniam procedury NFZ i niech się ode mnie odczepią”. A że to jest swoista forma eutanazji? A kogo to obchodzi? Przecież jak „gość” umrze to i tak nie będzie się skarżył. Wprowadzenie bezmyślne przez Ministerstwo, nie wiadomo dlaczego, zwane Zdrowia, tzw. medycyny rockefellerowskiej, miało tylko jeden cel: większe oskubywanie społeczeństwa. System jest prosty: najpierw istnieje przymus płacenia składek, czyli podatku pod pretekstem zdrowia. Potem trwa walka pomiędzy koncernami, który wprowadzi więcej leków zakupywanych centralnie. Dobrym przykładem potwierdzającym ten fakt są centralnie zakupy szczepionki po cenach wyższych, aniżeli w handlu i przymusowe ich wciskanie społeczeństwu. Na przykład rzekoma szczepionka przeciwko rakowi szyjki macicy. A potem już przekonuje się tylko aktorów sceny politycznej do podnoszenia tego przymusowego podatku zdrowotnego. Przypomnę, w latach 80. na zdrowie przeznaczano 10.5% PKB. Obecnie jako rewelację zakłada się, co prawda nie wiadomo kiedy, podniesienie wydatków na służbę zdrowia z 4.5% do 6% PKB. Stąd kolejki i eutanazja. Oddanie piśmiennictwa w ręce koncernów farmakologicznych skutkuje wprost: po pierwsze, brakiem piśmiennictwa krajowego, mamy same przedruki niewiadomego najczęściej pochodzenia. Proszę zauważyć, urzędnicy powołują się na „ekspertów” wymyślonych przez siebie. Bardzo trudno bowiem zauważyć jakiekolwiek prace „naukawe” tych ekspertów. po drugie, nie mamy możliwości sprawdzania, czy dane procedury w naszych krajowych warunkach się sprawdzają. Nawet student 3. roku już wie, że w zależności od rodzaju spożywanego posiłku, wchłanianie leków może być różne. W związku z tym, że już w latach 70. pracowałem w ocenie eksperymentalnej leków, nazwijmy to, zwalczających nowotwory, mam jakieś tam doświadczenie. Pomimo prac naukowych wykazujących jednoznacznie, że chemioterapia zabija o wiele szybciej, aniżeli rak, w POLSCE nadal bezmyślnie stosuje się w każdym przypadku chemioterapię. Tak bowiem postanowili eksperci ministerialni z NFZ. Wyniki oceny chorych leczonych za pomocą innych metod, aniżeli chemio, czy radioterapia, udowadniają z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że chorzy średnio przeżywają 13.5 roku. Wyniki analizy leczenia chemioterapią udowadniają natomiast ponad wszelką wątpliwość, że średni czas przeżycia tych chorych wynosi tylko ok. 3.5 roku. Koszt leczenia metodą np. chirurgiczną to ok. 10 - 20 000 złotych, koszt „leczenia” chemioterapią natomiast to ok. 200 000 złotych. Teraz rozumiesz, dlaczego preferuje się chemioterapię. Na czym szpital więcej zarabia? Brytyjskie badania 23 000 kobiet z rakiem piesi i prawie 10 000 mężczyzn z rakiem niedrobnokomórkowym płuca, którzy przeszli chemioterapię w 2014 roku, pokazują konsekwencje takiego postępowania. W okresie 30 dni zmarło 1383 chorych. Badania wykazują, że chemioterapia robi więcej szkody, aniżeli pożytku szczególnie u osób starszych. Badania były przeprowadzane przez Public Health England Cancer Research UK. I NAJCIEKAWSZE. Pomimo obowiązku analizy metod leczenia, od 25 lat żaden szpital onkologiczny w Polsce nie publikuje danych odnośnie swoich chorych. Absolutnie nie możesz się dowiedzieć, czy leczenie, np. w Koziej Wólce jest skuteczniejsze, aniżeli leczenie w przykładowym Psimiu Wielkim. W latach 80. w Gdańsku otwarto nowy cmentarz. Miał służyć 50 lat miastu. Po 25 - 30 latach jest pełen. Liczba zgonów na raka w momencie rozpoczęcia naszych badań wynosiła 1500 rocznie. Po 10 latach wzrosła do 5000. Oczywiście władze wojewódzkie i miejskie nabrały wody w usta. Już po 5 latach zamknęły Poradnię Medycyny Środowiskowej. Wyniki badań były zbyt niewygodne dla aktorów sceny politycznej. Ile można na tym zarobić, sam musisz policzyć Dobry Człeku. Żadnych publikacji onkologów na temat przyczyn, mapy zachorowań, czy wyników leczenia, nie ma. W jakim celu ludzi denerwować? Lepiej kupić nowy tomograf i chwalić się. Na marginesie: dawka promieniowania, jaką chory otrzymuje w czasie jednego badania, jest równa pięcioletniej dopuszczalnej dawce naświetlania promieniowaniem jonizującym. W celu poprawy umieralności, onkolodzy wykonują czasami tomografię komputerową co 3 miesiące. Nie ma żadnego uzasadnienia medycznego takie częste wykonywanie TK. Nie zmienia to metody leczenia. Ale szpital zarabia na badaniu. I to te eunuchy intelektualne nazywają współczesną medycyną. W żadnym szpitalu, przychodni onkologicznej, nie kontrolują podstawowego badania w takich sytuacjach 25 OHD, czy poziomu żelaza. Przypomnę, norma 25 OHD [czyli ilość wit. D3 md] w chorobach nowotworowych powinna wynosić 80 - 100 ng. Teraz rozumiesz, że świadczy to tylko i wyłącznie o opóźnieniu nauczania. Ale jak twierdził p. prof. F. Koneczny.
A NAUKI w Polsce nie ma, została skutecznie zgłuszona przez administracyjne dekrety wg scenariusza zagranicznego. na podstawie "http://www.humansarefree.com/2016/12/chemi-kills-up-to-50-" \t "_blank" www.humansarefree.com/2016/12/chemi-kills-up-to-50- |
|
Zmieniony ( 21.05.2017. ) |