Bądźmy z Bogiem, gdy On chce być z nami. [ks. St.M.]
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
22.05.2017.
Bądźmy z Bogiem, gdy On chce być z nami


 

Ks. Stanisław Małkowski 22 maja 2017 Warszawska Gazeta KOMENTARZ TYGODNIA


Ewangelia szóstej niedzieli Wielkanocy, czytana w liturgii słowa Bożego mszy św. 21 maja (J 14,15-21), wzywa do posłuszeństwa Bogu jako miary miłości: - Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania – mówi Jezus. Posłuszeństwo wynika więc z miłości i zaufania pokładanego w Bożej dobroci. Przekonanie oparte na pewności, że Bóg jest dobry i pragnie dla nas dobra, rodzi ufność, a ta prowadzi do posłuszeństwa w nadziei, która zawieść nie może. Posłuszeństwo Bogu, który objawia swoją wolę i daje przykazania, jest więc z istoty bezgraniczne.

Natomiast posłuszeństwo wobec ludzi jest ograniczone, zależy ono od dobrej woli i wierności prawdzie tych, którzy posłuszeństwa oczekują i wymagają. Miłość wobec Boga nie jest więc sprawą uczuć i przeżyć, chociaż dobrze jest, gdy one z miłością się łączą, nie stanowiąc jednak jej sensu. Uczucia i przeżycia mogą prowadzić na manowce. Zbytnie zaufanie pokładane w ludziach, ich decyzjach, władzy i czynach kosztem ufności i posłuszeństwa wobec Boga, jest grzechem i błędem. Są ludzie, których wola władzy jest z gruntu zła, władza jest dla nich żerowiskiem w trosce o własny, partykularny interes (np. tzw. totalna opozycja w Polsce). Są też ludzie dobrej woli, którzy sprawując władzę, ufność pokładają w sobie lub w społecznym poparciu, polityce wewnętrznej lub zagranicznej i czynią to w większym stopniu niż nakazuje to wiara w Boga, którą zresztą deklarują.

Lekceważenie i dystans wobec prawa Bożego oraz odpowiedzialnej, rozumnej troski o ludzi i wspólne dobro bywa wynikiem nadziei fałszywych i zawodnych, takich jakie wielokrotnie w naszych polskich dziejach prowadziły do narodowych i państwowych nieszczęść, dopuszczonych przez Boga, aby uświadomić nieskuteczność ludzkiego działania bez Bożej pomocy. Pomoc ze strony ludzi bywa zawodna. Niezawodną pomoc daje Bóg, gdy się o nią prosi i spełnia warunki zaufania i posłuszeństwa.

Czy Bóg chciał nieszczęść, śmierci i zagłady za sprawą władz sowieckiej Rosji? Nie chciał i dlatego wskazał drogę ratunku w objawieniach Matki Bożej fatimskiej Królowej Pokoju. Dlaczego więc proste wezwanie do ofiarowania Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi w określonej formie jest do dzisiaj pominięte, mimo kolejnych szkód i krzywd, które za sprawą Rosji działy się i dzieją? Dlaczego media i autorytety katolickie milczą lub twierdzą, że to ofiarowanie już się dokonało przy braku formy i obiecanych przez Matkę Bożą owoców?

Dlaczego pominięto wezwania Matki Bożej siekierkowskiej z lat 1943-1944 dla ratowania stolicy przed zniszczeniem? Dlaczego zachowuje się w ojczyźnie dystans wobec prostego wezwania do krucjaty różańcowej, pomimo przedziwnej skuteczności dotychczasowych krucjat i do intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski w określonej postaci wraz z konsekwencjami?

Dlaczego mord założycielski III RP jako PRL-bis, dokonany na bł. ks. Jerzym Popiełuszce, jest wciąż zakłamany?

Dlaczego czynniki ludzkie albo i nieludzkie – diabelskie, mają przewagę nad działaniem Boga, w pewnej mierze zależnym od naszej wiary i woli? Dlaczego demokrację rozumie się jako dowolność w myśl woli tzw. ludu, wbrew przestrodze Jana Pawła II, że demokracja bez prawdy przekształca się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm?

Dlaczego milczy się w Polsce przed możliwym scenariuszem rozbiorowym?

Trwa migracja młodych Polaków na Zachód bliski lub daleki, połączona z migracją młodych Ukraińców na Zachód bliski.

Jaki w tym cel?

– Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. Te słowa Jezusa, pełne nadziei i obietnicy, kończą Ewangelię w najbliższą niedzielę

 

W związku z przeniesieniem uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego z czwartku na niedzielę następną, można odczytać w niedzielę szóstą Ewangelię z niedzieli siódmej ze słowami Jezusa: - Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata (Mt 28,20). Jest z nami Jezus, któremu dana jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Czy zechcemy już teraz z tej władzy skorzystać? W naszych dobrych pragnieniach, nadziejach i zamiarach mamy orędownictwo i patronów w niebie, a wśród nich skuteczną w sprawach trudnych i po ludzku beznadziejnych św. Ritę z Cascii, którą wspominamy 22 maja. Św. Rita, ciężko doświadczona cierpieniem w życiu rodzinnym, przemieniła swój ból mocą krzyża w zwycięstwo . Przyjmowała przez 15 lat, do śmierci, bolesną ranę ciernia z korony cierniowej Jezusa, i choć żyła w XV stuleciu, jej wstawiennictwo trwa.

Zwyciężajmy w naszych przegranych razem z Chrystusem, gdy On przegrywa i zwycięża razem z nami.

Zmieniony ( 22.05.2017. )