Biskupi & Przyjaciele. Czy w polskim Kościele działa masońska V Kolumna?
Wpisał: Stanisław Krajski   
26.05.2017.

    Biskupi & Przyjaciele (również z masonerii)

    Czy w polskim Kościele działa masońska V Kolumna?


    Czy niedługo powstanie Rada Wspólna Katolików i Masonów i Komitet ds. Dialogu z Masonami przy Radzie ds. Dialogu Międzyreligijnego Konferencji Episkopatu Polski?

    Czy niedługo będziemy obchodzili w Kościele polskim „Dzień masonerii”?

    Stanisław Krajski „Masoneria polska 2017 – u progu katastrofy”

    Rozdział III ZAKOŃCZENIE

    Sufi, biskup katolicki i astrologia.


W cytowany tu materiale z tygodnika „Idziemy” czytamy również:

- „Biskup kielecki Jan Piotrowski w liście do organizatorów wyraził głębokie przekonanie o potrzebie szukania tego co nas łączy w realizowaniu drogi pokoju i pojednania. Sięgając do Nostra aetate – Deklaracji Soboru Watykańskiego II o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich – wyrażam głębokie przekonanie o potrzebie szukania tego co nas łączy w realizowaniu drogi pokoju i pojednania. Ufam, że każde spotkanie ludzi dobrej woli przynosi oczekiwane owoce pozwalające patrzeć z nadzieją w przyszłość – podkreślił hierarcha. Niech dobry Bóg obdarza swoim błogosławieństwem, a Matka Boża wyprasza potrzebne łaski – napisał bp Jan Piotrowski z wyrazami szacunku i darem modlitwy”1.

Saramowicz prowadzi również, razem z szajchem Hazratem Hamidem Hasanem, (takie same jak u Pallotynów w Kielcach?) medytacje, które zamawiają dla swoich członków Stowarzyszenie „U źródła” oraz Ośrodek Rozwoju Osobistego i Duchowego „Tu i teraz” w Nowym Kawkowie2.


Te dwie organizacje zajmują się „pogłębieniem duchowości przez: szamanizm, uwalnianie od uwikłań karmicznych (karma – przeznaczenie), jogę, tantryzm, tai-chi, ajurwedy, indiańskie ceremonie pełni, warsztaty „Świętej ladacznicy” („połączenie seksualności z duchowością”), tańce sufickie, techniki Gurdżijewa, astrologię, homeopatię3.


Co ciekawe Stowarzyszenie „U źródła” założyła Katarzyna Grochola (czy to jest ta znana pisarka, która wciąż informuje o swoi przywiązaniu do katolicyzmu?), Agnieszka Kręglicka (czy to jest ta znana postać z telewizji publikująca swoje książki w wydawnictwie „Znak”?), Andrzej Żbikowski (czy to jest ten słynny profesor zatrudniony w Żydowskim Instytucie Historycznym, który pisał o „ideologii antysemickiej” w Polsce, o Jedwabnym?), Joanna Eichelberger (na swojej stronie internetowej napisała: „Jestem razem ze wszystkimi kobietami, które walczą o Polskę dla kobiet. Wielki pokłon dla Magdaleny Środy, Kazimiery Szczuki, Kasi Bratkowskiej, Elżbiety Korolczuk”),

Wojciech Eichelberger, znany psycholog, psychoterapeuta i pisarz, zawieszony w swoim czasie w prawach członka Polskiego Towarzystwa Psychologicznego za naruszenie Kodeksu Etyczno-Zawodowego Psychologa, współautor wraz z Tadeuszem Bartosiem, kiedyś księdzem, książki pt. „W poszukiwaniu mistrzów życia. Rozmowy o duchowości”)4.


Czy nie należałoby się zastanowić, co Saramowicz i Hasan rozumieją przez medytację i dokąd (oraz do kogo) taka „medytacja” prowadzi?

Jeśli uznają ją „za swoją” ci, którzy odrzucając Chrystusa wybrali drogi pogaństwa, drogi, na których drogowskazy stawia szatan, drogi astrologii, magii, szamanizmu, jogi, tantryzmu to czy katolicy, którzy biorą w nich udział nie są na nie przekierowywani?


  1. Pallotyni, rabin, hinduizm i Karol Marks


Na naszą szczególną uwagę zasługują zorganizowane przez niego spotkania „medytacyjne” żydów i chrześcijan w klasztorze Pallotynów, które poprowadził rabin Rami M. Shapiro ( „Wprowadzenie ze strony chrześcijańskiej – ks. dr Jacek Prusak SJ” – jezuita, psycholog i psychoterapeuta)5.

Shapiro rozpoczął swoją karierę od „studiów” nad hinduizmem intensywnie wgłębiając się w „Bhagavadgitę” (jedna ze „świętych” ksiąg hinduizmu). Następnie „studiował” buddyzm i „współpracował” z Mount Baldy Zen Center – klasztorem sekty nyorai-nyokyo, znajdujym się się w San Gabriel Mountains w USA. Pobierał nauki u rabina Mordechaja Menachema Kaplana, który był twórcą nowej, panteistycznej wersji judaizmu. Wreszcie w 1984 roku został członkiem-założycielem Grupy Snowmass „corocznego zebrania kontemplacyjnego różnych religi”. Tam jego „głównym” (primary) nauczycielem hinduizmu został Swami Atmarupananda6.

Na oficjalnej stronie prowadzonego przez Białka Stowarzyszenia im. Jana Karskiego w materiale dotyczącym tych spotkań „medytacyjnych” pojawiła się następująca informacja: „Spotkania są dofinansowywane przez Fundację Róży Luksemburg w Polsce”7.

Fundacja im. Róży Luksemburg to lewacka, proabrocyjna fundacja współpracująca ścisłe z takimi organizacjami jak Polskie Towarzystwo Hegla i Marksa, Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii („jest obecnie główną organizacją społeczną środowisk LGBT w Polsce. Celem stowarzyszenia jest przeciwdziałanie dyskryminacji lesbijek, gejów, osób biseksualnych i osób trans”), Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny („powstała w 1991r. z inicjatywy pięciu stowarzyszeń o charakterze feministycznym”)8.

Fundacja im. Róży Luksemburg „ideowo jest związana z partią Die Linke”. Jest to niemiecka partia socjalistyczna, mająca reprezentację w Bundestagu, która w swoim programie odwołuje się do „nauki” Karola Marksa9.


Dlaczego ta antyklerykalna i antykatolicka instytucja finansuje „pobożne” inicjatywy w klasztorze Pallotynów w Kielcach? Czy nie dlatego, że takiego typu „pobożność” jest antyklerykalna i antykatolicka?


  1. Sufizm jako światowa „nadreligia”


Pozostaje nam jeszcze jeden ważny problem: czy sufizm reprezentując doktrynę, którą przyjmują (w nieco innej postaci) różokrzyżowcy i masoneria, stawia przed sobą te same cele co różokrzyżowcy i masoneria?

Jednym z czołowych centrów światowego sufizmu jest Centrum Sufizmu w Ajmer w Indiach, które prowadzi Szkołę Sufi Chishty. Szkoła ta posiada swoją polskojęzyczną stronę o nazwie „Mistyka Sufi Chishty z Ajmer”. Na stronie tej znajdujemy materiał pt. „Sufizm – wyzwanie współczesności” autorstwa Hazrat Inayat Khan (1882-1927), założyciela Międzynarodowego Zakonu Sufi.

W materiale tym czytamy: „W człowieku kryje się skarb, który musi zostać odnaleziony. Religia powinna była pomóc człowiekowi, ale autorytetom religijnym bardzo często nie udawało się podtrzymać duchowych zalet i wartości ich religii. Problem nie polega na tym, jaką religię wyznajemy, lecz na tym, jak żyć naszą religią. Z chwilą gdy religia przestała trzymać się życia wewnętrznego i wiary, nie pozostało już nic. (...) Potrzeba nam dziś religii tolerancji. W codziennym życiu będąc tak różni, mając tak różne zdolności, stopnie ewolucji i zadania nie możemy wszyscy spotkać się na wspólnym gruncie. Tak więc gdybyśmy nie posiadali tolerancji, gdyby nie było w nas pragnienia przebaczenia, to nigdy nie moglibyśmy wnieść do swej duszy harmonii. (…) Postawę ludzkości można zmienić poprzez rozwój i postęp moralny, duchowy i religijny. Praca jaką przesłanie Sufi ma do wykonania leży właśnie w tym szczególnym kierunku. Stanowi to bowiem, ów rozwój i postęp, pewnego rodzaju metodę, która umożliwia człowiekowi uzyskanie innego poglądu na życie. Główną rzeczą jakiej Ruch Sufi stara się uniknąć jest sekciarstwo, które dzieliło, i nadal dzieli, ludzi we wszystkich okresach historii świata. Przesłanie Sufi nie sprzeciwia się żadnej religii, wierze czy wierzeniu. Stanowi raczej pewnego rodzaju wsparcie, podporę wszystkich religii, jest obroną religii atakowanych przez wyznawców innych religii. Równocześnie Ruch Sufi dostarcza ludzkości religię będącą w rzeczywistości wszystkimi religiami naraz. Ruch Sufi nie ma brać w swe ręce całej ludzkości, mimo to właśnie w służbie dla całej ludzkości kryje się spełnienie posłania Sufi. Dlatego też Ruch Sufi jawi się nie jako bariera, przeszkoda między jego członkiem, a własną religijną wiarą tego człowieka, lecz jako otwarte drzwi prowadzące do serca tej wiary. Członek Ruchu jest zwiastunem boskiego posłania dla wyznawców każdego kościoła czy sekty, do której może należeć”10.

Czytamy tam również: „Ci, którzy przybyli na ten świat w różnych czasach, by oświecić ludzkość i zbudzić dusze ze snu niewiedzy, przybyli z jednego i tego samego źródła. I choć są one różnymi duszami, to jest w nich obecny tylko jeden duch i w ten sposób to, co dali ludzkości jest w swej istocie takie same. Dzięki głębokim i dokonywanym ze zrozumieniem badaniom pisma świętego, nie zaś tylko intelektualnie, odkryjemy w chrześcijaństwie, islamie, zoroastrianizmie, judaizmie, hinduizmie i buddyzmie, we wszystkich tych religiach, które są wyznawane od wieków przez miliony ludzi, że mimo różnych form zewnętrznych posiadają jeden i ten sam wewnętrzny, duchowy sens. Duchowe nauki Buddy są takie same jak nauki Kriszny, chociaż ich wyznawcy mogą temu zaprzeczać. Tak samo będzie w przypadku innych religii. Każdy powie, że wiara drugiego człowieka różni się od jego własnej. Ten rozdział, owa separacja, istniały zawsze i istnieją nadal i można usunąć je tylko przez zrozumienie istoty obecnej we wszystkich religiach. Można jednak postawić sobie pytanie: A jak wyjaśnić różne historie o wielkich postaciach, opowieści o życiu Jezusa Chrystusa, historię Mohammada, życie i opowieść o Krysznie, legendę o Buddzie? One wszystkie całkowicie, ale to całkowicie różnią się od siebie! Owszem, na pozór wydają się różne, ponieważ ich bohaterowie pojawili się w różnych czasach i trafili do różnych ludzi. Mohammad przybył do Arabii, Jezus do Palestyny, Zoroaster do Persji, Budda do Indii. Ponieważ musieli oni przekazać posłanie Boga różnym ludziom, przeto byli zmuszeni użyć różnej terminologii i posłużyć się różnymi wyrażeniami. Jeśli mamy do czynienia z jakąś różnicą, to dotyczy ona zaledwie sposobu przedstawienia boskiej mądrości, a nie istoty samej boskiej mądrości”11.

Czytamy tam: „Ludzie mówią: Tak, mogę zrozumieć, że różne religie posiadają taką samą istotę. Zarazem jednak uważam, że jeden prorok jest większy i wspanialszy od innego. Powiedz mi proszę, który z nich jest największy. Lecz kto może odpowiedzieć na pytanie który jest większy? Pomijając już proroków, jakże nawet możemy osądzać wielkość muzyków tej miary, co Beethoven czy Wagner. Czy równi jesteśmy któremuś z nich? Kiedy tylko lepiej rozumiemy ich muzykę, milczą nasze usta, Ponieważ jest tylko jedna prawda, przeto mamy tylko jedną religię, a różne wyznania, które dziś objawiają się w postaci wielu różnych religii czy kościołów stanowią tylko specjalnego rodzaju maski, parawany skrywające tę jedną prawdę, która, i jedynie ona, jest właśnie tą religią”12.

Czytamy tam wreszcie: „Wszystkie religie są niczym nuty. Mamy jednak również muzykę i właśnie ona jest tą religią. Każda religia uderza w jakąś nutę, nutę, która odpowiada wymaganiom ludzkości w określonej epoce. Jednak źródłem każdej z nut jest ta sama muzyka, która przejawia się, kiedy nuty zostaną harmonijnie razem ustawione. Wszystkie przeróżne religie są różnymi nutami i kiedy ułożymy je razem w taki właśnie harmonijny sposób, wtedy tworzą muzykę. Oczywiście można postawić pytanie, dlaczego w każdej z epok nie dano ludzkości od razu całej muzyki, a tylko pojedynczą nutę. No cóż, w życiu niemowlęcia mamy taki okres, kiedy wystarczy mu grzechotka. Jeśli chodzi o skrzypce, to bardziej odpowiedni jest inny okres w życiu człowieka. (…) Ale cóż można zrobić, kiedy nawet w religii chrześcijańskiej mamy tak wiele sekt, przeciwstawiających się sobie i zwalczających jedna drugą? Cóż począć, kiedy wyznawcy religii muzułmańskiej, buddyjskiej, żydowskiej oraz wielu innych także uważają, że żadna inna religia, za wyjątkiem ich własnej, niewarta jest zawracania sobie głowy? Mnie wszystkie te rozmaite religie przypominają różne części ciała porąbane i rozrzucone. Wygląda to wszystko tak, jakby jedna odcięta ręka człowieka stawała do walki z drugą ręką tego samego człowieka. Obie są rękoma jednego człowieka, i kiedy człowiek ten jest cały, kiedy wszystkie części zostaną połączone, wtedy mamy do czynienia z tą religią. Jaki zatem jest cel Ruchu Sufi? Stworzenie nowej religii? Nie, celem Ruchu Sufi jest połączenie różnych organów jednego ciała, które, z założenia, mają być zjednoczone, a nie rozrzucone osobno. (…) Ruch Sufi skierował wszystkie swe wysiłki w stronę tego celu, by Wschód potrafił docenić wszystko, co na Zachodzie jest dobre i o co warto się potrudzić, oraz by Zachód mógł zrozumieć i podzielać solidaryzować się, sympatyzować, wszystko to, co warte jest zrozumienia na Wschodzie. Słowa nie mogą oddać jak wielką korzyść świat mógłby odnieść z realizacji tego ideału. W tej chwili Wschód i Zachód działają każde na własną rękę. Przypomina to trochę pracę z jednym okiem otwartym, a drugim zamkniętym. To właśnie w jedności Wschodu i Zachodu owa zdolność widzenia stanie się pełna i doskonała. Właśnie w oparciu o tę koncepcję wykorzenione zostaną wielkie katastrofy, nieszczęścia i kłopoty, które utrzymują świat w takim stanie niepokoju. (…) Braterstwo stwarza szczęście, natomiast duch przeciwny braterstwu wytwarza smutek i żal. Kiedy zagłębiamy się w święte księgi wielkich religii świata, czy będzie to Biblia, Kabała, Koran, Gita czy księgi buddyjskie, to dojdziemy do wniosku, że w tej czy innej postaci, w sposób najbardziej odpowiedni dla ludzi, którym dano religię, występowała ta sama nauka moralna, ta sama symfonia, odgrywano przed wszystkimi ludźmi tę samą muzykę. (…) Chrystus zwoływał do siebie rybaków, by się przysiedli i z nim porozmawiali. Mistrz nigdy nie czuł się za dobrze, kiedy nazywali go dobrym. Powiedział: Nie zwijcie mnie dobrym. Miał na myśli: Nie uważajcie mnie za kogoś lepszego (wyższego), jestem jednym z was. Pomyśl sobie teraz o tym, jak Mistrz mył stopy swych uczniów. Czego nas to uczy? Uczy nas braterstwa. żaden cud, żadna wielka moc, żadna wielka inspiracja, tak tajemna czy mistyczna nie może dorównać fenomenowi tej pokory, tego braterstwa, braterstwa poprzez które wielkie istoty połączyły się ze wszystkim ludźmi. (...) Kiedy szukamy przyczyny wszystkich katastrof, nieszczęść i klęsk, to będziemy umieli znaleźć ich może z tysiąc, ale zasadnicza przyczyna jest jedna i jest nią brak braterstwa. Można by wytrzymać brak czegoś innego, ale świat nigdy nie będzie ani szczęśliwy, ani też nie będzie w ogóle mógł być utrzymany ład czy pokój, jeśli zabraknie braterstwa”13.


  1. Sufizm i masońska „prareligia” to jedno


Pod powyższą charakterystyką podpisałby się każdy mason. W książce pt. „Masoneria polska 1999” przytoczyłem wypowiedź jednego z masonów polskich, w której opisywał on religię masońską: „To udzielone przez Boga Adamowi objawienie, o którym mówią różokrzyżowcy jest, według masonów, źródłem jedynej prawdziwej religii – prareligii, religii naturalnej, prawdziwego kultu niebiańskiego, religii, co do której zgadzają się wszyscy ludzie, czy religii wszechświatowej. Religia ta jest prareligią, bo z niej zrodziły się znacznie mniej doskonałe religie historyczne (judaizm, chrześcijaństwo, islam itd.), bo była wcześniejsza (i dlatego lepsza) od judaizmu i chrześcijaństwa; stanowiła wspólny pień dla obu (żydowskiej i chrześcijańskiej) części Biblii - Starego i Nowego Testamentu. Religia ta jest naturalna, bo zgodne z naturą jest to, co do czego zgadzają się wszyscy ludzie. Wszyscy ludzie zgadzają się zaś, według masonów, na to, co jest wspólne wszystkim religiom. Cóż to takiego? Jak wynika z masońskich tekstów jest to właśnie doktryna masońska. Religia Chrystusowa to, w tym ujęciu, podobnie jak wszystkie inne religie - zaledwie zdegenerowane szczątki prawdziwego kultu niebiańskiego14.

Czy ta masońska religia i sufizm to nie dwie gałęzie wyrastające z tego samego pnia?


  1. Czy w polskim Kościele działa masońska V Kolumna?


Materiał zgromadzony w tym rozdziale stanowi podstawę do tego, by skłaniać się do pozytywnej odpowiedzi na to pytanie.

Sprawa nie jest jednak łatwa i prosta. Kim są bowiem ci, którzy tę V Kolumnę stanowią? Masoni zawsze kryją się w cieniu, działają z „tylnego fotela”, tylko podszeptują, manipulują ludźmi w sposób tak profesjonalny i wyrafinowany tak, że manipulowani nie zdają sobie nawet z tego sprawy.

Dlaczego Episkopat zgadza się, choćby milcząco, na to, by w Kościele polskim i pod jego auspicjami działy się takie rzeczy? Jaka jest tu rola Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego Konferencji Episkopatu Polski? Jaką rolę pełni tu działający przy tej Radzie Komitet ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi?

Saramowicza uwiarygadnia członkostwo w Radzie Wspólnej Katolików i Muzułmanów, fakt, że podpisuje się w jej imieniu, jako reprezentant „strony muzułmańskiej”. Tę Radę uwiarygadnia Komitet ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi działający przy Radzie ds. Dialogu Międzyreligijnego Konferencji Episkopatu Polski. Komitet ten jest uwiarygodniony przez tę Radę, a ta Rada przez Episkopat Polski. Kto tu decyduje? Dlaczego wszyscy są bierni? Dlaczego nikt nie reaguje? Jaki czynnik powoduje paraliż tych wszystkich ciał?

W składa tej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego Konferencji Episkopatu Polski. wchodzą: bp Rafał Markowski (przewodniczący), bp Romuald Kamiński, bp Wiesław Mering (członkowie), ks. Waldemar Chrostowski, ks. Łukasz Kamykowski, ks. Grzegorz Pawłowski, Eugeniusz Sakowicz, ks. Marek Szymański (konsultorzy)15.

W skład Komitet ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi wchodzą: bp Henryk Ciereszko (przewodniczący), ks. Marek Danielewski, o. Wojciech Kluj OMI, o. Ireneusz Sławomir Ledwoń OFM, bp Rafał Markowski, o. Jacek Pawlik sSVD, Aldona Maria Piwko, o. Jarosław Różański OMI, Eugeniusz Sakowicz, o. Adam Wąs SVD16.

Jeśli przyjrzymy się bliżej tym osobom okazuje się, że większość z nich jest w sposób wyjątkowy „otwarta” na islam. Przykładem może tu być prof. Eugeniusz Sakowicz, który publikuje w czasopiśmie „Al Salam”, i w pracach zbiorowych wydawanych przez to czasopismo, będące oficjalnym organem Ligii Muzułmańskiej w Polsce (ABW informuje o związkach tej organizacji z Bractwem Muzułmańskim, które oskarża się o terroryzm), który publicznie wybiela wyznawców islamu, dowodzi, że nie stanowią (w zdecydowanej większości) zagrożenia dla nikogo, który polemizuje z przeciwnikami budowy kolejnego meczetu w Warszawie. W jego tekstach pojawiają się wyłącznie wypowiedzi typu: „Chrześcijanie i muzułmanie powinni sobie okazywać miłosierdzie oraz czynić dobro ze względu na swoją wiarę (wyrażaną wprawdzie na różny sposób) w jedynego Boga. Grzegorz VII nazwał sułtana swoim bratem w Abrahamie. W duchu św. Grzegorza VII postępował św. Franciszek z Asyżu (zm. 1226 r.), którego „synowie” – bracia mniejsi – od początku istnienia zakonu są kustoszami miejsc świętych w Ziemi Izraela. Biedaczyna z Asyżu był bratem wszystkich ludzi, a zatem i muzułmanów”17.

A więc i my wszyscy polscy katolicy, biskupi, kapłani i świeccy, jesteśmy braćmi muzułmanów? Jesteśmy braćmi Saramowicza, „bo on jest muzułmaninem”? Jesteśmy braćmi sufistów, „bo sufiści to muzułmanie”, „bo Saramowicz to sufista”? Jesteśmy zatem braćmi masonów, „bo ci nie różnią się wiele od sufistów”, „bo Saramowicz to mason”?

Czy niedługo powstanie Rada Wspólna Katolików i Masonów i Komitet ds. Dialogu z Masonami przy Radzie ds. Dialogu Międzyreligijnego Konferencji Episkopatu Polski? Czy niedługo będziemy obchodzili w Kościele polskim „Dzień masonerii”?

Kto jeszcze pamięta, że zbawienie jest tylko przez Chrystusa, że nie ma zbawienia poza Kościołem, że szatan to ktoś, kogo możemy tylko zdecydowanie zanegować?

=====================

Wydawnictwo św. Tomasza z Akwinu

02-764 Warszawa ul. Egejska 5/24

Tel., 22 651-88-17; 601-519-847

e-mail: savoir@savoir-vivre.com.p1

www.kukonfederacjibarskiej.wordpress.com


1Tamże.

2http://www.tuiteraz.eu/pl/warsztaty/prowadzacy//event/521-sufizm--w-stron-serca-szajh-hazrad-hamil-hasan-i-a-saramonowicz--kawkowo

3http://www.tuiteraz.eu/pl/warsztaty;http://www.u-zrodla.pl/html/harmonogram.php;

4http://www.u-zrodla.pl/html/czlonkowie.htm;http://labrys-nova.pl/;https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Eichelberger#cite_note-3

5http://charaktery.eu/psychowiesci/spotkania-medytacyjne

6https://en.wikipedia.org/wiki/Rami_M._Shapiro;https://en.wikipedia.org/wiki/Mount_Baldy_Zen_Center

7http://www.jankarski.org.pl/aktualnoci/item/657-spotkania-chrzescijan-i-zydow

8http://www.rls.pl/partnerzy-polska

9http://www.rls.pl/o-fundacji;https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewica_(Niemcy)

10http://sufi-chishty.blogspot.com/2015/03/sufizm-wyzwania-wspolczesnosci-hazrat.html

11Tamże.

12Tamże.

13Tamże.

14 S. Krajski, Masoneria Polska 1999, Wydawnictwo św. Tomasza z Akwinu, Warszawa 1999, s. 20: por. choćby: T. Cegielski, Sekrety masonów. Pierwszy stopień wtajemniczenia, Agencja Omnipress, Warszawa 1992, s. 36-37 i 69; T. Cegielski, Ordo in Chao. Wolnomularstwo wobec kryzysów doby oświecenia, Ars Regia nr 1-1992, s. 10-14.

15http://episkopat.pl/rady-3/#1455604133816-bc5727f6-c91b

16Tamże.

17Por. S. Krajski, Masoneria, islam, uchodźcy, Warszawa 2016, s. 12-23; http://niedziela.pl/artykul/55462/nd/Przeblyski-dialogu; http://www.as-salam.pl/archiwum/25-spis-treci-nr-2-3-2010; http://www.niedziela.pl/wydruk/15809/nd; http://isni.pl/teologia-blizniego/; http://isni.pl/nowoczesnosc-europa-islam/https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2015/Przewodnik-Katolicki-46-2015/Wiara-i-Kosciol/Islam-religia-terrorystow;


===================================

Zmieniony ( 26.05.2017. )