Coś przeleciało nad Polską i zrzuciło groźne chaffy [ metalizowane dipole]
Wpisał: IMGW   
04.06.2017.

Coś przeleciało nad Polską i zrzuciło groźne chaffy [ metalizowane dipole]





1 czerwca 2017, http://m.twojapogoda.pl/wiadomosci/117053,cos-przelecialo-nad-polska-i-zrzucilo-grozne-chaffy





Zagadkowa smuga, niewidoczna dla ludzkiego oka, ale odnotowana przez sieć radarów meteorologicznych, wczoraj [31 maja md] przez wiele godzin przemieszczała się nad Polską.

Czym było to zjawisko, skąd się wzięło i czy mogło być dla nas niebezpieczne?


Tak wyglądają dipole, które mogły wczoraj opaść na Polskę.

Mapy , też z IMGW, w tekście oryginalnym.



Wczoraj (31.05) w godzinach popołudniowych i wieczornych w pasie od zachodniego Pomorza przez Kujawy po Mazowsze przemieszczała się nietypowa smuga. Przez cały czas była ona widoczna na co najmniej czterech radarach meteorologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wchodzących w skład sieci POLRAD.

Nie były to strefy opadów, ponieważ na zdjęciach satelitarnych widoczne były wtedy wędrujące nad tym regionem kraju niewielkie, rozproszone chmury kłębiaste Cumulus. Nawet, gdyby przynosiły opady, to strefy deszczu miałyby postać tzw. pawich oczek.

W tym przypadku mieliśmy jednak do czynienia ze smugą słabego opadu ciągnącego się na dystansie setek kilometrów. Obserwatorzy na ziemi nie obserwowali w tym czasie opadów deszczu. Dane radarowe z krajów sąsiednich wskazują jednoznacznie, że smuga zaczęła się tworzyć wczesnym popołudniem nad pograniczem Niemiec i Danii.


Animacja obrazów z radarów meteorologicznych. Fot. IMGW / radareu.cz



Nie po raz pierwszy na radarach meteorologicznych w rejonie Polski pojawiają się dziwne artefakty. Ostatnio zadziwiły one zarówno meteorologów, jak i amatorów pogody we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas na skanach radarowych u wybrzeży obwodu kaliningradzkiego były widoczne zagadkowe "ósemki". W tym przypadku nie było wątpliwości, że to celowo wywołane zakłócenia związane z ćwiczeniami okrętów i samolotów rosyjskiej Floty Bałtyckiej.

Wszystko wskazuje na to, że również wczoraj (31.05) mieliśmy do czynienia z podobnymi zakłóceniami, które generowane były przez systemy obrony pasywnej. Są to wyrzutnie z pociskami wyposażonymi w metalizowane dipole tzw. chaffy.

Zwykle są to paski aluminiowe, z włókna szklanego lub też tworzywa sztucznego, które choć są bardzo cienkie, to jednak tworzą większe struktury, mające za zadanie ukryć przed bacznym okiem radarów np. przelot samolotu. Radary meteorologiczne działają bowiem na zasadzie odbiciowości.


Zdjęcie satelitarne Polski i okolic w czasie zakłócania radarów meteo. Fot. Sat24.com / Eumetsat.

Wysyłają sygnał elektromagnetyczny w stronę opadów, który się od nich odbija i wraca do anteny radaru. Dzięki temu wiemy, jak daleko znajduje się strefa opadów i jak duże niesie krople deszczu, gradziny lub śnieżynki, na podstawie czego możemy oszacować intensywność opadów.

Radary meteorologiczne są bardzo podatne na wszelkiego rodzaju zakłócenia pasywne, które wywołują nie tylko chaffy, lecz także całe chmary przelatujących ptaków, a nawet sieci Wi-Fi i anteny działające na częstotliwościach radarowych. W przypadku zaawansowanych radarów wojskowych zakłócenia można już ograniczać.

Dipole, jako że składają się ze sztucznych materiałów, mogą stanowić zagrożenie dla środowiska naturalnego, zwłaszcza zrzucane w dużych ilościach. Zwierzęta mogą je zjeść, a zanieczyszczeniu mogą ulec ujęcia wody pitnej. We wrześniu ubiegłego roku chmura chaffów wystrzelona z obwodu kaliningradzkiego dotarła gnana wiatrem nad wody Zatoki Gdańskiej, ostatecznie opadając na Żuławy i Mierzeję Wiślaną.


Chmura chaffów widoczna na obrazie z radarów meteo 16 września 2016 roku. Fot. IMGW.

Wczoraj (31.05) zasięg opadu potencjalnych dipoli był dużo większy i dotyczył obszaru o powierzchni nawet kilkudziesięciu tysięcy kilometrów kwadratowych. Oczywiście nie uda się nam w pełni poznać tego, co starano się ukryć.

Wiemy natomiast, że były to przygotowania do rozpoczynających się właśnie manewrów Baltops 17, największych w tym roku międzynarodowych ćwiczeń na Bałtyku.

Udział w nich bierze ponad 4 tysiące żołnierzy, 50 okrętów i ponad 50 statków powietrznych. Na Bałtyku ćwiczą jednostki z Belgii, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Holandii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Norwegii, Polski, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Stanów Zjednoczonych.


Zmieniony ( 04.06.2017. )