mec. Hambura w śledztwie smoleńskim
Wpisał: Rzepa   
31.05.2010.

[czytelników PROSZĘ, by z tą wiadomością docierali do innych Rodzin Ofiar. To może być przełom.   Mirosław Dakowski]

Berliński adwokat w śledztwie smoleńskim

Jarosław Kałucki 31-05-2010 http://www.rp.pl/artykul/2,487775.html

            Berliński adwokat Stefan Hambura jest pełnomocnikiem Janusza Walentynowicza, syna legendarnej działaczki „S”, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem

            - Chcę włączyć się w ustalenie faktycznego przebiegu i przyczyn katastrofy, w której zginęła Anna Walentynowicz - mówi „Rz” adwokat.

            Hambura zwrócił się dziś o dostęp do dokumentów do Wojskowej Prokuratury Okręgowej, która prowadzi śledztwo dotyczące katastrofy, w której zginęła para prezydencka, parlamentarzyści i działacze społeczni. 10 kwietnia lecieli oni rządowym TU-154 na obchody do Katynia. Samolot rozbił się w gęstej mgle na lotnisku pod Smoleńskiem.

            Berliński adwokat liczy, że rozpocznie analizę akt jeszcze w czerwcu. Twierdzi, że chce zadbać o to, by prowadzone przez polską prokuraturę śledztwo utrzymało obecne tempo. Ma zastrzeżenia do kilku decyzji prokuratury, jego zdaniem błędnych.

- To sprawa dowodów rzeczowych, np. przekazania do Moskwy trzeciej czarnej skrzynki - wylicza mec. Hambura. - Nieroztropne było również zaniechanie sekcji zwłok ofiar w kraju.

Czy Hambura wystąpi z podobnym wnioskiem do prokuratury rosyjskiej? - Najważniejsze są ustalenia dokonane w polskim śledztwie - odpowiada berliński adwokat.

- Mecenas Hambura to człowiek, dzięki któremu będziemy mieli pewność, że śledztwo przeprowadzono bezstronnie obiektywnie - wyjaśnia „Rz” powody swej decyzji Janusz Walentynowicz. - Poza tym moja mama miała do niego zaufanie.

            Hambura już raz występował jako pełnomocnik Anny Walentynowicz w jej sporze z reżyserem Volkerem Schlondorfem. Sprawa dotyczyła filmu „Strajk”, w którym losy fikcyjnej pracownicy Stoczni gdańskiej Agnieszki Walczak oparto na biografii Anny Walentynowicz - zdaniem działaczki zniekształcono je a nawet przekłamano. W efekcie producenci filmu przesłali wyjaśnienia w przepraszającym tonie i przekazali, zgodnie z jej wolą, darowiznę na rzecz Kliniki Chorób Oczu.

Zmieniony ( 31.05.2010. )