w Centrum Ginek. Położn. i Neonatol. Opole wyk. ABORCJĘ. Ale dyr.Puchała grozi sądem za UJAWNIENIE
Wpisał: Kinga Małecka-Prybyło   
08.06.2017.

 

 

w Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w

Opolu wykonuje się aborcję.

Ale dyrektor Edward Puchała grozi sądem za

UJAWNIENIE.


Kinga Małecka-Prybyło <pomagam@stopaborcji.pl>


Szanowny Panie ,

Aborterzy zabijają w polskich szpitalach 3 dzieci dziennie. Gdy informujemy gdzie dokładnie dochodzi do tych okrucieństw, wpadają w furię i zaczynają nas prześladować.
W ramach akcji Szpitale bez aborterów powiesiliśmy duży billboard przy jednej z najbardziej ruchliwych tras na Opolszczyźnie. Informuje on kierowców, że w Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu wykonuje się aborcję. W latach 2012-2016 abortowano tam aż 79 dzieci, z czego większość była chora lub podejrzana o chorobę.

Te makabryczne dane udostępnił nam kilka miesięcy temu dyrektor tej placówki Edward Puchała. Podał konkretne liczby abortowanych dzieci rok po roku oraz wyszczególnił sposoby, w jaki odbierano im życie.

Teraz ten sam człowiek nasyła na nas policję i grozi nam sądem za to, że publicznie powiedzieliśmy Polakom co dzieje się w jego szpitalu!

Jego zdaniem nasza akcja „godzi w dobre imię opolskiej porodówki”. Czy wyobraża Pan sobie większą bezczelność i hipokryzję? Aborcja jest odrażającą zbrodnią i żaden szpital nie ma obowiązku jej wykonywania. Jednak w opolskim Centrum dokonuje się tych przerażających czynów i przyzwala na to dyrekcja szpitala. To jest właściwy powód do hańby!


Jak donoszą media, policja zbiera właśnie dowody aby postawić naszych działaczy przed sądem i ukarać za głoszenie prawdy. Wiem czym to grozi ponieważ przypomina mi się inna, podobna historia, która wydarzyła się w Rzeszowie.

W tamtejszym szpitalu Pro-Familia zabijano nienarodzone dzieci. Moi koledzy Jacek i Przemek nieustannie pokazywali to na plakatach, billboardach i pikietach bezpośrednio przed budynkiem szpitala. Rozwścieczona dyrekcja Pro-Familii pozwała ich do sądu.

Jednocześnie toczyły się dwie sprawy – cywilna i karna. W pierwszych instancjach zapadły wyroki skazujące. Jacek i Przemek otrzymali sądowy zakaz uczestnictwa w kolejnych pikietach. Groziły im grzywny po osiem tysięcy złotych. Jednocześnie policja zabrała im plakaty, których używaliśmy pod szpitalem i regularnie utrudniała organizowanie kolejnych zgromadzeń.

Szykanowanie moich kolegów trwało ponad dwa lata. Przeszli przez liczne posiedzenia sądowe, groźby finansowe i nagonkę medialną. Ich zaangażowanie miało jednak głęboki sens – po długiej batalii w szpitalu Pro-Familia zaprzestano aborcji!

Jacek i Przemek wierzyli w to od samego początku. Jestem dumna z ich wytrwałości. Jednak na ich sukces złożyło się coś jeszcze. Przez cały ten czas mieli wsparcie naszych sympatyków i Darczyńców. To dzięki nim przez ponad dwa lata stali na posterunku.

Teraz znów potrzebne jest nam wsparcie. Tych samych metod, które doprowadziły do uratowania dzieci w Rzeszowie, używamy w Opolu. Wynajęcie billboardu, który tak mocno porusza sumienie dyrektora Puchały, kosztuje 900 zł miesięcznie. Chciałabym, aby plakat wisiał na wjeździe do Opola co najmniej przez kilka najbliższych miesięcy.

Czy mogę liczyć na Pańską pomoc?

Nie możemy ulec szantażowi aborterów i zaprzestać naszej akcji. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, abyśmy mogli wynająć billboard w Opolu.

Pana wsparcie przełoży się na konkretne rezultaty:

- dzięki 30 zł billboard będzie wisiał przez 1 kolejny dzień
- 60 zł pozwoli nam na wykupienie billboardu na 2 kolejne dni
- za 120 zł będziemy mogli powiesić billboard na 4 dni



Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro - Prawo do życia

pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa

Dla przelewów zagranicznych - Kod BIC Swift: INGBPLPW

===============================


Tylko w styczniu i lutym tego roku, w opolskim Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii abortowano sześcioro dzieci podejrzanych o chorobę. Proszę Pana o zaangażowanie aby nasza akcja nie została przerwana. Musimy zatrzymać ten koszmar – jesteśmy jedyną szansą, którą mają dzieci.

Serdecznie pozdrawiam,

Kinga Małecka Prybyło


PS: Zmusiliśmy Pro-Familię do zaprzestania zabijania. Dzięki akcji Szpitale bez aborterów możemy zrobić to samo również ze szpitalem w Opolu i innymi placówkami w Polsce.

Zmieniony ( 08.06.2017. )