Bać się czy nie bać, być albo nie być. [ks. St.M.]
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
23.06.2017.

Bać się czy nie bać, być albo nie być.


Pierwszym krokiem diabła wobec ludzi jest kuszenie, a następnie prześladowanie.


Ks. Stanisław Małkowski

Warszawska Gazeta 23 – 29 czerwca 2017 r. KOMENTARZ TYGODNIA


Ewangelii niedzielnej 25 czerwca Jezus trzykrotnie wzywa do odwagi (Mt 10,26.28.31) i ukazuje motywy, dla których odwagę trzeba zachować w poczuciu nieuchronnego ujawnienia się tego, co ukryte, dobre albo złe, w świadomości duchowej mocy, w przekonaniu o własnej wartości (Jesteście ważniejsi niż wiele wróbli, w. 31), w znaczeniu świadectwa wiary, bo gdy człowiek jest świadkiem Boga, sam Bóg jest świadkiem człowieka, powołanego do nieśmiertelności i obdarzonego podobieństwem do swojego Stwórcy i Zbawcy.

Pozorem odwagi jest zuchwalstwo, tupet, bezczelność, pycha, niesłuszna pewność siebie bez polegania na Bogu. Nie wolno bać się ludzi, którzy choćby zabijali ciało, ale nie mogą zabić duszy, choćby wzywali do zaparcia się wiary i własnej godności dziecka Bożego, choćby w swoim zuchwalstwie chcieli siąść na ołtarzu i zająć miejsce Boga. Sam zły duch w postaci węża daje w raju przykład kłamstwa i udawania w celu zwodzenia niepewnych Boga i własnego powołania ludzi chwiejnych, skłonnych ulegać pozorom i złudzeniom. Pierwszym krokiem diabła wobec ludzi jest kuszenie, a następnie prześladowanie. Kto nie wierzy w moc darowaną przez Boga, tylko lęka się własnej słabości, ten łatwo ulega złym propozycjom i groźbom. Kto polega jedynie na własnej sile, ten wyrzeka się mocy i pomocy Bożej, ten gardzi tajemnicą krzyża i wywyższenia poniżonych, ten w pokorze widzi przegraną, a w pysze – zwycięstwo. Samo prześladowanie, chociaż chce nas odłączyć od miłości Chrystusa i pozbawić odwagi, nie jest zdolne odebrać wierności aż do śmierci, aż po męczeństwo. Żywa wiara łączy się z zaufaniem wobec mądrości i miłości Bożej. Brak zaufania pokładanego w Bogu daje iluzję ufności wobec woli ludzkiej, czego przykładem jest lękliwa kalkulacja dzisiejszych władz: co nam się bardziej opłaca, co ludziom się podoba, czy kompromis aborcyjny, pakt życia ze śmiercią, życia jednych kosztem śmierci drugich, czy bezwarunkowa obrona prawa do życia ludzi od poczęcia po naturalną śmierć. Histeryczne domaganie się „prawa do aborcji” spotkało się z tchórzostwem zwolenników postawy „za, a nawet przeciw”. Nie bójcie się ludzi, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą, ale bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10,28).

Trzykrotne „nie bójcie się” łączy Jezus z raz powiedzianym „bójcie się”. Jest zła, niemądra ufność, która prowadzi do niepewności, oraz dobra ufność, która łączy się z pewnością i wiernością niezachwianą, śmiałością i odwagą. Niezdolność do wierności Bogu prowadzi do niewierności wobec ludzi i swoich zobowiązań, czego wyrazem jest rozkład wielu małżeństw i wspólnot rodzinnych.


Bojaźń Boża jest początkiem mądrości i wierności, oznacza pobożność i podążanie drogą do zbawienia przez posłuszeństwo wiary. Bać się Boga to nie tylko nie bać się ludzi, ale również bać się o ludzi i o samego siebie, lękać się nieodpowiedzialności i zdrady. Kto boi się Boga, ten boi się wyrządzić krzywdę ludziom, poczynając od najbliższych, ten nie chce ranić Bożego serca i ludzkich serc. Uroczystość Serca Pana Jezusa, obchodzona w piątek po oktawie Bożego Ciała, czyli 23 czerwca, wzywa do uznania wierności i miłości Bożej, której znakiem jest serce jako siedziba mądrości, woli i rozumu. Miłość niemądra, bezwolna i bezrozumna, polegająca na grze uczuć, budzi się i gaśnie, a przysięga i zobowiązanie wtedy się nie liczą, ważna jest chęć ułożenia sobie życia zgodnie ze sobą jako sumą pragnień i dążeń określanych często jako „natura”. Czym innym jest jednak wiedzieć w naturze ludzką wolę uwarunkowaną społecznie i kulturowo, różną od woli Bożej zawartej w akcie stworzenia i zbawienia.

Brak bojaźni Bożej, czyli brak liczenia się z wolą, miłością i mądrością Bożą, nieuchronnie prowadzi do samowoli i wynaturzeń, niesłusznie określanych jako „coś naturalnego”, bo powszechnego i uznanego zależnie od miejsca, czasu i sytuacji. Moralność sytuacyjna i kulturowa sprzeciwia się powszechnemu prawu moralnemu, wyróżniającemu ludzi spośród zwierząt i reszty stworzeń. Moralność ideologiczna islamu jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem. Postępująca humanizacja zwierząt i animalizacja ludzi jest symptomem zerwania więzi z Bogiem, braku Bożej bojaźni. Gdy prawda staje się przesądem, każdy pogląd – przesąd rości sobie prawo do zajęcia miejsca prawdy. Zlepek przesądnych ideologii usilnie propagowanych i wdrażanych już w procesie edukacji od przedszkola czyni ludzi niezdolnymi do zachowania swojej tożsamości, godności i rozumu. Odstępstwo od Boga prawdziwego prowadzi do uznania bogów nieprawdziwych i odrzucenia prawdy o człowieku. Wierność prawdzie wymaga odwagi, wiary i męstwa, czyli Bożej bojaźni i miłości.


Zmieniony ( 23.06.2017. )