Lewą nogę wyciąg w zad, zakreśl butem wielki krąg... | |
Wpisał: St. Wyspiański | |
24.07.2017. | |
Lewą nogę wyciąg w zad, zakreśl butem wielki krąg...
St. Wyspiański, WESELE
SCENA 37. (Przez drzwi głębne od chwili wsunał się był za Jaśkiem tropiący Chochoł; a teraz na skrzynię malowaną się wygramolił i ze skrzyni tak do drużby poczyna:) CHOCHOŁ To ich Lęk i Strach tak wzion, posłyszeli Ducha głos: rozpion sie nad nimi Los. JASlEK Tak sie męcą, pot z nich ścieko, bladość lica przyobleko; - jak ich zwolnić od tych mąk? CHOCHOŁ Powyjmuj im kosy z rąk, poodpasuj szable z pęt, zaraz ich odejdzie Smęt. Na czołach im kółka zrób, skrzypki mi do ręki daj; ja muzykę zacznę sam, tęgo gram, tęgo gram. JASIEK (który był uczynił rzecz) Ka te kosy złożyć - - ? CHOCHOŁ W kąt. JASIEK (ciska za piec drzewca) Nik ich ta nie najdzie stąd. CHOCHOŁ Ze skałek postrzepuj proch i ciś je w piwniczny loch. Lewą nogę wyciąg w zad, zakreśl butem wielki krąg; ręce im pozałóż tak: niech się po dwóch chycą w bok; odmów pacierz, ale wspak. Ja muzykę zacznę sam, tęgo gram, tęgo gram: będą tańczyć cały rok. JASIEK (który był uczynił wszystką rzecz) Już ni majom kos. CHOCHOŁ Rozśmiej im się w nos. JASIEK Już ich odszedł Smęt. CHOCHOŁ Już nie mają pęt. JASIEK Chwytajom sie w tan. CHOCHOŁ Już nie czują ran. JASIEK Zniknoł czar! CHOCHOŁ To drugi CZAR! (A zaklęte słomiane straszydło, ująwszy w niezgrabne racie podane przez drużbę patyki - poczyna sobie jak grajek-skrzypak - i - słyszeć się daje jakby z atmosfery błękitnej idąca muzyka weselna, cicha a skoczna, swoja a pociągająca serce i duszę usypiająca, leniwa, w omdleniu a jak źródło krwi żywa, taktem w pulsach nierówna, krwawiąca jak rana świeża: - melodyjny dźwięk z polskiej gleby bólem i rozkoszą wykołysany). JASIEK (jest teraz kontent a dziwuje się) Tyle par, tyle par! CHOCHOŁ Tańcuj, tańczy cała szopka, a cyś to ty za parobka? JASIEK (z ręką do czoła, jakby se chciał na ucho nasunąć czapki) Kajsi mi sie zbyła copka - przeciem druzba, przeciem druzba, a druzbie to w copce słuzba. CHOCHOŁ (w takt się chyla a przygrywa) Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci sie ino sznur, ostał ci sie ino sznur. (Kogut pieje). JASIEK (jakby tknięty przytomniejąc) Jezu! Jezu! zapioł kur! - - Hej, hej, bracia, chyćcie koni! chyćcie broni, chyćcie broni!! Czeka was WAWELSKI DWÓR!!! CHOCHOŁ (w takt się chyla a przygrywa) Ostał ci sie ino sznur. - - - - - - - - - - - - - - Miałeś, chamie, złoty róg. JASIEK (aże ochrypły od krzyku) Chyćcie broni, chyćcie koni!!! (A za dziwnym dźwiękiem weselnej muzyki wodzą się liczne, przeliczne pary, w tan powolny, poważny, spokojny, pogodny, półcichy - że ledwo szumią spodnice sztywno krochmalne, szeleszczą długie wstęgi i stroiki ze świecidełek podzwaniają - głucho tupocą buty ciężkie - taniec ich tłumny, że zwartym kołem stół okrążają, ocierając o się w ścisku, natłoczeni). JASIEK Nic nie słysom, nic nie słysom, ino granie, ino granie, jakieś ich chyciło spanie...?! (Dech mu zapiera Rozpacz, a przestrach i groza obejmują go martwotą; słania się, chyla ku ziemi, potrącany przez zbity krąg taneczników, który daremno chciał rozerwać; - a za głuchym dźwiękiem wodzą się sztywno pary taneczne we wieniec uroczysty, powolny, pogodny - zwartym kołem, weselnym -) (Kogut pieje). JASIEK (nieprzytomny) Pieje kur; ha, pieje kur... CHOCHOŁ (nieustawną muzyką przemożny) Miałeś, chamie, złoty róg... - - - - - - - - - - - - - -
|
|
Zmieniony ( 24.07.2017. ) |