Jak oni nas nienawidzą
Wpisał: Mirosław Kokoszkiewicz   
30.07.2017.

Jak oni nas nienawidzą

Mirosław Kokoszkiewicz

http://www.wyszperane.info/2017/07/30/jak-oni-nas-nienawidza/



Trudno znaleźć w cywilizowanym świecie poważne państwo, w którym jakaś bardzo wpływowa grupa osób lub całe opiniotwórcze środowisko zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz zajmowałoby się psuciem reputacji swojego państwa i zamieszkującego je narodu. Jeszcze trudniej wskazać kraj, w którym w sposób zorganizowany i z pełną premedytacją określone środowiska podważałyby i negowały dosłownie wszystko, co stawia naród zamieszkujący ten kraj w dobrym świetle.

Niestety w Polsce od lat istnieje taka grupa i skupiona jest ona wokół „Gazety Wyborczej”. Jeżeli z taką szkodniczą działalnością mamy do czynienia wewnątrz rodziny, to odpowiedzialną za to osobę  nazywa się od dawien dawna zakałą albo czarną owcą. Oczywiście w przypadku środowiska skupionego wokół Michnika trudno jest mówić o rodzinie, ale już zakałą Polski śmiało można tych ludzi nazywać.

Gdyby podejść do tego mojego krótkiego wstępu w sposób matematyczny, to częścią każdego twierdzenia jest teza, którą należy udowodnić w oparciu o przyjęte założenia. Nie pozostaje mi zatem nic innego niż przytoczyć kilka przykładów udowadniających słuszność powyższego twierdzenia. Zacznijmy od sprawy z pozoru tylko najświeższej.

Krzyże na żwirowisku i Krakowskim Przedmieściu

Obok Auschwitz-Birkenau ma powstać Muzeum Sprawiedliwych spod Auschwitz. W ten sposób Polska chce uczcić mieszkańców okolic niemieckiego obozu zagłady i oddać im honor za to, że z narażeniem życia nieśli więźniom pomoc, dostarczając do obozu żywność, lekarstwa, pomagając zbiegłym z obozu, a także biorąc udział w organizacji ucieczek. Nie były to jednostkowe akty pomocy, ale samarytańska postawa całej społeczności zamieszkującej pobliskie tereny. W ubiegłą środę wspomniała o tym premier Beata Szydło, biorąc udział w uroczystości związanej z rocznicą pierwszego masowego transportu więźniów do Auschwitz 14 czerwca 1940 r. Warto wiedzieć, że obóz początkowo przeznaczony był tylko i wyłącznie dla polskich więźniów politycznych. Jak pamiętamy, środowiska żydowskie dzięki rozpętaniu międzynarodowej nagonki doprowadziły do usunięcia krzyży ze żwirowiska, stojących w miejscu, w którym Niemcy rozstrzelali 152 polskich więźniów politycznych.

Nagonce uległ zarówno ówczesny rząd, jak i władze kościelne. I tak oto uznano, że w miejscu kaźni Polaków i chrześcijan nie może stać krzyż, jeżeli tego sobie nie życzą Żydzi. Tamte wydarzenia wykorzystano również, walcząc z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. „Gazeta Wyborcza” pisała: – Ale w końcu rząd Jerzego Buzka i Kościół pokazali, że można rozwiązać chorą sytuację, w której ktoś instrumentalizuje symbol religijny w miejscu, które wymaga ciszy, nie wojny. Choć o wiele za późno, krzyże ze żwirowiska w porozumieniu z ordynariuszem bielsko-żywieckim bp. Tadeuszem Rakoczym przeniesiono (zwłaszcza że zbliżała się pielgrzymka Jana Pawła II). Sprawa ucichła w kilka tygodni, Świtoń popadł w zapomnienie. Dziś Kancelaria Prezydenta i warszawska kuria nie muszą wymyślać prochu, tylko – choć brzmi to paradoksalnie – wziąć przykład ze żwirowiska. I jak najszybciej przenieść krzyż w godne, wskazane przez Kościół miejsce. Jeśli tego nie zrobią, tląca się na razie obrona krzyża na Krakowskim Przedmieściu zamieni się w podobną farsę, o której będą mówiły media całego świata.

Muzeum Sprawiedliwych spod Auschwitz

A teraz zobaczmy, co czerscy piszą o powstającym Muzeum Sprawiedliwych spod Auschwitz. Aby podważyć ideę jego powstania, sięgnęli do opinii historyków z Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Dr Dariusz Libionka na łamach „Gazety Wyborczej” napisał: – Obawiam się, że pomysł stworzenia nowego muzeum w Oświęcimiu to element polityki historycznej prowadzonej dziś w Polsce. Taka narracja jest już prowadzona w muzeum poświęconym rodzinie Ulmów w Markowej. (…) Nie można, przypominając historię Sprawiedliwych, którzy ratowali Żydów, zapominać o tragedii Holocaustu. Nie uważam zresztą, by losy Sprawiedliwych były w Polsce nieznane i pomijane. Z kolei kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Barbara Engelking dodaje: – Mam wrażenie, że próbuje się obecnie w Polsce losami Sprawiedliwych usprawiedliwić nasze winy. O nowym muzeum, o którego planach nikt nas nie informował, będziemy rozmawiać podczas lipcowego posiedzenia Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Libionka i Engelking w nieco zawoalowany sposób zdają się nam mówić: Jak można bez uzgodnienia z nami czcić jakichś Polaków? Macie już muzeum w Markowej i wystarczy.

Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej

No to przypomnijmy sobie, co o Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej pisał ten sam Dariusz Libionka wspólnie z polakożercą z uniwersytetu w Ottawie, Janem Grabowskim w opublikowanym w Magazynie Świątecznym „Gazety Wyborczej” artykule pod znamiennym tytułem, w którym na próżno szukać słowa Niemcy: Markowa. Żydowska śmierć, polska wina, wspólny strach. Czytamy tam między innymi: – Jednym z najbardziej widocznych przejawów „polityki historycznej” polskiego państwa jest upamiętnianie Polaków ratujących Żydów za okupacji. Praktycznie wszystkie wystąpienia polskich czynników oficjalnych zatrącające o tematykę Zagłady nie mogą się dziś obejść bez przypomnienia o „liczbie polskich drzewek oliwnych w Yad Vashem”, o Janie Karskim czy Irenie Sendler. Niestety, ofiara Sprawiedliwych Polaków – ludzi, którzy bezinteresownie ratowali Żydów – jest dziś cynicznie używana do kończenia dyskusji o mniej chwalebnych postawach polskiego społeczeństwa.

Jak więc widzimy, i muzeum w Markowej też się nie podoba, a o cynicznym kończeniu dyskusji o mniej chwalebnych postawach polskiego społeczeństwa mówią najgłośniej ci, którzy panicznie boją się nawet rozpoczęcia dyskusji o mniej chwalebnych i często haniebnych postawach Żydów.

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Teraz przejdźmy do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Po usunięciu jego dyrektora, Pawła Machcewicza, pupilka „Gazety Wyborczej” i byłego pierwszego doradcy premiera Donalda Tuska, także ta placówka muzealna przestała się czerskim podobać. W tekście Cenzor zamyka Muzeum II Wojny Światowej głównym zarzutem kierowanym pod adresem obecnej władzy jest to, że muzeum ma wyrażać „polski punkt widzenia”. Nie żydowski, nie niemiecki, ale polski. Niewyobrażalny skandal. Po latach rządów sprawowanych przez wychowanków Michnika ktoś usiłuje reprezentować polski punkt widzenia. Dla nich taka sytuacja jest nie do zniesienia.

Kaplica w Kościele Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu

Wypada też przypomnieć wspaniałą kaplicę poświęconą Polakom ratującym Żydów, znajdującą się w dolnej części wybudowanego z inicjatywy o. Tadeusza Rydzyka Kościoła Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Budowa tej kaplicy, poświęconej heroicznym postawom Polaków ratujących Żydów, również spotkała się z ordynarnym atakiem. Po raz kolejny przytoczę słowa wyjątkowego chama, prof. Jana Hartmana z żydowskiej loży B’nai B’rith, szykowanego przez Sorosa na następcę starzejących się Adama Michnika i Aleksandra Smolara. W Liście do o. Rydzyka pisał on: – Słyszymy, że ojciec Tadeusz Rydzyk buduje „kaplicę pamięci” o tych, którzy ratowali – jak wyraził się szef Radia Maryja – „naszych braci Żydów”. Prowokujesz, księże, bezczelnie? Walisz zapamiętale w stół? Więc odzywają się nożyce: wara ci, cyniczny hipokryto, od naszych Sprawiedliwych, którzy ratowali życie naszych rodziców! Zabieraj od nich swoje brudne łapy i zajmij się liczeniem kasy. Przewrotność i obłuda antysemity musi znaleźć granice – a są to granice życia i śmierci. Przeto nie waż się pluć w twarz Sprawiedliwym, ich dzieciom i wnukom!

Fundacja Centrum im. Prof. Bronisława Geremka

Aby nie powstało mylne wrażanie, że ta antypolska wojna toczy się tylko na polu historii, oto kolejny przykład. Na 27 czerwca Fundacja Centrum im. Prof. Bronisława Geremka zapowiedziała konferencję pt. „Praworządność a społeczeństwo i gospodarka” pod patronatem Naczelnej Rady Adwokackiej, Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, Polskiej Rady Biznesu oraz pod patronatem medialnym „Gazety Wyborczej” i „Liberte”. Aby nadać wydarzeniu międzynarodowy wydźwięk, głównym gościem konferencji uczyniono żonę byłego premiera Wielkiej Brytanii, Cherie Blair, która ma zaprezentować raport Kryzys konstytucyjny w Polsce, implikacje dla porządku prawnego, demokracji, praw obywatelskich i lokowania inwestycji zagranicznych. Jak widzimy, nikt nawet nie ukrywa, że chodzi o przedstawienie Polski jako kraju niepewnego i niewiarygodnego dla zagranicznych inwestorów. Potwierdzają to również tytuły dwóch paneli konferencji, brzmiące: Niezależność sądownictwa a wiarygodność systemu prawnego w Polsce oraz Klimat i bezpieczeństwo prawne dla inwestycji zagranicznych w Polsce. Szkodzić Polsce i robić wszystko, aby o Polakach mówiono na świecie źle albo wcale. Oto cele naszych wrogów, realizowane na dodatek zupełnie jawnie.

Zbyt biedni, żeby malować, za dumni, by bielić wapnem

Podczas ostatniej miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński powiedział: – W Polsce jest rozwinięta ogromna agentura obcych państw i musimy się z tym liczyć, ale to nie zmienia faktu, że prawda zwycięży. Odniosłem wrażenie, że współgra to z pamiętnymi słowami Józefa Piłsudskiego: – Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym. Nasze służby specjalne powinny pamiętać, że obcym agenturom w Polsce jest dużo łatwiej działać, gdyż, jak wykazałem, istnieją nad Wisłą wpływowe środowiska, które Polski i Polaków szczerze nienawidzą i zrobią wszystko, by nam zaszkodzić, choćby przedstawiając nas w złym świetle. Tu potrzebne są zdecydowane działania, a nie mało skuteczne półśrodki. W naszej historii były wieki wielkiej potęgi i chwały, ale także i długie okresy, kiedy nasz byt narodowy był śmiertelnie zagrożony. W tych trudnych czasach także zdawaliśmy egzamin. Jak to się mówi, byliśmy zbyt biedni, żeby malować i za dumni, by bielić wapnem.

Panie prezydencie, pani premier, panie Jarosławie Kaczyński, wykorzystując przejęcie przez prawicę władzy malujmy z rozmachem, a nie bielmy wapnem, przymykając oczy na jawną działalność wrogich Polsce zdradzieckich środowisk działających wewnątrz naszego państwa.



Tekst  wzięty  z  https://warszawskagazeta.pl/felietony/miroslaw-kokoszkiewicz/item/4991-jak-oni-nas-nienawidza


Zmieniony ( 30.07.2017. )