Prezydent ma wielkie zadanie przed sobą,
Wpisał: Kornel Morawiecki   
20.08.2017.

Kornel Morawiecki: Prezydent ma wielkie zadanie przed sobą, które musi spełnić w miarę sprawnie i szybko



Za: https://warszawskagazeta.pl/polityka/item/5046-kornel-morawiecki-prezydent-ma-wielkie-zadanie-przed-soba-ktore-musi-spelnic-w-miare-sprawnie-i-szybko-nasz-wywiad

Łukasz Żygadło

 

    Prezydent popełnił błąd, natomiast jeśli szybko poda nowe propozycje i będą one lepsze niż te odrzucone – to pochwalę pana prezydenta – mówi Marszałek Senior Kornel Morawiecki w rozmowie z Łukaszem Żygadło.



Prezydent Andrzej Duda zawetował dwie bardzo ważne ustawy PiS-u o Sądzie Najwyższym i KRS-ie. Pan Marszałek wcześniej apelował do prezydenta, aby ustawy podpisał, stało się inaczej, teraz na gorąco stwierdził Pan, że to błąd. Dlaczego?

Uważam, że to opóźnia zmiany w prawie, zmiany w sądownictwie, a sytuacja tam jest naprawdę bardzo zła. Obserwujemy tam korporacyjny układ, który tylko swoje interesy ma na myśli, a obywatel, naród są na drugim planie. Dlatego uważam, że prezydent popełnił błąd, natomiast jeśli szybko poda nowe propozycje i będą one lepsze niż te odrzucone – to pochwalę pana prezydenta.

 Czyli nie wszystko stracone?

Myślę, że jest z tego wyjście, jeszcze nic tragicznego się nie stało, choć jeśli zauważono jakieś błędy, to przecież można było nowelizować ustawy po ich podpisaniu, wówczas również nic złego by się nie stało. Pierwsza ścieżka byłaby bardziej radykalna, oczywista. Ścieżka obrana przez prezydenta może nie jest zła. Poczekamy, zobaczymy, jak to będzie realizowane w praktyce.

Prezydent tłumaczy, że w polskiej tradycji nie było sytuacji, w której prokurator generalny miał władzę nad sędziami.

Myślę, że nie chodzi o to, że prokurator generalny ma za dużo władzy. Przecież obecnie jest również ministrem i „wisi” na pani premier, która jednym pociągnięciem pióra może go skasować i wziąć innego ministra. Ta władza ministra jest bardzo zależna, to nie jest żaden dyktator. Prezydenta usprawiedliwiają niedoróbki prawne i w tym miejscu jego sumienie prawnicze może być zawiedzione. Ale niestety – to jest wada prawa, które powstaje w wielkiej objętości.

Bardzo wszyscy szanujemy panią Zofię Romaszewską, ale czy można porównywać obecną sytuację i prokuratora generalnego, nawet gdyby miałby możliwość i wpływ na powoływanie sędziów, do czasów PRL-u?

Absolutnie nie można. Obecnie żyjemy w czasach demokracji Polski, która rządzi się sama. Wówczas byliśmy krajem zależnym, sterowanym z zewnątrz. Wówczas był system władzy pełnionej przez monopartię i wielkie kłamstwo historyczne, więc nie można używać takiego porównania. Zosia Romaszewska się wyraźnie tutaj zagalopowała. W taki sposób porównują demonstrację protestujący przeciwko reformom w sądownictwie. Ale swoją drogą też pan poseł Piotrowicz nie powinien być jedną z twarzy tej zmiany. Szanuję jego pracę i wiedzę, jednak w przypadku tej reformy jego obecność jest nietrafiona.

Opozycja zarzuca władzy, że ustawa była szybko procedowana. Czy Pan Marszałek wyobraża sobie sytuację, w której przez dwa-trzy miesiące trwa merytoryczna debata na temat reformy sądownictwa?

Różne rzeczy sobie wyobrażam, ale obawiam się, że każda procedura przeciągania tych zmian w czasie może doprowadzić do tego, o czym wspominał wiceminister Patryk Jaki, że wiele projektów, które były zamierzone i odkładane, po prostu nie zostało zrealizowanych. Co stało się z lustracją? Wiele projektów, które miały Polskę zreformować, a nie zostały na czas przeprowadzone, umarło śmiercią naturalną. Jedną pociechą jest brak trzeciego weta i mam nadzieję, że zmiany w sądach powszechnych zostaną sprawnie wprowadzone.

Czy obecna sytuacja może doprowadzić do większego politycznego trzęsienia ziemi na linii prezydent – PiS?

Między prezydentem a obozem rządzącym jest pewne trzęsienie ziemi, to trzeba szczerze przyznać. Nikt w PiS-ie nie spodziewał się takiej decyzji, z pewnością wzrosła pozycja prezydenta, co oczywiście nie jest niczym złym. Przedstawianie prezydenta w skeczach „Ucho Prezesa” było na granicy poniżania majestatu prezydenta. W obecnej sytuacji nie obawiam się wielkiego konfliktu. Prezydent ma wielkie zadanie przed sobą, które musi spełnić w miarę sprawnie i szybko.

A gdyby prezes PiS-u zdecydował, że warto rozpisać wcześniejsze wybory?

To byłby zły pomysł, który groziłby powtórką z 2007 r. Sytuacja władzy jest bardzo naskórkowa, bardzo cienka. Układy, które są w opozycji, zawierają fragmenty władzy. Mają media, uniwersytety, fundacje, powiązania oraz olbrzymie pieniądze, które zgromadziły przez lata. Radykalne majstrowanie polityczne jest niebezpieczne, grozi utratą przyczółków władzy, które PiS zdobył w wyborach.


Łukasz Żygadło

Dziennikarz i publicysta. Dwa lata pracował dla portalu wPolityce.pl, gdzie wciąż można czytać jego komentarze.