W ŚWIETLE WIARY. Zapowiedź ostatecznej odnowy świata.
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
24.08.2017.

W ŚWIETLE WIARY. Zapowiedź ostatecznej odnowy świata.


Ks. Stanisław Małkowski


Warszawska Gazeta 25 – 31 sierpnia 2017 r. KOMENTARZ TYGODNIA



Dobre i złe wydarzenia widziane i rozumiane w świetle słowa Bożego przyjętego z wiarą, pozwalają wykonać moralny trud popierania i wspomagania dobra oraz sprzeciwiania się złu na miarę swoich możliwości i powołania, a także wzywają do prorockiego myślenia, skąd się bierze zło i do czego prowadzi, co zapowiada, a zarazem czego znakiem jest dobro w mocy nadziei pokładanej bardziej w Bogu niż w ludziach czy w sobie. Ponadto i dobro, i zło poddane bywa wzrastaniu i zanikaniu. A przy tym z ograniczonego dobra może wyniknąć zło, a ze zła – dobro. Bóg panuje nad chaosem i daje władzę udziału w wydobywaniu sensu z bezsensu i ładu z bezładu. Całkowitym i ostatecznym bezsensem jest dopiero piekło, jako wybrany na zawsze stan bez prawdy, miłości i dobra.


Czytania mszalne w dniu uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej w sobotę 26 sierpnia ukazują w pierwszej lekcji górę świątyni Pana wyższą od różnych gór i pagórków, ku której pielgrzymują narody, tworząc wspólnotę pokoju i pojednania. Świątynią Pana jest Chrystus, a górą – Kościół. W drugiej lekcji św. Paweł w liście do Galatów przeciwstawia niewolnictwu synostwo. Duch Święty ukazuje nam ojcostwo i macierzyństwo, jako źródło wolności. Jesteśmy wolni, gdy w Bogu mamy ojca, a w Maryi – matkę.

Odebranie ludziom od dziecka nie tylko wiary, ale i pojęcia ojcostwa i macierzyństwa prowadzi do zniewolenia razem z utratą człowieczeństwa i tożsamości. Programowe niszczenie ludzi, jako osób zdolnych do wspólnoty dokonuje się za pomocą wdrażania ideologii gender wspomaganej przez kolejne ideologie sprzeczne z wiarą i rozumem. Zbiorowe ogłupianie tak widoczne w krajach na zachodzie Europy prowadzi do sekwencji nieszczęść, które są przestrogą przed czymś gorszym – przed nihilistyczną utopią „nowego, wspaniałego świata” – nieludzkiego i bezbożnego, przewidzianego przez XX-wiecznych autorów jak Aldous Huxley, George Orwell.


Ewangelia z uroczystości Pani Jasnogórskiej ukazuje wesele w Kanie Galilejskiej, jako znak i obraz Nowego Przymierza. Chrystus jest Oblubieńcem, a Kościół – Oblubienicą. Cud przemiany wody w wino spełniony za sprawą Maryi Matki zapowiada przemianę eucharystyczną oraz ostateczną odnowę świata ku nowej ziemi połączonej na zawsze z nowym niebem. Ta przemiana w Kanie i na świecie jest niemożliwa bez Chrystusa i Matki Bożej. Ważną i niezbędną rolę spełniają słudzy weselni, którzy cierpliwie i posłusznie na słowa Jezusa napełniają stągwie wodą. Sześć stągwi oznacza doczesność, a woda – pracę, modlitwę i cierpienie. Cud, jako znak objawia chwałę, miłość i wszechmoc Bożą, jest wezwaniem do wiary, a ta czyni mocą Bożą przy naszym udziale kolejne cuda.


Odzyskanie i utrzymanie przez Polskę niepodległości wobec zagrożeń z zewnątrz i od środka było i jest niemożliwe bez wiary, bez posłuszeństwa wobec Chrystusa Króla i Maryi Królowej, bez Kościoła, który teraz na Zachodzie podobny się staje do łodzi zalewanej falami, bliskiej utonięcia i drzewa pozbawionego korzeni.


Mówi proroczo ks. kard. Robert Sarach: „Nie ma żadnej nadziei dla Europy, jeżeli Zachód będzie nadal odcinać się od swoich chrześcijańskich korzeni; drzewo bez korzeni zamiera”. (zob. „Nasz Dziennik”, 5-6.08.2017).


Czytania niedzielne 27 sierpnia ukazują upadek ludzkiej pychy: „Strącę cię z twego urzędu i przepędzę cię z twojej posady” – mówi Bóg do zadufanego w sobie władcy (Iz 22,19), darowując zarazem władzę otwierania i zamykania, wiązania i rozwiązywania ludziom wybranym i posłusznym.

Okna i drzwi domu trzeba otwierać, ale i zamykać, wiedząc, komu, czemu i kiedy otworzyć albo zamknąć. Postulat „otwartości” wobec wszystkiego (np. wobec islamskich imigrantów – nachodźców) jest bezsensowny i szkodliwy, co widać w samobójczej woli przyjmowania do siebie wrogów przez przywódców europejskich poddanych neopogańskiemu nihilizmowi. Otwierajmy się więc wobec dobra, zamykajmy wobec zła, rozróżniając jedno i drugie. Wiążmy wspólnotę, a rozwiązujmy złe wspólnictwo. Związujmy siebie z prawdą, która wyzwala, a rozwiązujmy zniewalające kajdany kłamstwa i nienawiści.


Bramy piekielne Kościoła nie przemogą – mówi Jezus do św. Piotra, którego nazywamy Opoką – skałą, chociaż słabości swojego Apostoła zna. Za pomocą słabych ludzi tworzy Chrystus dom wznoszony na mocnym fundamencie. Niszczenie fundamentu prowadzi do ruiny domu, widać jedno i drugie. Jeżeli dom Kościoła trwa poprzez wieki, to dlatego że wszechmocny Bóg zapewnia Kościołowi życie i wzrastanie ku chwalebnej postaci w niebie. Wiara w Boga i wiara w Kościół tworzą jedno. Niewiara w Kościół połączona z wewnętrzną apostazją, oznacza niewiarę w Bożą miłość i wszechmoc.

Chrystus pyta: „Czy znajdę wiarę na ziemi?”. Odpowiadamy na to pytanie, uczestnicząc w wierze świętych w drodze ku widzeniu w świetle nieba.


Zmieniony ( 24.08.2017. )