Najniebezpieczniejszy zawód świata - rosyjski dyplomata.
Wpisał: wolnosć   
31.08.2017.

Najniebezpieczniejszy zawód świata – rosyjski dyplomata.

Kolejny rosyjski ambasador nie żyje.



http://wolnosc24.pl/2017/08/24/najniebezpieczniejszy-zawod-swiata-rosyjski-dyplomata-kolejny-rosyjski-ambasador-nie-zyje/


24 sierpnia 2017


Mirgajas Szczrinski ambasador Rosji w Sudanie znaleziony martwy w basenie swej rezydencji w Chartumie. To już czwarty rosyjski ambasador który stracił  życie w ciągu ostatniego roku.

Według rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych 62-letni Szczrinski miał umrzeć na atak serca. Władze Sudanu potwierdzają, iż przyczyna śmierci była naturalna.



Szczrinski rozpoczął swą karierę dyplomatyczną jeszcze w czasach Związku radzieckiego w 1977 roku. Poprzednio był ambasadorem w Rwandzie, a wcześniej pracował na placówkach w Egipcie, Arabii Saudyjskiej i Jemenie.

To kolejny ambasador rosyjski, który zmarł w tym roku na atak serca.

W lutym w swoim biurze zasłabł ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin. Mimo przewiezienia do Prezbitariańskiego Szpitala Kolumba nie udało się go uratować.

W styczniu na atak serca zmarł Aleksander Kadakin ambasador w Indiach. Zaś w grudniu ubiegłego roku zastrzelony został Andriej Karłow ambasador Rosji w Turcji. Zamachu podczas otwarcia  w Ankarze wystawy sztuki dokonał Meviut Mert turecki funkcjonariusz służb.



Lista rosyjskich dyplomatów i urzędników, którzy stracili życie w ciągu ostatnich 12 miesięcy jest jednak znacznie dłuższa.

W listopadzie w dniu amerykańskich wyborów zginął Siergiej Kriwow, pracownik konsulatu w Nowym Jorku.Według pierwotnej wersji miał spaść z dachu. Druga wersja mówiła o wypadnięciu z okna. Policja stwierdziła, że miał ranę głowy. Ostatecznie rosyjscy dyplomaci podali, że Kriwow zmarł na zawał serca.

W styczniu na atak serca zmarł Andriej Małanin – konsul Rosji w Atenach. Również na serce tego samego dnia co zastrzelony został ambasador w Turcji, zmarł Roman Skrielnikow, który organizował rosyjski konsulat w Kazachstanie.

Życie stracił też dyrektor departamentu Ameryki Łacińskiej MSZ, Piotr Polsznikow, który został znaleziony we własnym domu z raną postrzałową głowy. Najpierw stwierdzono, że był to nieszczęśliwy wypadek, potem, że samobójstwo. Co ciekawe, znaleziona broń była na gaz i gumowe kule, a w domu w tym czasie była żona.

Kolejnym dyplomatą był Aleksandr Sz. wicedyrektor departamentu Azji i Pacyfiku rosyjskiego MSZ. On miał popełnić samobójstwo, a przedtem [może potem? MD] zastrzelił żonę i 5-letnią córkę.


Zmieniony ( 31.08.2017. )