OGIEŃ MIŁOŚCI I PRAWDY RZUCIŁ BÓG NA ZIEMIĘ. [ks. St.M.]
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
01.09.2017.


OGIEŃ MIŁOŚCI I PRAWDY RZUCIŁ BÓG NA ZIEMIĘ



Ks. Stanisław Małkowski


Warszawska Gazeta 1 – 7 września 2017 r. KOMENTARZ TYGODNIA


Cóż za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?”, pyta Jezus w Ewangelii czytanej w niedzielę 3 września (Mt 16,26). Daremne jest więc zyskanie świata z jego doczesnymi dobrami i korzyściami w zamian za szkodę poniesioną na duszy aż po duchową zatratę, rzutującą na życie wieczne. Skoro droga do życia wiecznego prowadzi przez śmierć doczesną, pytamy, jak i z kim umierać po to, żeby bez końca żyć. Kto umiera dla świata razem z Chrystusem, ten zwycięża i żyje. Umieranie dla świata, przez który przechodzi się w drodze do wieczności, rozkłada się na raty, dokonuje się stopniowo poprzez wyrzekanie się tego wszystkiego, co można tymczasowo zdobyć za cenę grzechu jako niewierności Bogu, swojemu sumieniu, swojej duszy i powołaniu, które przekracza warunki i okoliczności zewnętrzne. Gdy Piotr Apostoł upomina Jezusa, chcąc odsunąć od swojego Pana zapowiedzianą mękę i śmierć w drodze do zmartwychwstania, słyszy mocne słowa: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie” (Mt 16, 23). Słowo „szatan” znaczy przeciwnik.

Ludzkie myślenie może stać się przeciwne myśleniu Bożemu, gdy odrzuca się krzyż w imię sukcesu za wszelką cenę. Diabeł kusiciel właśnie taki światowy sukces ukazał Jezusowi na pustyni, mówiąc: „Dam ci to wszystko, jeżeli upadniesz i oddasz mi pokłon” (Mt 4,9). Czym jest „to wszystko”? Jest spełnieniem światowych pragnień chleba i igrzysk (panem et circenses) za cenę myślenia ludzkiego w zgodzie z myśleniem szatańskim.


Życie wewnętrzne, duchowe, oddane Bogu, poddane Jego woli i władzy, jest nieporównanie ważniejsze od dokonań materialnych. Dlatego walka duchowa, która toczy się w Polsce, w Europie i na świecie, jest ważniejsza od przemian politycznych, bo one mogą służyć i dobru, i złu. Zwycięstwo w walce duchowej wymaga ofiary włączonej w paschalne zwycięstwo Chrystusa. Ofiara oznacza wyrzeczenie się mniejszego dobra, połączonego ze szkodą na duszy dla dobra większego z duchowym zyskiem.

Etapy II wojny światowej: pakt Hitlera ze Stalinem (23 sierpnia 1939), rozpoczęcie działań zbrojnych przez Niemcy (1 września), przez Rosję Sowiecką (17 września), czwarty rozbiór Polski, zerwanie sojuszu niemiecko-rosyjskiego, wejście Rosji do obozu aliantów, zdrada wobec Polski w Teheranie (1943) i w Jałcie (1945), po kolejny podział Europy, oznaczają krzywdy i ofiary poniesione przez naszą ojczyznę poddaną politycznej niesprawiedliwości, ale zarazem Bożej sprawiedliwości i Bożemu miłosierdziu.

Od naszego współdziałania z Bogiem zależy osobiste zbawienie, ale zależą również te doczesne zwycięstwa, których Bóg dla nas pragnie na drodze ofiary i spełnienia warunków ukazanych nam w sposób powszechny w przykazaniach Dekalogu i w Ewangelii, a w sposób szczególny w wezwaniach i objawieniach dotyczących Polski, zawartych zwłaszcza w pismach św. Faustyny Kowalskiej i sługi Bożej Rozalii Celakówny. Wywyższenie Polski w drodze ku zbawieniu Polaków, zdążających przez doczesną ojczyznę ku ojczyźnie wiecznej, jest przez Chrystusa Króla i Maryję Królową Polski chciane i przewidziane pod warunkiem naszego zaufania i posłuszeństwa. Stanowione prawa ojczyste mają być w pełni zgodne z Bożym prawem, co jeszcze nie nastąpiło. Manifestacje zła i złych powinny spotkać się z odważnym sprzeciwem, a zło w formie przestępczej – ukarane.


Św. Paweł w drugiej niedzielnej lekcji mszalnej, czytanej 3 września, wzywa do przemiany przez odnawianie umysłu ku rozpoznaniu woli Bożej (Rz 12,2). Początkiem nawrócenia jest więc zmiana myślenia. Kto najpierw dobrze myśli, ten znajdzie odwagę i męstwo, aby dobrze postępować. Chwiejność i zmienność myślenia prowadzi do słabości i niekonsekwencji postępowania. Prawda i jej poznanie ludzkie myślenie wyzwala. Bez prawdy następuje dowolność, samowola i zniewolenie. Słowa swoje znaczenie tracą, nabierają bezsensu i znaczeń przeciwnych, słyszy się wszechobecny bełkot. Orędzie wolności w prawdzie głosi Kościół.

Ks. prymas Stefan Wyszyński powiedział na Jasnej Górze 15 września 1965 r.: „Wolność narodu wspiera się na wolności osoby ludzkiej. Wolność osoby jest więc początkiem wolności narodu i państwa. Człowiek wolny może poczuć się uwięziony w swojej własnej ojczyźnie. Mobilizuje wówczas wszystkie siły, aby doprowadzić do wolności narodu. Jeżeli wysiłek ludzi obdarzonych przez Stwórcę wolnością, stanie się powszechny, nie ma takiej siły, która byłaby zdolna przezwyciężyć zbiorową, zmobilizowaną wolę ludzi wolnych”.


Ideologiczne przekonanie w imię poprawności politycznej oznacza pogląd, że samo pojęcie prawdy obiektywnej wraz z wezwaniem do jej wierności ogranicza wolność, a nawet szerzy nienawiść, tworząc podziały i wzniecając konflikty. Bezkonfliktowy jest dopiero człowiek nijaki, tchórzliwy, konformista. Głoszenie prawdy bywa trudne, okupione cierpieniem aż po męczeństwo, czego doświadczył boleśnie wśród wielu bł. ks. Jerzy Popiełuszko.


W pierwszej niedzielnej lekcji słyszymy skargę proroka Jeremiasza: „Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają (…) i powiedziałem sobie: nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię. Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień (…). Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem” (Jr 20,7-9). Głoszona prawda jest ogniem Bożej miłości, którego nie da się stłumić ani zgasić.




Zmieniony ( 01.09.2017. )