Matka Kurka http://kontrowersje.net/pilne_dziennikarze_wyborczej_przebrali_si_za_konie_i_korniki
Przez dwa dni z rzędu kolekcjonerzy niszowych informacji, po które trzeba sięgnąć nieco głębiej niż na pierwsze strony gazet i czołówki serwisów, mogli się szczerze ubawić. Ulubione tematy mediów głównego nurtu pokazały się w krzywym zwierciadle. Konie i puszcza, są obecne w relacjach lewicowo-liberalnych reporterów od początku objęcia władzy przez PiS. Zanim pojawił się Trybunał Konstytucyjny, to właśnie tymi tematami usiłowano wywołać rewolucję.
Rzecz jasna sprawy szybko przybrały karykaturalny wymiar, ale kto by się tym przejmował, na pewno nie twórcy topornej propagandy. Jednak często w życiu bywa tak, że ci, którzy usiłują kompromitować, sami się kompromitują i to w dodatku spektakularnie.
Wczoraj w podkrakowskich Michałowicach po raz pierwszy odbyła się i zakończyła aukcja koni arabskich. Wystawiono prawie 30 koni, dokładnie 27 klaczy i dwa ogiery. Udało się sprzedać zaledwie osiem koni za łączna kwotę 73 tys. euro. Najwięcej, 12 tys. euro, zapłacił hodowca z Portugalii za klacz Gaja Wenus. Zaraz po aukcji „Wyborcza” napisała: „Umiarkowany sukces aukcji koni arabskich w Michałowicach”.
Dla porównania, 13 sierpnia 2017 roku zakończyła się słynna aukcja w Janowie, gdzie spośród 31 wystawionych koni sprzedano 6, za łączną kwotę 410 tysięcy euro. Najwyższą cenę, 150 tys. euro, wylicytował nabywca z Czech za klacz Prunellę. Co napisała „Wyborcza”? Odgrzebałem tytuł i brzmi on tak: „Totalna klęska Pride of Poland. "Organizatorzy liczyli, że Włosi przywiozą im autobus kupców?"”.
I teraz uwaga! Organizatorami aukcji w Michałowicach, która miała pokazać „Pisiorom”, jak się robi takie imprezy, były osoby usunięte przez reżim kaczystowski ze stadnin w Michałowie i Janowie Podlaskim: Horse Breeding Adviser Anna Stojanowska, Equine Consulting Jerzy Białobok i Polturf Barbara Mazur.
Nie koniec kabaretu!
W Michałowicach zjawili się wypłoszeni przez PiS znawcy i wielbiciele koni arabskich, a wśród nich Shirley Watts! Tak, tak, ta sama Shirley, żona perkusisty Rolling Stones i wiecie, co się stało? Pani żona, nie dokonała żadnego zakupu! Z takim oto, „umiarkowanym sukcesem” pękła końska bańka mydlana. Wielka pokazówka, promowana między innymi przez Polsat, okazała się „totalną klęską” i to nieporównywalną z Janowem, gdzie jedna klacz osiągnęła dwa razy większą cenę niż cała aukcja w Michałowicach. Naturalnie organizatorzy z Janowa tłumaczyli, że koniunktura na świecie pada, że do tej poru w Janowie sprzedawało się najlepsze konie i klacze pod ladą, stąd wyśrubowane rekordy, ale to wszystko zlatywało pisowską niekompetencją i „dzieleniem Polaków”.
W chwili próby spece z PSL i hodowcy z PRL skompromitowali się dokumentnie i nagle w mediach zapadła wymowna cisza. Cóż robić?
No jak to co?! Jak nie konie, to puszcza i tak dochodzimy do drugiej niszowej informacji. Portal wPolityce.pl ustalił, że przed gmachem Ministerstwa Środowiska zebrała się żałosna grupka obrońców kornika drukarza, dosłownie kilkanaście oszołomów spod szyldu „Ekoterroryzm”. Protestujący na transparentach i w okrzykach przedstawili się jako aktywiści komunistycznego Greenpeace. Nie zagłębiałem się w szczegóły i dokładnie nie wiem dlaczego Policja postanowiła wylegitymować demonstrantów, w każdym razie po rutynowej procedurze stało się jasne, że to nie Greenpeace, ale redaktorzy i stażyści z „Gazety Wyborczej”.
Gdy się połączy te dwie przezabawne sprawy, to widać jak na dłoni, w jaki sposób są tworzone iluzje medialne i propagandowe szczucie, które ma sprawić, żeby było tak, jak dawniej. Z kompletnych bzdur i rzeczy prostych niczym konstrukcja cepa, tworzy się piętrowe tragedie, wykluczenie Polski z Europy, mordowanie puszczy i kompromitację na świecie. Wszystkie chwyty dozwolone, a jeśli zabraknie 30 opłaconych pajaców lub emerytowanych esbeków ze zniczami z jednej hurtowni, to się do roboty zaprzęga zdesperowanych redaktorów z Czerskiej, którzy walczą o przetrwanie.
Nie wiem, jak Szanowni Państwo to widzą, ale dla mnie to jedyny polski kabaret, który jest śmieszny.