W poszukiwaniu zysku, którego nikt nie odbierze
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
26.09.2017.

W poszukiwaniu zysku, którego nikt nie odbierze



Ks. Stanisław Małkowski

Warszawska Gazeta22 – 28 września 2017 r. KOMENTARZ TYGODNIA


Szukajcie Pana – wzywa Izajasz w pierwszej niedzielnej lekcji 24 września (Iz 55,6). Kto szuka, znajduje – mówi Jezus (Mt 7,8). Szukać Boga, to pytać Go o radę przed powzięciem ważnej decyzji, to szukać i pragnąć dobra, to uwierzyć i zrozumieć, że Bóg pierwszy szuka człowieka. Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło (Łk 19,10). Wzajemne poszukiwanie prowadzi do spotkania w miłości, do zjednoczenia we wspólnocie wierności, nadziei i wiary. Szukanie Boga jest skutkiem nawrócenia: Niechaj bezbożny porzuci swą drogę (…) niech się nawróci do Pana, a ten się nad nim zmiłuje(Iz 55,7). Nawrócenie oznacza odwrócenie się od zła, grzechu, piekła i szatana oraz zwrócenie się ku Bogu, który wprowadza do Królestwa ludzi gotowych poddać się Jego woli i władzy, wyrzekających się przekonania o własnej samowystarczalności, odrzucających szatańską pokusę samostanowienia dobra i zła.


Królestwem Bożym jest Kościół jako mistyczne Ciało Chrystusa i lud Nowego Przymierza z Bogiem.

Przeciwieństwem Kościoła jest Antykościół, a Chrystusa – Antychryst. Jawne i tajne formy walki prowadzonej przeciwko Chrystusowi i Kościołowi mają postać zorganizowaną i poddaną przekonaniom sprzecznym z wiarą i rozumem. Królowanie człowieka bez Boga łączy się z obietnicą pomyślności doczesnej na krótko i tylko dla niektórych, jego istotą jest więc władza niszcząca wspólnoty małżeńskie, rodzinne, społeczne, narodowe, państwowe, kościelne w imię globalnego totalitaryzmu oraz ludobójcza selekcja poddanych światowemu systemowi przemocy i kłamstwa w imię ograniczonego dobra dla wybranych i uprzywilejowanych. Straszy się ludzi poglądem, że jest nas na świecie za dużo i propaguje się różne formy ograniczania rozrodczości, depopulacji. W konsekwencji do wymierającej Europy wchodzą licznie rozmnażający się najeźdźcy.


W ewangelicznej przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-16) gospodarzem jest Bóg, winnicą – świat, dniem – doczesność, praca w winnicy – posłuszeństwem Bogu, zapłata denara – nagrodą radości wiecznej w niebie, kolejne godziny bezczynności stojących bez pracy – czasem straconym, najęci do pracy godzinę przed zachodem słońca to nawracający się u kresu życia. Szemrzą przeciw gospodarzowi ci, którzy oczekują zapłaty dodatkowej za czas wysługi i nie poczuwają się do wspólnoty ani z gospodarzem, ani z pracownikami z późnych godzin, są to więc „starsi i mądrzejsi”, dla których nie liczy się miłość i wdzięczność wobec naglącej chęci wyróżnienia i szczególnego wynagrodzenia, tak jak gdyby dodatek do denara był ważniejszy niż sam denar, jakby wywyższenie doczesne było ważniejsze od wiecznego.


Treść przypowieści odnosi się też alegorycznie do narodu wybranego, zwłaszcza do jego przywódców, oraz do narodów pogańskich, przyjmujących wiarę i wchodzących do Kościoła. Uczestnicy historii Starego Przymierza odchodzą niezadowoleni wielkodusznością Boga, objawioną w Przymierzu Nowym.


Naszym powołaniem i sensem naszego życia jest miłość do Boga i do ludzi. Władza miłości pozwala odróżnić dobro od zła i w świecie duchowym, i w świecie materialnym, i w wieczności, i w czasie.

Ks. prymas Stefan Wyszyński wygłosił 24 września 1960 r. w Warszawie wezwanie do wolności w czasie materialistycznego zniewolenia: Kościół nie chce władać materią i nie chce rządów nad ziemią, Kościół nie chce wtrącać się w sprawy tej ziemi za daleko, bo nie jesteśmy dzielnikami majątków. Biada jednak, gdyby w zarządzie majątkiem i materią nie posłuchano Kościoła. Wtedy dopiero zaczyna się nieszczęście ludzi służących materii. Kościół bowiem ma moc przemiany materii nie tylko w czasie Najświętszej Ofiary, gdy chleb zamienia się w Ciało Chrystusowe, a wino – w Jego Krew. Kościół ma takie władztwo nad materią, duchowe i potężne, które sprawia, że jak uczył mediolański ekonomista prof. Toniolo, jego dzieci, choćby były najbogatsze, nigdy nie będą niewolnikami materii.

Słowa sprzed 57 lat są ważne i dzisiaj, gdy owe formy zniewolenia deformują człowieczeństwo i niszczą obraz Boży w ludziach, których kocha i szuka nasz Stwórca i Zbawca. Wzajemna miłość łączy ziemię z niebem. Oto zwrócił się do mnie z wysoka błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko z okazji święta Patrona Polski, kościoła i parafii na Żoliborzu i mojego – św. Stanisława Kostki: Witaj, Staszku, modlę się z tobą i za ciebie, i błogosławię ci z Maryją. Twój Jerzy. Amen. Więzi, które tworzy nieskończona Boża miłość, przekraczają wszelkie odległości i granice. Zyskiem dla św. Pawła jest żyć i umierać w Chrystusie (zob. druga niedzielna lekcja), w tym zysku uczestniczą święci, a wśród nich męczennik – błogosławiony ksiądz Jerzy.


Zmieniony ( 26.09.2017. )