Historia "linii kredytowej z MFW", czyli jak polskie państwo wydojono na 1,4 mld zł! | |
Wpisał: Mateusz Morawiecki | |
17.10.2017. | |
Historia „linii kredytowej z MFW”, czyli jak polskie państwo wydojono na 1,4 mld zł! http://niewygodne.info.pl/artykul8/04059-Jak-wydojono-nasze-panstwo-na-1,4-mld-zl.htm 17.10.2017 r.
Polska ma dostęp do Elastycznej Linii Kredytowej MFW od 2009 r. Problem w tym, że ani razu z niej nie skorzystała, mimo iż opłaty za sam tylko dostęp do tej usługi kosztowały nas po kilkaset milionów zł rocznie. Minister Morawiecki zapowiedział, że Polska zrezygnuje z tej umowy. Super. Szkoda tylko, że nie tak dawno sam wydłużył jej funkcjonowanie do początku 2019 r. Reasumując - wydaliśmy mnóstwo kasy (ok. 1,4 mld zł) na bezwartościowy dla nas produkt, który bankierom z MFW udało się wcisnąć jeszcze tylko dwóm państwom na świecie: Meksykowi i Kolumbii. Polska o dostęp do elastycznej linii kredytowej po raz pierwszy wystąpiła do MFW w 2009 roku. Międzynarodowa finansjera się zgodziła, ale w zamian za roczny dostęp do linii wzięła równowartość ok. 182 mln zł. Wczesną wiosną 2010 roku, ówczesny prezes NBP Sławomir Skrzypek uznał, że sytuacja polskiej gospodarki i systemu finansowego jest na tyle dobra, że nasz kraj nie potrzebuje już potencjalnego wsparcia MFW w postaci możliwości korzystania z elastycznej linii kredytowej. Zupełnie odmiennego zdania byli premier Donald Tusk oraz minister finansów Jan Vincent Rostowski, którzy bardzo mocno naciskali na to, aby Polska przedłużyła umowę z MFW dotyczącą linii kredytowej. Co ciekawe - jedną z pierwszych decyzji wybranego w pośpiechu na miejsce Skrzypka głosami PO i SLD Marka Belki było podpisanie wniosku o... przedłużenie linii kredytowej w MFW. Kilka miesięcy później - w styczniu 2011 r. - Polska złożyła wniosek o wydłużenie o kolejne dwa lata okresu obowiązywania elastycznej linii kredytowej. MFW wyraził na to zgodę i wziął za to równowartość ok. 340 mln zł (107 mln USD). To samo miało miejsce w 2012, kiedy umowa została przedłużona o kolejne 2 lata (w zamian na konta MFW poleciało 110 mln USD, czy ok. 350 mln zł). W 2014 roku rządzący naszym krajem po raz kolejny zawnioskowali o dostęp do linii kredytowej MFW. Koszt? Ok. 69 mln USD (240 mln zł). Teraz minister Morawiecki mówi, iż Polska planuje rezygnację z Elastycznej Linii Kredytowej w MFW, bowiem pozwala na to stabilna sytuacja finansowa i makroekonomiczna polskiej gospodarki. Oficjalna narracja Ministerstwa Finansów wskazuje na to, że linia z MFW odegrała ważną rolę z punktu widzenia zewnętrznej stabilizacji polskiej gospodarki, ochrony wartości polskiej waluty oraz wiarygodności Polski na międzynarodowych rynkach finansowych. W to jednak absolutnie nie jestem w stanie uwierzyć. Choćby przez fakt, iż międzynarodowym bankierom udało się wcisnąć ten produkt jeszcze tylko dwóm państwom na świecie - Meksykowi i Kolumbii. W kontekście bardzo wątpliwych korzyści dla naszego państwa (szczególnie patrząc przez pryzmat gigantycznych opłat) powstaje pytanie - kto był rzeczywistym beneficjentem umowy o linię kredytową z MFW? Dlaczego władze naszego kraju zdecydowały się na zawarcie, a potem wielokrotnie przedłużały trwanie bezsensownej (a kosztującej mnóstwo pieniędzy) umowy? |
|
Zmieniony ( 17.10.2017. ) |