O konkurencji - dwie skale | |
Wpisał: Wiktor Suworow | |
20.06.2010. | |
O konkurencji - dwie skale [Wiktor Suworow, „Klęska”,str. 89 wyd. „Rebis”] Jeżeli produkujemy towary, których jakość daleko odbiega od światowych standardów, i jeszcze sprzedajemy je po cenach dumpingowych, to nie możemy swoim robotnikom zapewnić wysokiego standardu życia. I wtedy klasa robotnicza państwa socjalistycznego zaczyna zwracać uwagę na to, jak się żyje nieszczęsnym uciśnionym proletariuszom w zgniłym kapitalizmie. Bardzo szybko ze zdziwieniem zauważa dziwne rzeczy i zaczyna stawiać niewygodne pytania... Co ma zrobić biedny wiejski rzemieślnik, skoro może wytwarzać tylko drogi chłam, ale nie jest w stanie wznieść się do poziomu sąsiada, który robi dobrze, szybko i tanio? Tu są dwa wyjścia. Pierwsze: Ogłosić bankructwo i spróbować nauczyć się nowego zawodu, chociażby pasać świnie. Drugie: Jakoś zaszkodzić sąsiadowi, żeby jego produkcja była równie marna i droga. W ostateczności - podpalić konkurentowi warsztat. Dobrze też samego go złapać w ciemnym zaułku i zdzielić po cichu siekierą. Co mają począć mądrzy przywódcy wielkiego państwa, którzy stworzyli niezdolny do życia system ekonomiczny socjalizmu? Co robić, jeżeli ich gospodarka nie może sprostać konkurencji z krajami rozwiniętymi, jeżeli nie jest zdolna zapewnić ludności możliwego do przyjęcia poziomu życia? Przywódcy mają dwa wyjścia. Pierwsze: Przyznać, że ich droga jest błędna, ogłosić bankructwo. I zająć się pasaniem świń. Drugie wyjście... Problem tylko polega na tym, że konkurenci to cały świat. |