HGW wydała 110 tys. zł z kasy miasta na ratowanie swojego wizerunku.
Wpisał: HGW   
11.11.2017.

HGW wydała 110 tys. zł z kasy miasta na ratowanie swojego wizerunku.

. komunikacji kryzysowej oraz budowania reputacji...

10.11.2017 r. http://niewygodne.info.pl/artykul8/04108-HGW-wydala-110-tys-na-ratowanie-wizerunku.htm



Wypływają informacje o kolejnych fakturach obciążających Hannę Gronkiewicz-Waltz. Okazało się, że obecna prezydent Warszawy w okresie od 19 kwietnia do 28 sierpnia br. wydała z kasy miasta aż 109.929,20 zł na "doradztwo w zakresie zarządzania ryzykiem". Pod tą nazwą kryją się trzy umowy podpisane z Izabellą Laskowską - specjalistką d/s wizerunku, komunikacji kryzysowej oraz budowania reputacji. Powstaje pytanie - dlaczego HGW, konsultując swój wizerunek u specjalistki, obciąża rachunek kasy miasta? Dlaczego nie zrobiła tego z prywatnych środków?

 

Użytkownik twittera o nicku anty_left po raz kolejny przypomniał o dziwnych wydatkach Hanny Gronkiewicz-Waltz, które obciążają kasę miasta stołecznego Warszawy. Tym razem wyciągną sprawę z Rejestru Umów Miasta Stołecznego Warszawy trzy pozycje dotyczące "doradztwa w zakresie zarządzania ryzykiem".

Problem polega na tym, że prezydent miasta na te trzy umowy podpisywane z Izabellą Laskowską - specjalistką d/s wizerunku, komunikacji kryzysowej oraz budowania reputacji - wydała łącznie 110 tys. zł. I nie miałbym o to do niej żalu, gdyby zrobiła to z prywatnych środków.

Wszak obecnie przypomina ona ciężką kulę u nogi, która z uwagi na aferę reprywatyzacyjną topi całą Platformę Obywatelską i dobrze (dla niej), że próbuje tym kryzysem "zarządzać". Ale dlaczego, na jakiej podstawie koszty tego doradztwa przerzuca na podatników? Dlaczego za próby naprawienia wizerunku HGW, jako polityka, mają płacić Warszawiacy?!

Nie wiem jak państwo, ale osobiście uważam, że gdy polityk używa niemałych środków publicznych do tego, aby zadbać o swój mocno nadszarpnięty wizerunek, to mamy do czynienia z nadużyciem.

Co innego, gdyby HGW wykupiła za pieniądze podatników np. lekcje angielskiego dla siebie, które mogłyby jej pomóc poczuć się (jako prezydentowi miasta) bardziej swobodnie podczas przyjmowania zagranicznych delegacji. Czym innym jest jednak ratowanie twarzy po gigantycznej aferze, która bardzo mocno obciążyła HGW, jako polityka. W takich okolicznościach przerzucanie kosztów "doradztwa" na podatników jest klasycznym przykładem niegospodarności.

 

Źródło: Rejestr Umów Miasta Stołecznego Warszawy (BIP.Warszawa.pl)
Źródło: anty_left (twitter.com)


Zmieniony ( 11.11.2017. )