Janusz Korczak - mason, teozof, wyznawca hermetycznej, ezoterycznej doktryny.
Wpisał: Izis Iusta   
16.11.2017.

Janusz Korczak - mason, teozof, wyznawca hermetycznej, ezoterycznej doktryny.



[większość tekstu z poniższej deski lożowej. MD]

Izis Iusta. Deska wygłoszona na pracach Loży Prometea w 2012 roku.


http://www.lozaprometea.pl/index.php/janusz-korczak-droga-do-wolnomularstwa



Janusz Korczak (właściwe nazwisko: Henryk Goldszmidt), jedna z największych postaci XX wieku, urodził się w 1887 roku w Warszawie, w zasymilowanej rodzinie żydowskiej.

[---]

Janusz Korczak był masonem. Wartościami, które wciągnęły Korczaka do grona polskiej masonerii była idea skupienia ludzi wszystkich ras, religii i narodowości, którzy chcą wpływać na moralną odbudowę, w przekształcenie złego świata w świat lepszy. O jego drodze wolnomularskiej wiemy jednak niewiele. Mimo, że wszystkie poważne prace o polskim wolnomularstwie informują, że Korczak należał do Wolnomularstwa, żadna z jego biografii nie porusza tego wątku. Aby to zrozumieć, konieczne jest uwzględnienie społeczno-politycznego klimatu wokół masonerii w Polsce.

W Polsce do dziś słowo „masoneria” nie ma najlepszych konotacji. W powszechnej świadomości zakorzenione jest przekonanie, że to międzynarodowy spisek bezbożników, którzy chcą opanować świat i wyplenić z ludzkich umysłów wiarę chrześcijańską, moralność i patriotyzm. Największy udział w budowaniu tego stereotypu ma kościół katolicki, który zarzucał masonerii, że walczy z Bogiem. Podejrzliwość budziła także aura tajemnicy otaczająca masonów. W takie tło trudno jest wkomponować korczakowską legendę, więc te wątki jego życiorysu są skrzętnie pomijane. No a Żyd i mason w jednej osobie? To już wielka komplikacja w przyjęciu tego „świeckiego świętego” do narodowego panteonu.

Janusz Korczak żył na przełomie wieków. Był dorosłym mężczyzną, kiedy Polska w 1918 roku, wraz z końcem I wojny światowej, odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów dokonanych przez Austrię, Prusy i Rosję. Dla Polski był to czas nadziei, nadziei na zbudowanie nowego społeczeństwa.

Pierwszą lożę wolnomularską w Polsce proklamowano w Warszawie w 1920 roku. Była to loża „Kopernik”, należąca do Wielkiej Loży Narodowej. W 1924 roku zaczął działalność w Polsce Zakon Mieszany „Le Droit Humain”, nie uznawany przez tradycyjną masonerię, bo wbrew obowiązującym zasadom przyjmował kobiety. Nie były to liczne organizacje. Szacuje się, że w okresie międzywojennym do „Le Droit Humain” należało około 300 osób. Do lóż Zakonu należała prawie wyłącznie inteligencja, działacze organizacji społecznych i instytucji wojskowych oraz oficerowie.

Wysokie predyspozycje moralne sprawiły, że Korczak wstąpił do Wolnomularstwa. Stało to się najprawdopodobniej w 1926 roku. Inicjowany był w Loży „Gwiazda Morza” na Wschodzie Warszawy Międzynarodowej Federacji „Le Droit Humain”, powołanej aby „pogodzić wszystkich ludzi, których dzielą bariery religii, i poszukiwać prawdy przy zachowaniu szacunku dla drugiego człowieka”.

Joanna Olczak -Roniker, - autorka najnowszej biografii Korczaka wydanej w 2002 roku – pisząc o przynależności Korczaka do wolnomularstwa, stawia pytanie: jak to się stało, że Korczak, ironista, racjonalista i sceptyk, podporządkował się hermetycznej, ezoterycznej doktrynie? I odpowiada, właściwie dlaczego nie? Korczak wychowany w religijnej pustce szukał jakiejś uniwersalnej PRAWDY a kodeks etyczny masonerii kierował się wartościami, które sam wyznawał. Z chrześcijaństwa czerpał ideę miłości bliźniego, z judaizmu przejął wiarę w Prawo i Słowo.

Zainteresował się teozofią – kompilacją teorii opartych na filozofii buddyzmu, starożytnego Egiptu, Wschodu. Teozofia, czyli „boska mądrość”, głosiła, że nasze istnienie, wpisane jest w jakiś uniwersalny plan Wszechświata, to przechodzenie jednego bytu w drugi, póki nie osiągnie się oświecenia – stała się w owym czasie niezwykle popularna.

W roku 1921 w Warszawie, po długiej przerwie, za sprawą Anny Dynowskiej wznowiło działalność Polskie Towarzystwo Teozoficzne. Jednym z najbardziej aktywnych członków Towarzystwa został generał Michał Tokarzewski-Karaszewicz, piłsudczyk, legionista, uczestnik walk o Wilno i Lwów. Towarzystwo postawiło sobie cele prowadzenia studiów porównawczych nad nauką, filozofią i religiami, badanie nieznanych praw natury i ukrytych sił przyrody, realizowania braterstwa bez różnicy rasy, narodowości, płci i wykształcenia. Podobny system Korczak próbował realizować w Domu Sierot. Założenia wychowawcze brzmiały ”organizujemy społeczność dziecięcą na zasadach sprawiedliwości, braterstwa, równych praw i obowiązków”. Zamiast karności – ład. Zamiast przymusu – dobra wola. Zamiast morałów – samodoskonalenie.

W 1926 roku, główni działacze Towarzystwa Teozoficznego, przede wszystkim Wanda Dynowska i Michał Tokarzewski - Karaszewicz powołali do życia Międzynarodowy Zakon Mieszany Le Droit Humain. Zakon stał się od razu popularny nie tylko wśród ludzi o ezoterycznych zainteresowaniach, ale także wśród tych, którzy podzielali podobny etos. Miał na celu, jak głosiła deklaracja ideowa, skupienie pod jednym sztandarem ludzi wszystkich ras, religii i narodowości, którzy chcą podjąć wysiłek wewnętrznego rozwoju, działać dla dobra społeczeństwa. Był to program jakby zrodzony z marzeń Korczaka.

O inicjacyjnej drodze Korczaka nie ma żadnej wzmianki ani u Ludwika Hassa ani u jego biografów. Nie wiemy, jakie stopnie wtajemniczenia osiągnął, ani jaka była jego aktywność lożowa. Nieco więcej wzmianek znajdujemy o jego pobytach w tajemniczym Mężeninie nad Bugiem, miejscu spotkań teozofów i masonów. Uroczysko Mężenin (bo tak określane jest to miejsce we wspomnieniach i literackich wzmiankach), to resztki dawnego majątku ziemskiego na Podlasiu, między Drohiczynem a Siemiatyczami, w pobliżu wsi o takiej samej nazwie. W 1925 roku właścicielem mężenińskiego dworu i parku stało się Polskie Towarzystwo Teozoficzne. Nie wiemy dokładnie, czy otrzymało ono dobra w darze, czy odkupiło od poprzednich właścicielek, a zarazem członkiń Towarzystwa: Kazimiery hr. Broel- Plater i jej córki Heleny Potulickiej. Historia transakcji jest niejasna.

Teozofowie założyli na tych malowniczych terenach Spółdzielnię Kultury Rolnej i Kolonii Letnich. Według Daniela Bargiełowskiego, - autora trylogii o generale Michale Tokarzewskim-Karaszewiczu, kapitał zakładowy na ten cel pozyskano od samej marszałkowej Aleksandry Piłsudskiej (Maria Podwysocka, jedna z członkiń Towarzystwa była zaprzyjaźniona z marszałkową). Bargiełowski pisze: oczywiście Piłsudska wiedziała, że Podwysocka i jej mąż są teozofami i członkami loży masońskiej Le Droit Humain. Co więcej, według dyskrecjonalnie przekazanej wiadomości, pieniądze pochodzić miały od samego Marszałka”. Ponoć Piłsudski zawsze był życzliwy temu nieortodoksyjnemu odłamowi wolnomularstwa.

W Mężeninie, co roku pod koniec czerwca, organizowano parodniowe zjazdy wszystkich polskich lóż zakonu pod egidą loży- matki Orzeł Biały (podaję za D. Bargiełowskim i Joanną Olczak-Roniker). W sali dworu odbywały się zebrania rytualne. Na pięknej polanie, pod sosnami spotykano się już nieformalnie, omawiano bieżące problemy natury politycznej, ideowej i społecznej, podejmowano decyzje organizacyjne. Letnisko od razu stało się popularne. Zarządzała nim Halina Krzyżanowska, teozofka – wielki kanclerz Zakonu.

Pewne opisy wieczorno-nocnych, czerwcowych, mężeninńskich spotkań w plenerze wywołują skojarzenia z dobrze nam znanymi, rodzinnymi wypadami masonów w teren, organizowanymi co roku z okazji przesilenia letniego. Olczak-Roniker pisze” mieszkańcy okolicznych wsi opowiadali o nocnych pochodach, w białych, długich szatach ze świecami, o ołtarzach, o dziwnych nabożeństwach. A może to były po prostu obrzędy i ceremonie Janowe? A może, to tylko moja wyobraźnia?

Do najczęstszych gości Mężenina należeli: Władysław Bocheński – Prezydent Federacji Polskiej Zakonu Wszechświatowego Zjednoczonego Wolnomularstwa z żoną Elżbietą, generał Michał Tokarzewski – Karaszewicz, członek loży Święty Graal, noszący zakonne nazwisko „brat Torwid”, Wanda Dynowska – Prezes Polskiego Towarzystwa Teozoficznego, Irena Netto – aktorka Reduty, Janina i Ewelina Karasiówny oraz Wanda Dziewońska – teozofki i masonki. [Członkiem uczestnikiem była też pisarka Wanda Wasilewska. M.D.]

Bardzo lubił odpoczywać w Mężenienie Janusz Korczak. Tam znalazł przyjazne miejsce na kolonie letnie dla swoich podopiecznych – dzieci żydowskich z najuboższych rodzin. Tam stworzył jedną z najbardziej popularnych swoich powieści radiowych „Gadaninki Starego Doktora”. Olczak-Roniker na podstawie relacji świadków pisze, że Korczak medytował wspólnie z Tokarzewskim i prowadził z nim długie dysputy. On, zagorzały pacyfista, ponoć robił wyjątek dla Tokarzewskiego, którego lubił i cenił.

Korczak pozostał w masonerii do czasu jej uśpienia w Polsce. W listopadzie 1938 roku masoneria polska, wobec spodziewanej decyzji władz o delegalizacji lóż masońskich, sama podjęła decyzję o rozwiązaniu się. Dziewięć miesięcy później rozpoczęła się wojna.

[----]

Izis Iusta.

Deska wygłoszona na pracach Loży Prometea w 2012 roku

Zmieniony ( 16.11.2017. )