Amok i bagienna gorączka - epidemia w prezydenckiej kancelarii | |
Wpisał: MatkaKurka | |
21.11.2017. | |
Amok i bagienna gorączka - epidemia w prezydenckiej kancelariiMatkaKurka
http://kontrowersje.net/amok_i_bagienna_gor_czka_epidemia_w_prezydenckiej_kancelarii
Język szantażu opiera się na prostej zasadzie – „jeśli nie spełnicie moich żądań, zastrzelę zakładników, a wtedy ich krew będzie na waszych rękach”. Jest to język kryminalistów, komunistów i KOD`orastów, a ogólnie mówiąc, język przemocy i agresji. Argumenty płynące z prezydenckiej kancelarii, opierają się właśnie na takim schemacie: bardzo pragniemy reformy sądownictwa, ale musi ona mieć kształt, który określam JA. Wiadomo, zasadniczo parlament jest głównym organem ustawodawczym, ale JA wiem lepiej – a kto się nie posłucha, to jego wina. Duda grozi wetem ustaw sądowych Z kolei insynuowanie ministrowi Macierewiczowi, że stosuje SB`eckie metody, brzmi tak samo, jak mówienie, że w Marszu Niepodległości brało udział 60 tysięcy nazistów… po prostu czyste paszkwilanctwo. Minister Soloch produkuje się także po TVN`ach i sugeruje, że minister MON celowo i pozakonstytucyjnie, ogranicza prezydenckie prerogatywy w zakresie zwierzchnictwa nad armią. Mówiąc krótko, kancelaria prezydencka sugeruje, że rząd PiS łamie konstytucję – skąd my to znamy? Konstytucja zaś jednoznacznie mówi, że prezydent sprawuje zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi za pośrednictwem ministra obrony. To faktycznie ogranicza możliwości Prezydenta, ale tak stoi w ustawie. W Polsce mamy system parlamentarno-gabinetowy z domieszką prezydencką, a nie system prezydencko-parlamentarny, jak np. w Stanach, czy Francji. Następnie, idąc tropem sugerowanym przez ministra Soloch, widzimy w konstytucji, że pracami poszczególnych ministrów zarządza Premier, jako bezpośredni przełożony, w tym i przełożony ministra obrony narodowej. Także, w końcu to owe cierpkie uwagi o niedyspozycyjności ministra Macierewicza, okazują się być niekonstytucyjne, gdyż takie uwagi powinny być kierowane do premier Szydło, jako odpowiedzialnej i nadzorującej pracę wszystkich ministrów. W końcu dochodzimy do ustaw o tajemnicy państwowej, które wymuszają określoną procedurę sprawdzająca. Dochodzą do tego ustawy o służbach specjalnych oraz procedury związane z wystawianiem certyfikatów bezpieczeństwa i dostępu. O tym jednak cisza – wszystko wina Macierewicza, i koniec. Macierewicz musi zmienić politykę Żądanie od konstytucyjnego ministra, aby omijał te wszystkie przepisy, to żądanie od niego działań łamiących prawo. Trafnie podpowiada pani prof. Pawłowicz, że w takim przypadku słuszniej, szybciej i pragmatyczniej byłoby wymienić prezydenckiego eksperta, niż eskalować konflikt. Jednak Prezydent zaparł się jakby wpadł w grządki z kapustą. Po prostu biała gorączka i amok – co tam się wyprawia, w tej kancelarii? |
|
Zmieniony ( 21.11.2017. ) |