Czy głupota jest grzechem? A niewiedza? | |
Wpisał: Jacek Bezeg | |
02.12.2017. | |
Czy głupota jest grzechem? A niewiedza?
Jacek Bezeghttp://jacekbezeg.pl/2017/12/02/czy-glupota-jest-grzechem-a-niewiedza/ To, że protestanci, nawet wysoko w tamtejszej hierarchii stojący, nie za wiele wiedzą o tak czczonym twórcy ich denominacji, o jego ideach i swojej historii, jest dla nich korzystne. Można powiedzieć nawet, że jest podstawą ich istnienia. W najnowszym filmie Grzegorza Brauna widzimy panią opowiadającą o swojej luterańskiej babci, która zgłębiwszy tę wiedzę czym prędzej postanowiła zostać katoliczką. Zapewne tak samo by się stało z wieloma z nich po podobnym doświadczeniu. Nie można więc mieć do nich pretensji o te braki. Natomiast bardzo mnie dziwi indyferentyzm w tej kwestii jakim cechują się nasi katoliccy przecież biskupi i całe duchowieństwo. Zwłaszcza wziąwszy pod uwagę nieoceniony dorobek Kościoła Rzymsko Katolickiego w rozwoju wszelkich nauk. Nie wiem czy istnieją katedry, instytuty zajmujące się historią i naukami „braci odłączonych”, ale poza wyjątkiem jakim jest ksiądz Tadeusz Guz cały Kościół w Polsce zachowuje się tak, jak gdyby o kwestiach tych nie posiadał żadnej wiedzy. Kiedyś w czasach wojen religijnych musiała ona zapewne istnieć, bo to normalne, że zbiera się wiadomości o nieprzyjacielu. Dlaczego teraz została ona zapomniana? Czyżby ukryta? A przecież skoro już jest moda na ekumenizm, to o ileż łatwiej byłoby się z protestantami zaprzyjaźniać znając lepiej ich historię i prawdy ich wiary. W każdym razie wydaje mi się bardzo nieroztropne podejmowanie takich działań bez gruntownego rozeznania z kim właściwie się zaprzyjaźniamy, bo przecież jak mówi stare porzekadło „Z jakim przestajesz , takim się stajesz”. Dlaczego hierarchowie podejmujący decyzje, stosownych ksiąg nie przeczytali ze zrozumieniem i dopiero teraz kiedy ksiądz Guz do tej wiedzy dotarł wydaje mu się zalecenie aby tematu nie poruszał do czasu zakończenia uroczystości jubileuszowych. Nie są też w żaden sposób schowane książki opisujące jak w czasach, gdy król Jan Sobieski z odsieczą ruszał, protestanci pili za sukcesy tureckiego wojska. Gdyby ich treści były znane powszechniej, a zwłaszcza naszym katolickim uczonym w piśmie, to zapewne szukaliby oni związków pomiędzy „naszymi braćmi odłączonymi”, a aktualnym najazdem muzułmańskim, zamiast namawiać nas do chrześcijańskiej gościnności. Luter bardzo brzydko wypowiadał się o rozumie i zapewne to pod jego wpływem sugeruje się nam, abyśmy nie zastanawiali się nad tym jaka jest różnica między ordynarnymi najeźdźcami przed którymi trzeba się bronić, a przybyszami na chrześcijańską gościnność rzeczywiście zasługującymi. W tym miejscu powrócę do tytułowego pytania, jak widać retorycznego. Podejmowanie działań bez należytego rozeznania ich znaczenia i spodziewanych skutków może być bardzo złe. Oczywiście mówienie o niewiedzy i głupocie jest tu działaniem w obronie zainteresowanych, bo jeżeli nie one wchodzą w grę, to miała tu miejsce zwyczajna zdrada. ———————————————————– Dla jasności podsumuję pokrótce dokonania Marcina Lutra, czyli skutki jakie odczuli dawni Katolicy stawszy się pod jego wpływem protestantami
Zobacz też: http://jacekbezeg.pl/2017/10/10/juz-widac-koniec-tej-drogi/ |
|
Zmieniony ( 02.12.2017. ) |