Po co komu rozum?
Wpisał: Grzegorz Kucharczyk   
03.12.2017.

Po co komu rozum?


Grzegorz Kucharczyk, Kryzys i destrukcja, wyd. Prohibita


Podaję wyjątki z książek nie po to, by to czytelnikowi wystarczyło. Żyjemy w czasach totalnego odejścia od czytania książek. Celem moim jest więc temu przeciwdziałać, zachęcać do KUPIENIA KSIĄŻKI, Mirosław Dakowski



Należy w tym miejscu przypomnieć, że odkrywanie skarbców kultury antycznej nie zaczęło się w Europie wraz z początkiem epoki nowożytnej. Swoje własne renesanse miało również średniowiecze, do dzisiaj odsądzane od czci i wiary za rzekomą ciemnotę i zacofanie (epoka uniwersytetów ! ).

Najważniejszym plonem renesansu, który miał miejsce w dwunastym i trzynastym wieku, było odkrycie filozofii Arystotelesa, która dzięki wielkiej pracy św. Tomasza z Akwinu została zreinterpretowana w świetle Ewangelii, stając się podstawą dla wielkiego rozwoju katolickiej teologii (scholastycznej). jak nauczał papież Benedykt XVI (por. wykład w Ratyzbonie we wrześniu 2006 roku), tym, co stanowiło o żywotności teologii chrześcijańskiej (katolickiej), była jej hellenizacja, czyli otwarcie się na dorobek klasycznej filozofii greckiej. Stąd -jak mówił Benedykt XVI - chrześcijańska koncepcja Boga, który jest miłosiernym Ojcem, ale jednocześnie Logosem.

To zaś oznacza, że nie ma w chrześcijaństwie miejsca na woluntarystyczną koncepcję Boga, wedle której jego najważniejszym atrybutem jest wola (jak to jest w islamie). Dlatego -jak niejednokrotnie podkreślał Benedykt XVI, powtarzając tradycyjne nauczanie Kościoła - rozum potrzebuje oczyszczającej mocy wiary, ale i wiara potrzebuje oczyszczającej mocy rozumu.

Takie zestawienie wiary i rozumu, tych dwóch skrzydeł, „na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy" (św. Jan Paweł Il, enc. Fides et ratio), dla Marcina Lutra było całkowicie niezrozumiałe i nie do przyjęcia. Nie mógł zaakceptować obecności w teologii katolickiej dziedzictwa myśli Arystotelesa.

Swój sprzeciw wyrażał w charakterystyczny dla siebie sposób, pisząc o autorze „Metafizyki" do swoich zwolenników: „Boli mnie do żywego, że ten przeklęty, arogancki pogański łajdak, poprzez swoje zwodnicze pisma uwiódł i ogłupił tak wielu z najlepszych chrześcijan" i dodawał, że „nie mogę oprzeć się myśli, że to sam szatan wprowadził [w Kościele] studiowanie Arystotelesa".

Gdyby jednak ktoś miał wątpliwości co do oceny, którą formułował Luter, niemiecki reformator zapewniał: „przeczytałem Arystotelesa z większym zrozumieniem niż święty Tomasz z Akwinu lub Duns Szkot".


Z kolei podczas jednego ze swoich ostatnich kazań wygłoszonych w 1546 roku w Wittenberdze Marcin Luter mówił:

Rozum to jest największa k.... a diabelska, z natury swojej i sposobu bycia jest szkodliwą k...ą. jest prostytutką, prawdziwą k. . .ą diabelską, k. ..ą zeżartą przez świerzb i trąd, którą powinno się zdeptać nogami i zniszczyć ją i jej mądrość... Rzuć jej w twarz plugastwo, aby ją oszpecić. Rozum jest utopiony i powinien być utopiony w chrzcie... Zasługiwałby na to, ohydny, aby go wyrzucono w najbrudniejszy kąt domu, do wychodka"?

Zmieniony ( 03.12.2017. )