Dwugłos o portrecie psychologicznym typowego wyborcy PO
Wpisał: Jacek Bezeg i Marianna   
17.07.2010.

Dwugłos o portrecie psychologicznym typowego wyborcy PO

 

Jacek Bezeg i Marianna http://www.ospn.opole.pl/index.php?p=art&id=366
            Trochę bez sensu jest przekonywanie przekonanych. Z tego powodu zainteresowałem się ostatnio portretem psychologicznym typowego wyborcy PO. Myślałem, że może uda się w oparciu o coś takiego zmajstrować metodę trafiania do nich i przerabiania ich na patriotów. Sam, jako „stypendysta ZUS” spotykam się zwykle tylko z tymi, z którymi chcę się spotykać, a więc z takimi ludźmi nie. Prosiłem więc znajomych o pomoc. Bez skutku.

Stało się jednak tak szczęśliwie, że spotkałem takiego osobnika i nawet mogłem z nim trochę porozmawiać w miłej przyjacielskiej atmosferze. Nie za wiele, bo jak twierdził „zna moje poglądy polegające na powtarzaniu tego co mówi ojciec Rydzyk” i wie z całą pewnością, że „w kwestiach politycznych się nie dogadamy”. Proponował w zamian rozmowę o sporcie o którym z kolei ja nie za wiele miałem do powiedzenia. Jednak zanim zabraliśmy się do rodzinnego obiadku usłyszałem kilka zdań, które pozwolę sobie tu przytoczyć i ocenić.

Usłyszałem więc, że „najlepiej żeby tu przyszli Niemcy, Francuzi, czy ktokolwiek, wszystko wykupili i zrobili porządek”, oraz, że „dość mam już tego durnowatego, bezsensownego patriotyzmu”.

Dojrzały mężczyzna, nieomal emeryt, magister prawa, uważa, że człowiek z pieniędzmi przyjedzie do obcego, dalszego lub bliższego kraju i będzie prowadził tam interesy tak, aby jego obywatele jak najlepiej na tym wyszli, uczciwie płacił podatki, no i w ogóle zachowywał się przyzwoicie. Po Polakach tego się nie spodziewa. Nigdy nie był w obcym kraju? Nigdy nie czuł pokusy „tu mogę robić co chcę, bo nikt mnie nie zna”? Nigdy nie był w podróży służbowej, kiedy to chce się jak najszybciej załatwić co trzeba i wracać do domu? No w każdym razie nie potrafi sobie wyobrazić jak się prowadzi interesy w obcych krajach, a przecież z całą pewnością nie jest to działalność charytatywna. Każdy normalny przybysz zechce przecież po prostu szybko i jak najprościej się wzbogacić i uciekać zanim tubylcy się zorientują, że nie zawsze był uczciwy.

Kwestia o bezsensowności patriotyzmu świadczy już całkiem fatalnie o poziomie umysłowym mojego rozmówcy. Źródeł tego tak istotnego uczucia możemy się przecież dopatrzeć u najprymitywniejszych organizmów. Nie tylko w chwilach zagrożenia zbijają się one w stada, by czuć się lepiej, bezpieczniej wśród po prostu podobnych do siebie. Jest więc ten człowiek mniej rozważny od śledzia w Bałtyku?

Na to wygląda.

Jaka może być tego przyczyna? Z rozmowy wynikło, że „jego autorytety” są w gw, tvn i podobnie. A więc wiadomo kto mu to zrobił. Jak? Tego nie jestem w stanie wyjaśnić. Kiedyś w dawnych czasach mówiło się o przekazach podprogowych stosowanych przez wstrętnych amerykańskich imperialistów w tamtejszej telewizji. Wszystkie dziedziny nauki się rozwijają. Zapewne i ta też.

Może jeszcze inny przykład. Pan inżynier o prawicowych, patriotycznych poglądach. Nagle oświadcza, że sztuczne opóźnianie podróży Jarosława na miejsce śmierci brata było uzasadnione, bo przecież odmówił on podróży w towarzystwie Donalda i przyleciał do Witebska przed nim. No wygląda to na problemy z wnioskowaniem? Chyba tak. Jak się okazuje czytał gw i oglądał tvn, bo „chce wiedzieć wszystko”. Wygląda więc na to, że „oni” coś im, oglądającym i czytającym, robią. Co i jak, to w tej chwili nie jest ważne. Ważne, że trzeba uważać. Jeśli oczywiście ktoś jest zainteresowany prawidłowym funkcjonowaniem swojej własnej głowy.

Autor: Marianna (2010-07-17)

Dziękuję za ciekawe przemyślenia. Na końcu zadajesz dobre pytania, często również je zadaję. Doszłam do wniosku, znanego, bo postawionego jeszcze przed wojną przez znakomitego Józefa Becka. Otóż, stwierdził on, że Niemcy chcą odebrać nam ziemię, ale komuniści usiłują odebrać nam samą duszę. Myślę, że to jest to! Człowiek wykształcony, ale o mentalności niewolnika. Jak mawiał doskonały Norwid:

"Niewolnicy wszędzie i zawsze będą niewolnikami

-daj im skrzydła u ramion, a pójdą zamiatać ulice skrzydłami"

Taki niby Polak o duszy Homo Sovieticus. Nie dziw się, że jedynymi autorytetami są dla takich ludzi dziennikarze z TVN, albo Polsatu! Wiesz przecież, że podobieństwa się przyciągają. Takie niby elitki i ich gladiatorzy.

Ja ze swojej strony, żałuję bardzo, że mój ukochany Kościół zaprzestał swojej pięknej i podstawowej roli- wychowania Narodu. Sam wiesz, że natura nie znosi próżni, jak Kościół nie zechce nas wychowywać, to zajmie się tym Tvenik. Jakbyśmy zapomnieli, że to Kościół jest nośnikiem całej naszej cywilizacji. Pozwól, że oddam głos wybitnemu historykowi prof. Feliksowi Konecznemu:

"Okoliczności historyczne sprawiają, że Polakowi łatwo jest zrozumieć Kościół wojujący, i przyłączyć się do niego. Wojuje bowiem z niebezpieczeństwami zagrażającymi zarazem Polsce, np. z bolszewizmem. Gdyby wskrzeszona Polska miała przyczynić sił masonerii, socjalizmowi i bolszewizmowi ( a są to trzy ogniwa tego samego łańcucha) To należy spodziewać się bolszewizowania całej Europy, a choćby ten okres trwałby krótko, byłby wystarczający do tego, by zrujnować całą naszą cywilizację, a Kościół pogrążyć na długo w bezsilność co do życia publicznego. Zapewne wiemy, że Kościoła nie przemogą bramy piekielne. On przetrzyma wszystko, choćby w katakumbach. Ale czy ktoś chciałby to widzieć? Nie po to żyjemy, by Kościół wieść do katakumb! Ale gdy tak się stanie pójdziemy i my tam za Nim. Gdy Kościół prześladowany padnie to i na nas, świeckich, ale wtedy nie będziemy się łasić prześladowcom, nie zdradzimy Ołtarza." (Kościół wobec cywilizacji. 1926r)

Prawda, że myśl niezwykle przenikliwa?! I prawdziwa! Doczekaliśmy opisanej przez profesora rzeczywistości. Zbolszewizowanej Europy i Kościoła schodzącego do katakumb.

Co do opisywanego przez Ciebie pana inżyniera, myślę, że należy postawić kilka pytań, dotyczących naszej postawy wobec Prawdy. Zakładam, że ów pan inżynier, jak sam piszesz, ma prawicowe poglądy. Prawda jest Absolutem, zgodzisz się ze mną. Więc zadajmy sobie pytanie o nasz stosunek do Niej:

·         Prawda a Słowo. Prawda ma wymiar informacji, ale służącej drugiemu człowiekowi. W imię miłości do bliźniego. Musi więc być oparta na zaufaniu.

·         Prawda a Pokora. Nie prawda jest we mnie, ale ja ciągle poszukuję prawdy.

·         Prawda a Absolut. Absolutem jest Bóg, inaczej nie jestem w stanie poznać Prawdy.

·         Prawda a wolność. Człowiek prawdziwie wolny jest niezależny!

·         Prawda a wiara. Prawdy za pomocą tylko rozumu nie poznamy, potrzebna jest również wiara, np. różnych autorytetów moralnych, naukowych itp. Myślę, że w tym kontekście należy postrzegać słowa pana inżyniera, jako osoby poszukującej Prawdy.

Przyznam, że (abstrahując od katastrofy Smoleńskiej) sam pan Jarosław stawał niekiedy w opozycji wobec Prawdy, dlatego też, nie gorsz się dystansem i brakiem zaufania dla niego. Po pierwsze, czy zawsze pan Kaczyński rzetelnie nas, swoich wyborców, informował, w myśl służby drugiemu człowiekowi? Czy pan Kaczyński poszukiwał Prawdy, przykładowo, posądzając koalicjantów o wszelkie niemoralne zachowania? Vide: wściekłe poszukiwania ojca dziecka pani Krawczyk?! Wciągnięto w ten amok cały naród, wielkie szyderstwo z Prawdy, Macierzyństwa, z szacunku do bliźniego. Czy pan Kaczyński w swoich politycznych działaniach, zawsze stawiał na pierwszym miejscu Boga i Jego nakazy? Czy naprawdę sądzisz, że pan Kaczyński jest osobą prawdziwie niezależną?! Czy uważasz pana Kaczyńskiego za prawdziwy autorytet moralny?! Na te pytania każdy powinien odpowiedzieć sobie samodzielnie. Więc, nie kieruj się emocjami, w ocenie ludzi, z którymi niekoniecznie się zgadzasz. Nie mam na myśli wspomnianego wcześniej niewolnika. Jemu, biedakowi nic już nie pomoże. Nic, poza cudem. A jako komentarz do jego słów, o głupocie Polaków i ich dziwacznym patriotyzmie, zacytuję śmieszny wierszyk Adama Mickiewicza:

" W pół jest Żydem, w pół Polakiem

W pół Jakubinem, w pół żakiem

W pół cywilnym, w pół żołdakiem

Lecz za to, całym łajdakiem"

Wiej więc drogi Jacku od takich ludzi, wiej, na mile! Staraj zadawać się z ludźmi o pięknych i szlachetnych sercach, a będziesz miał ciekawsze i piękniejsze przemyślenia. Zapewniam Cię.

Pozdrawiam Twoja przyjaciółka Marianna.