Skandal, skandal i jeszcze skandal !! Gróbarczyku!!
Wpisał: Jacek Bezeg   
20.12.2017.

Skandal, skandal i jeszcze skandal !! Gróbarczyku!!


Jacek Bezeg

http://takdlaodry.pl/skandal-skandal-i-jeszcze-skandal/


Przypominam.

Oto do czego prowadzą działania panów z Ministerstwa Środowiska. Wszystkie budowle wodne zniszczyć. Niech woda swobodnie spłynie do morza.

List otwarty do ministra Marka Gróbarczyka

Trudno znaleźć inne, niż to zawarte w tytule, określenie tej sytuacji (opisanej w https://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=2748  )

i niestety prawie wszystkie te określenia trzeba odnieść do mojego ulubionego Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Nie wiem tylko czy do samego ministra czy do jakiegoś jego podwładnego. Lecz o adresowanie niech się już Pan Minister martwi.

Ja tylko wyliczę to co mnie po prostu wq ….. czyli bardzo denerwuje.:

Dlaczego nadal nie ma Generalnej Dyrekcji Dróg Wodnych?

To przecież w jej kompetencjach powinno być między innymi określenie które drogi wodne mają szczególne znaczenie dla transportu. Ta właśnie instytucja powinna mieć wiedzę na ten temat.

Dlaczego tak istotne decyzje, o tym którędy ma się odbywać żegluga śródlądowa oddano w ręce specjalistów od ptaszków, żabek i świeżego powietrza.

Cóż oni mogą na ten temat wiedzieć?

A może nadal będą zakazywać żeglugi pod pretekstami określonymi przez zagranicznych fundatorów tak jak to w ubiegłych latach bywało?

A czy trasy lotnicze też oni planują?

Przecież zapewne wiedzą którędy latać powinny samoloty aby nie wchodzić w drogę ptactwu.

(Są jeszcze ministerstwa od infrastruktury, transportu, rozwoju, przemysłu i inne. Gdyby tam skierowano zapytania to byłbym w stanie zrozumieć.)

Jak podają opracowując wykaz oparto się na informacjach o tym jak wyglądała ilość śluzowań w latach 2010 – 2015. Czyli tych gdy udało się żeglugę śródlądową praktycznie zlikwidować.

A dlaczego nie sięgnięto do informacji z lat 70 ubiegłego wieku?

Czy dlatego, że wtedy transportowano wodą rekordowe ilości?

Dlaczego planując śródlądowe drogi wodne nie brano pod uwagę po prostu 30 % całkowitej masy towarów przewożonych przez nasz kraj?

Unijna dyrektywa zobowiązuje nas przecież do tego aby już w najbliższych latach właśnie taka część transportu odbywała się drogą wodną. Trzeba by więc wybudować jeszcze kilka, lub kilkanaście kanałów.

Nie uwzględnienie w wykazie międzynarodowych tras TEN-T, do przygotowania których do klasy IV zobowiązaliśmy się podpisując konwencję AGN, nosi moim zdaniem wszelkie znamiona sabotażu. Nie wierzę, że nie wiedzieli o jej podpisaniu.

W opisie projektu dokumentu czytamy, że sprawą zajmuje się tylko Ministerstwo Środowiska, a do konsultacji proszeni są na przykład Dyrektorzy Urzędów Żeglugi Śródlądowej, Rada Kapitanów czy Stowarzyszenie Armatorów, tyle jeśli chodzi o fachowców. Reszta to podmioty, które mogą być zainteresowane korzystaniem z żeglugi jeśli ona już z zafunkcjonuje. Też dobrze, ale dlaczego nie zapytano tych, którzy z urzędu znać się na temacie powinni?

Taką sytuację oceniam jako bardzo nieprawidłową. Widzę w takim układzie winę przede wszystkim Ministra Żeglugi, ale powstrzymam się od udzielania mu rad.

Kolejny skandal to termin w jakim żąda się opinii.

TRZY DNI!!!

Bywa, że do ciężko chorego pogotowie nie potrafi dojechać w takim terminie. (Straż Pożarna zwykle jest szybciej. )

Jest to po prostu zwykła bezczelność. Dalsze określenia, pozwalające dokładniej opisać stosunek Ministerstwa Środowiska do Reszty Świata nie nadają się niestety do publikacji, więc na tym zakończę.

Jedno pytanie chcę skierować do Pana Premiera (Pana Ministra proszę o pośrednictwo):

Dlaczego w ministerstwie środowiska zatrudnia się osoby nie wiedzące o tym, że transport wodny jest najmniej obciążającym Środowisko o które oni właśnie powinni dbać?

Powody do takiej jego oceny są dwa:

Znacznie mniejsza energochłonność, a więc i mniejsze zanieczyszczenie spalinami.

Drogi wodne to w większości istniejące rzeki, a więc do transportu wodnego nie trzeba zabierać terenów, jak to ma miejsce w przypadku dróg samochodowych i kolejowych.

Osoby pracujące w tymże ministerstwie kierując się powyższą wiedzą powinny rozwój żeglugi śródlądowej wspierać. Jeśli widzimy trendy odwrotne to albo jest to głupota, albo sabotaż. W przypadku pierwszej przyczyny wystarczy wyrzucenie z pracy. Jeśli zachodzi przyczyna druga to sprawa jest dla prokuratury.

Zrobiono wszystko by nadal toczyła się walka Ministerstwa Żeglugi z Ministerstwem Środowiska.

Ja nic nie mogę zrobić w tej kwestii, ale może Pan coś zrobi.

 

Wiem, że pracy ma Pan wiele więc nie odpowiedzi oczekuję, a rezultatów.

Z poważaniem Jacek Bezeg


Zmieniony ( 20.12.2017. )