Udowodniony ponad wszelką wątpliwość przypadek mordu rytualnego. Proces Mendla Bejlisa.
Wpisał: xxxx   
11.02.2018.

Udowodniony ponad wszelką wątpliwość wyrokiem sądu przypadek mordu rytualnego.

Proces Mendla Bejlisa



[Umieszczam i przypominam tylko dlatego że ostatnia nagonka na polskość ma też cechy usiłowania mordu rytualnego. Na Narodzie. Porównajmy. Mirosław Dakowski]

Fragment z: https://piotrbein.wordpress.com/2012/10/11/klimon-solowiecki-zydowskie-mordy-rytualne/



Ostatni – udowodniony ponad wszelką wątpliwość wyrokiem sądu – przypadek mordu rytualnego w historii miał miejsce w roku 1909 w Kijowie. Ofiarą był 13-letni Andrzej Juszczyński, oskarżonym – Żyd Mendel Bejlis. [Menachem Mendel Bejlis (hebr. מנחם מנדל בייליס, ros. Менахем Мендель Бейлис, ur. 1874 – zm. 1934)



Proces Bejlisa stał się światowa sensacją.
Jako biegłego Carskie Ministerstwo Sprawiedliwości powołało ks. doktora Justyna Bonawenturę Pranajtisa, Litwina, profesora Akademii Teologii Katolickiej w Petersburgu, wybitnego hebraistę i znawcę Talmudu, bez wątpienia najlepszego w całej Rosji.
Niektóre środowiska żydowskie znając erudycję ks. Pranajtisa i przeczuwając, że wynik ekspertyzy tak wybitnego znawcy może być dla nich niekorzystny, próbowały go odwieść od wszczynania badań – początkowo proponowano mu pieniądze.

Gdy jednak ten “argument” nie poskutkował zaczęto go nieustannie śledzić, zasypywać groźbami, rzucać na niego oszczerstwa w tzw. “postępowej prasie” gdzie obdarzano go takimi epitetami jak “szantażysta”, “plagiator”, “nieuk” i “fałszerz”, czy wreszcie śląc donosy do władz carskich.
Oprócz prowadzonej jawnie nagonki na osobę ks. Pranajtisa była także prowadzona systematycznie akcje zakulisowa – można tu wymienić dla przykładu działania prowadzone przez H. Sliosberga w Petersburgu jak również przez londyńskiego bankiera Rothschilda w Watykanie. Również światowa prasa żydowska (dziś zwana “prasa międzynarodowa”) rozpętała kampanię, aby nie dopuścić do wyjawienia prawdy.


Skąd my to znamy…
Ekspertyza tego uczonego wprawiła w zdumienie sad, ławę przysięgłych i opinię publiczną.
Ks. dr Pranajtis nie dokonując oględzin zwłok chłopca (został mianowany biegłym już po pogrzebie ofiary, zaś odległość z Petersburga do Kijowa wynosi 1200 km) – szczegółowo opisał sposób zadania ran, ich wygląd, liczbę i umiejscowienie. Wszystko dokładnie się zgadzało – ofiara miała rany charakterystyczne dla mordu rytualnego.

Ponadto po półrocznych badaniach jako rzeczoznawca ks. Pranajtis wydał wielostronicową ekspertyzę, którą dołączono do akt sprawy.
Naukowe wyjaśnienie przez ks. Pranajtisa zawartej w Talmudzie nauki rabinistycznej było w sprawie Bejlisa tak druzgocące, że przewód sądowy przerwano na rozkaz z góry, z Petersburga. Stało się to miedzy innymi dlatego, że bankier Mendelsohn, u którego wówczas rząd rosyjski zaciągał pożyczkę, uzależnił jej udzielenie od umorzenia sprawy Bejlisa.
Żydowskie wrzaski ucichły jak nożem uciął po ogłoszeniu wyroku. Sąd przysięgłych w Kijowie okazał się być sądem uczciwym i niezależnym.
Na pierwsze pytanie: “Czy śmierć zadana ofierze była mordem rytualnym” odpowiedział “Tak”.
Na drugie pytanie: “Czy Bejlis jest winny tego mordu”, sąd odpowiedział
“Nie, brak dostatecznych dowodów winy”.

Porównajmy wyrok kijowskiego sądu z niedawnym orzeczeniem Najwyższego Sądu Izraela, zezwalającym na torturowanie Palestyńczyków. Porównajmy go z przepisami Talmudu, uznającymi gojów za zwierzęta z ludzka twarzą. Łatwo dojść do wniosku, kto mógł wymyślić coś tak potwornego, jak mord rytualny.

Po wyroku Bejlis wyszedł na wolność.

Natomiast ks. dr Pranajtis, niedługo później, w 1916 roku, zachorował. Został on umieszczony w szpitalu w Petersburgu. Swemu byłemu profesorowi, ks. biskupowi Janowi Cieplakowi, który go odwiedzał, wyznał, iż uważa, że został otruty.
W istocie przebieg choroby był bardzo dziwny: ks. Pranajtis zaczął raptownie chudnąć i wkrótce zmarł – 28 stycznia 1917 roku.

Warto zajrzeć na (niemiecko-języczne) strony: [ link] oraz na inna stronę [ link2]

=======================

Ks. Pranajtis wydał swe dzieło "Christianus in Talmude Iudaeorum" jedynie po łacinie, chyba , by nie gorszyć maluczkich. Dopiero po latach wydano po rosyjsku, polsku, angielsku. Przemilczane, opluwane ciągle przez "społeczność międzynarodową". Wydanie polskie na pewno można kupić. MD

Zmieniony ( 11.02.2018. )