Sodoma w sądach: Morderczyni - lesbijka - satanistka wypuszczona na wolność !!
Wpisał: Sąd Apelacyjny   
02.03.2018.

Sodoma w sądach: Morderczyni, lesbijka, satanistka wypuszczona na wolność !!

http://www.se.pl/wiadomosci/polska/satanistka-zarznea-emeryta-sad-wypusci-ja-z-aresztu_1042587.html



Satanistka zarżnęła emeryta. Sąd wypuścił ją z aresztu.

Zadała emerytowi 10 ciosów nożem. Wiesław Pudło (+62 l.) z Podebłocia na Mazowszu zginął na miejscu. Ale Luiza K. (20 l.) za zbrodnię odpowiada z wolnej stopy, bo sąd nie przedłużył jej aresztu! Kobieta wróciła do domu, a rodzina ofiary boi się o swoje życie. - Pełnię funkcję oskarżyciela posiłkowego w procesie. Zabiła raz, może to zrobić znowu - mówi Eugeniusz Pudło (70 l.), brat zamordowanego.

Nie kryła swojej „orientacji seksualnej”, fascynacji śmiercią, krwią, szatanem.

W Podebłociu ludzie ustępowali jej z drogi. - Baliśmy się jej, bo łaziła z nożem i niszczyła wszystko, co związane z religią. Ukradła i podarła księdzu Biblię, jeździła rowerem po grobach, wynosiła święte figurki z kapliczek - opisują mieszkańcy wsi.

Wieczorem 5 lutego 2016 r. pijana Luiza K. wracała z imprezy. Natknęła się na sąsiada, emerytowanego kolejarza Wiesława Pudło. Kilka godzin później zwłoki mężczyzny znaleziono w przydrożnym rowie.

Policjanci już następnego dnia zatrzymali Luizę K., która uciekła do Radomia. Dziewczyna twierdziła, że była pijana i nie pamięta, co się stało, ale próbowała zatrzeć ślady zabójstwa, ukryła nóż i zakrwawione ubranie. Śledczy znaleźli je w miejscu wskazanym przez Luizę K. Dziewczyna była na obserwacji sądowo-psychiatrycznej, która nie wykazała, że była niepoczytalna. Pod koniec 2016 r. rozpoczął się proces Luizy K. W sądzie przyznała się do zabójstwa. Sprawa ciągnie się do dziś. [Dlaczego , Wysoki Sądzie?? Łączy was z satanistką „ideolo”?? MD]

Wyrok nie zapadł, a Sąd Apelacyjny w Lublinie nakazał zwolnić kobietę z aresztu z dniem 7 lutego!

- Na tym etapie postępowania nie zachodzą przesłanki do dalszego pozbawienia wolności niezależnie od tego, jakie przestępstwo popełniła oskarżona. Pod uwagę brane też były przepisy unijne ograniczające stosowanie aresztu do dwóch lat - tłumaczy Barbara du Château, rzecznik Sądu Apelacyjnego. - Składaliśmy zażalenie na tę decyzję, ale nie zostało uwzględnione - mówi Leszek Wójcik z prokuratury w Garwolinie.

Luiza K. wróciła do domu, wywołując we wsi strach. 23 lutego miała się odbyć kolejna rozprawa, jednak oskarżona nie stawiła się przed sądem.

Zmieniony ( 02.03.2018. )