Osobą prowadzącą samochód, który przyjechał Alberta, była kobieta. Nie miała w ogóle świadomości...
Wpisał: nieznany- na razie   
09.03.2018.

Osobą prowadzącą samochód, który przyjechał Alberta, była kobieta.

Nie miała w ogóle świadomości...


Mial'em:

Tragedia 20-latka zafascynowanego sportem, żyjącego sobie spokojnie aż do dnia w którym napadł go na ulicy, bez powodu agresywny napastnik. Lekarze walczyli  70 dni o jego zycie, teraz walczy o niego matka by mógł wrócić do w miarę samodzielnego życia. Nieodnaleziony dotąd sprawca skasował go na całe zycie. Pomóżcie tej rodzinie znajdującej się w rozpaczy.

To kolega mego syna [jeździł na rowerze BMX] a Albert  na deskorolkach.

Spotykali się w tych samych miejscach ciesząc sie z własnej sprawności.

Zmasakrowana twarz Alberta wyraża wszystko. 

Po tej tragedii matka Alberta która zrezygnowała z pracy by się nim opiekować błaga o pomoc. 

Proszę przekazać gdzie tylko mozna

15 marca o 6.30 odprawiona zostanie Msza sw.  o cud uzdrowienia Alberta w Sokółce 
Rita W


===================

Brutalnie pobity upadł na ulicę. Potem przejechał go samochód

http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/20-latek-pobity-i-rozjechany-przez-auto,254573.html



Albert świętował 20. urodziny na rynku w Poznaniu. Wracał już domu, kiedy został zaatakowany przez innego mężczyznę.

-  Albert dostał w twarz i spadł na ziemię. Ta osoba się cofnęła i drugi raz mu poprawiła. Wtedy Albert stracił przytomność. Po 10-15 sekundach przejechało po nim auto – relacjonuje zapis monitoringu Oskar Przybecki, przyjaciel Alberta.

Podkreśla, że na nagraniu widać też, jak sprawca pobicia zatrzymuje się kilka kroków dalej i jedynie patrzy na to, co się dzieje.

  • Widział, jak ten samochód po nim przejeżdża. Ale i tak okręcił się na pięcie i poszedł – mówi Przybecki i dodaje. – Nie możemy w to uwierzyć.


75 dni walki o życie

Pomoc do nieprzytomnego Alberta wezwali przypadkowi przechodnie. Poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze przez ponad dwa miesiące walczyli o jego życie.

- Był w stanie krytycznym. Stwierdzono u niego ciężkie, wielonarządowe obrażenia; rozległy uraz czaszkowo-mózgowy, złamanie podstawy czaszki, złamanie kości skroniowej, złamanie kości czołowej, złamanie kości ciemieniowej i ranę szarpaną prawego oka. Ponadto stłuczenia płuc, pęknięcie wątroby i śledziony – wylicza Stanisław Rusek, rzecznik prasowy Szpitala im. J. Strusia w Poznaniu.

Albert od miesiąca jest w domu. Oddycha samodzielnie, ale nie umie przełykać. Żywiony jest dojelitowo. Jego rehabilitacja zaczęła się jeszcze w szpitalu i te same fizjoterapeutki ćwiczą z nim codziennie przez godzinę.

- To nie są imponujące postępy. Ale dla nas maluteńkie rzeczy, takie, jak próba połykania, czy chwilowe utrzymanie głowy jest bardzo dużym postępem – zaznacza Dorota Idzik, fizjoterapeutka.

Kosztowna rehabilitacja

Rehabilitacja Alberta kosztuje rodzinę blisko 4 tys. złotych miesięcznie. Mama 20-latka musiała zrezygnować z pracy, żeby zajmować się synem.

- Przed Albertem długa walka, o przynajmniej częściowy powrót do funkcji życiowych, które nazywamy normalnymi – dodaje Stanisław Rusek.

Rodzice 20-latka zbierają pieniądze na pobyt syna w prywatnej specjalistycznej klinice rehabilitacyjnej. Miesięczny pobyt kosztuje 18 tysięcy złotych.

Zarzut nieudzielenia pomocy

Rodzice mogliby domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia od sprawców zdarzenia, ale sprawa wciąż jest w prokuraturze. Na podstawie nagrań monitoringu ustalono, że osobą prowadzącą samochód, który przyjechał Alberta, była kobieta. Została odnaleziona i postawiono jej zarzut nieudzielenia pomocy.

- W wyjaśnieniach podała, że nie zauważyła na drodze żadnej przeszkody. Nie miała świadomości, że przejechała człowieka. Nie miała w ogóle świadomości, że swoim zachowaniem popełniła jakieś przestępstwo – mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Sprawca na wolności

Policja wciąż szuka sprawcy pobicia.

- Z zapisu monitoringu wynika, że jest osobą dość pobudliwą. Uważamy, że bez powodu zaatakował pokrzywdzonego. Natomiast znajdując się wcześniej w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia zachowywał się w sposób nerwowy – wskazuje Mazur-Prus.

Policja opublikowała wizerunek sprawcy pobicia.

­- Wytypowanych zostało kilka osób. Te osoby muszą być rzetelnie sprawdzone. Aby przedstawić zarzut popełnienia przestępstwa, a następnie skutecznie go opierać przed sądem potrzebne są niezbite dowody – dodaje Mazur-Prus.

Apel ojca

O pomoc w znalezieniu sprawcy apeluje także ojciec Alberta. Liczy, że sumienie ruszy osoby, które na innym nagraniu z monitoringu rozmawiają ze sprawcą pobicia 20-latka.

- Sprawdza podchodzi do grupki czterech lub pięciu znajomych. Rozmawia z nimi. Mam prośbę do tych osób. Może przypominają sobie tę sytuację 28 października, około godz. 2.20-30. Może coś pamiętają? Może powiedzą, kim jest sprawca? Nie wierzę, że nic nie wiedzą. Na pewno go znają. Oni też maja serce, niech zobaczą, jak my cierpimy przez jedna osobę – apeluje ojciec Alberta.



Osoby, które rozpoznają mężczyznę z nagrania i zdjęć lub mają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia, prosimy o kontakt z policjantami z Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, osobiście od pn. do pt.  godz. 8:00 – 14:00 przy ul. Szylinga 2 w Poznaniu lub pod całodobowym numerem telefonu 61 84 156 12 lub numerem alarmowym 997.


Zmieniony ( 09.03.2018. )