Pochwała dezercji | |
Wpisał: Cisza | |
14.03.2018. | |
Pochwała dezercjiCisza 11. marca 2018 roku. Nasi weterani Armii Andersa są już w Izraelu, w „oku cyklonu” atakującego Polskę. Akurat przypada 75. rocznica pobytu armii gen. Władysława Andersa w Palestynie i wyjazd weteranów, Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata i polityków do Izraela* nasunął mi myśl o notce na temat słynnej dezercji żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Z armią Andersa z ZSRR uciekło około 3.500 żydów, potencjalnych żołnierzy i ok. 2.500 cywilów. W latach 1942 /1943 większość żydów zdezerterowała i pozostała w Palestynie, inni przeszli z armią cały szlak aż po Bolonię. W wielkim skrócie, było to tak…
Gdy Niemcy napadli na Sowietów, powstała szansa na wydostanie stamtąd polskich więźniów. 30. lipca 1941 r. zawarto w Londynie porozumienie polsko-sowieckie, zwane układem Sikorski–Majski. Szybko, bo 4. sierpnia zwolniono gen. Andersa z więzienia na Łubiance. Był przewidziany na dowódcę tworzącego się wojska. 12 sierpnia ogłoszono tzw. amnestię dla Polaków. Otworzyły się bramy łagrów i więzień dla tysięcy żołnierzy (bardzo brakowało naszych oficerów, nie wiedziano wtedy, że sowieci zamordowali ich w Katyniu! ) i cywili przetrzymywanych tam od agresji na Polskę 17 września 1939 r. „Serce mi się ściskało, gdy patrząc na tych nędzarzy, pytałem siebie w duchu, czy uda się z nich stworzyć wojsko i czy oni zdołają znieść czekające ich trudy wojny” – wspominał generał Anders. Wśród przyszłych żołnierzy przeważali Polacy, ale znaczny odsetek, sięgający ok. 30 proc. stanowili również obywatele Rzeczpospolitej innych narodowości, w tym żydowskiej. Wg. Brytyjczyków za obywateli polskich przyjmowanych do armii nie powinno się uznawać osób innych narodowości, w szczególności, ukraińskiej, białoruskiej i żydowskiej. Stało się inaczej. „W praktyce do obozowisk formującej się na Powołżu Armii Polskiej w ZSRS docierali również przedstawiciele mniejszości narodowych i w jej szeregi ich przyjmowano. Było jednak do przewidzenia, że na tym tle prędzej czy później wybuchną konflikty. Powszechnie znana była postawa części ludności żydowskiej, wyrażająca się w publicznym okazywaniu radości z wkroczenia wojsk sowieckich do Polski, a następnie podejmowaniu z okupantem bliskiej współpracy. Dowódca armii gen Władysław Anders w rozkazie z 14 listopada 1941 r. i później w oświadczeniu z 4 maja 1942 r. podkreślał, że Żydzi będą traktowani w jego oddziałach na zasadzie pełnej równości.” Persja (Airjana, Arjan-, Eran-czyli IRAN) – była pierwszym etapem na szlaku polskich uchodźców. Persja była w tym czasie okupowana przez Brytyjczyków i Sowietów! Przyjęła ponad 77 tysięcy żołnierzy i ponad 43 tysiące cywilów, w tym 20 tysięcy dzieci. „Nędzarze” odzyskiwali zdrowie i siły. Części nie było to dane, umierali. W Iranie do dziś pielęgnują groby polskie a wiele dziewcząt, które tam pozostały, wykształciły się, założyły rodziny. Warto by było oddzielnie opisać np.szkoły polskie w Iranie i losy dzieci… Kolejnymi krajami, przez które w przeciągu dwóch niespełna lat przeszła armia Andersa były m.in. Irak ( wspaniałą ale smutną historię niedźwiedzia – kaprala Wojtka), dalej była Syria i Palestyna. Terytoria te podlegały również kontroli brytyjskiej. Polacy w Palestynie zostawili po sobie wspaniałe ślady i dowody swojej wiary katolickiej np: kaplicę III stacji Drogi Krzyżowej z obrazem „Droga Krzyżowa Polaków”, z napisem: „Nie płaczcie –Polska zmartwychwstanie”, z Orłem Białym na kopule i IV stację Drogi Krzyżowej z orłami przy ołtarzu. Autorem rzeźb Pierwszy upadek Jezusa pod Krzyżem i Spotkanie z Matką był por. Tadeusz Zieliński – więzień obozu Kozielsk II. Odnowili tablicę „Ojcze nasz” w Jerozolimie, założyli szkołę polską w Ein Karim. Po zakończeniu wojny dziękowali Królowej Polski w Tyberiadzie** W czasie, gdy nasi żołnierze pracowali, uczyli się i ćwiczyli, „na tyłach” dało się zaobserwować dziwne poruszenie. Armia Andersa zmniejszała się stopniowo za przyczyną dezercji żołnierzy żydowskich. „Szacuje się, że z ogólnej liczby około 4 tys. żołnierzy narodowości żydowskiej opuściło polskie szeregi ponad 3 tys. ludzi.” Dezercje żołnierzy pochodzenia żydowskiego odbywały się… za wiedzą i aprobatą polskiego dowództwa. „Dezercje tak wielkiej ilości Żydów, częściowo dobrze wyszkolonych, spowodowały znaczne luki w oddziałach. Nie zezwoliłem na poszukiwanie dezerterów i ani jeden dezerter nie został przez nas aresztowany. Postanowiłem nie stosować ściśle wobec mniejszości narodowych ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej obywateli polskich poza Krajem. Nie chciałem mieć pod dowództwem żołnierzy, którzy bić się nie chcą.” mówił generał Anders. Bez żadnych konsekwencji. Generał wysłał do polskich władz w Londynie raport informujący o problemie „znikających” żołnierzy żydowskiego pochodzenia ale poproszono go jedynie o wykaz tychże. Późniejszy dekret prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej z 12 maja 1944 r. o amnestii za przestępstwa natury wojskowej, dotyczył również dezercji żołnierzy narodowości żydowskiej, co z zadowoleniem przyjęły organizacje żydowskie i zachodnia opinia publiczna. A już krótko po wojnie dezerterzy ci szkalowali w Izraelu Polskie Siły Zbrojne zarzucając armii Andersa antysemityzm – i to niestety trwa do dziś! Oto jeden z dezerterów: kapral 5. Kresowej Dywizji Piechoty, Mieczysław Biegun czyli Menachem Begin, premier Izraela w latach 1977-1983. Po ucieczce z armii polskiej wstąpił w szeregi Irgunu. Szybko stanął na jego czele i zasłynął jako „ojciec bliskowschodniego terroryzmu”- jak go nazywali. Ci żydzi, którzy nie zdezerterowali ( około tysiąca ) szli z armią przez Monte Cassino aż do Bolonii. Ofiarną służbą odznaczyli się żydowscy lekarze wojskowi, pracujący często pod silnym ostrzałem Niemców. Znana i ciekawa jest osoba Gwidona Boruckiego, który po raz pierwszy zaśpiewał patriotyczną pieśń Czerwone maki na Monte Cassino. Kim był? Żyd Gwidon Alfred Gottlieb czyli Gwidon Borucki, mąż pochodzącej z rodziny ukraińskiej artystki Renaty Jarosewycz (pseudonim sceniczny Renata Bogdańska), od 1948 roku drugiej żony generała Władysława Andersa. Po wojnie bywała w Polsce i o dziwo! została członkiem komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego przed wyborami prezydenckimi 2010. Po wojnie, 14 maja 1948 roku na terenie Palestyny powstało państwo Izrael. Dziwne były losy dezerterów z armii Andersa, byli dowódcami, premierami….co trzeci z wyszkolonych żołnierzy, którzy wówczas bronili Izraela, mógł „wyjść spod ręki naszych oficerów”! Nie zaznali pokoju, razem z przybywającymi do Izraela cywilami walczyli dalej, terroryzowali miejscowych…. do dziś. A ich potomkowie, obowiązkowo służący w armii izraelskiej walczą z sąsiadami, by trwać na tej ziemi - Ziemi Obiecanej. Pomyślmy tylko, co by się działo, gdyby zgodnie z prawem wojennym żydowscy dezerterzy zostali straceni albo srodze ukarani ? Dzisiaj Izrael miałby jeszcze jeden pretekst do ataku na Polskę. Nie ma i nie będzie tam pokoju nigdy ….. wojna trwać będzie bez końca.
Przypisy *”Organizatorem jest Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. 75. rocznica bytności armii gen. Władysława Andersa w Palestynie oraz 65. rocznica powstania Instytutu Yad Vashem./…/W wyjeździe uczestniczą również parlamentarzyści. Wśród nich jest m.in. wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak, wicemarszałek Senatu Maria Koc oraz senator Maria Anders. Opiekunem pielgrzymki jest ks. prof. Waldemar Chrostowski.” ** W Tyberiadzie także napotkamy polski ślad. Pośrodku dziedzińca przed świątynią wznosi się pomnik z herbami najważniejszych polskich miast: Gdańska, Krakowa, Lwowa, Poznania, Warszawy i Wilna, a także widnieje inskrypcja: „Żołnierze Armii Polskiej na Środkowym Wschodzie o. Franciszkanom, opiekunom Ziemi Świętej, na pamiątkę pobytu w Tyberiadzie. Tobie, Królowo Korony Polskiej, z wiarą niezłomną, że przywrócisz wolność i wielkość Twego Narodu i Państwa, skromne dzieło rąk własnych żołnierze polscy z czcią i miłością ofiarują roku Pańskiego 1945”. Dzisiaj, 12 marca pod tym pomnikiem Polacy złożyli kwiaty.
|
|
Zmieniony ( 14.03.2018. ) |