Movimento Cinque Stelle to produkt wadliwej ordynacji wyborczej. Porcata !!!
Wpisał: Tomasz J. Kaźmierski   
16.03.2018.

Movimento Cinque Stelle to produkt wadliwej ordynacji wyborczej. Porcata !!!

Tomasz J. Kaźmierski

http://jow.pl/movimento-cinque-stelle-to-produkt-wadliwej-ordynacji-wyborczej/



Jeśli wierzyć większości światowych mediów i politycznych komentarzy, wynik niedawnych wyborów parlamentarnych we Włoszech wywołał powszechne przerażenie. Istniejący głównie dzięki Internetowi Ruch 5 Gwiazd (Movimento Cinque Stelle) podwoił liczbę mandatów, w składającej się z 630 posłów Camera dei Deputati i ma ich teraz 227, czyli 36%. Nie jest teraz możliwe stworzenie w Italii rządu bez udziału tej partii, której posłowie znani są wyborcom głównie z internetowych blogów, czy forów typu Meetup.

Prawie nikt w Europie nie wydaje się wyrażać z tego powodu wielkiej radości. Zwolennicy supra narodowego państwa europejskiego boją się o euro i dalsze losy Unii. To zrozumiałe, biorąc dodatkowo pod uwagę, że na drugim miejscu, ze 126 mandatami, znalazła się marginalna do tej pory partia Lega Nord (Liga Północna), głosząca jeszcze bardziej anty-unijne hasła niż Ruch 5 Gwiazd. Ale brytyjscy zwolennicy Brexitu też nie są zadowoleni. Przynajmniej nie wszyscy. Poseł do Izby Gmin z Lichfield, Michael Fabricant powiedział, że jeśli zwolennicy Brexitu sprzymierzą się z tą „toksyczną koalicją populistów, radykalnych lewicowców i prawicowych autokratów”, to nie tylko zdradzą swe zasady. Pomogą jedynie „zagorzałym federalistom z UE, którzy histerycznie twierdzą, że Brexit był głosem, by wciągnąć Brytanię z powrotem w przeszłość”.

Jak doszło do to tak wielkiego sukcesu Ruchu 5 Gwiazd? Cofnijmy się do 2005 roku. Jesienią 2005 roku, zaledwie kilka miesięcy przed kolejnymi wyborami powszechnymi we Włoszech, rządząca koalicja Casa delle Liberta, pod wodzą Berlusconiego, drogą zwykłej ustawy obaliła obowiązującą od 1993 r. ordynację, gdzie 75% miejsc w Camera dei Deputati wybierano w małych JOW-ach.

Przywrócono system wyborczy w całości oparty na listach partyjnych. Powrotowi do „proporcjonalnego chaosu”, który przed 1993 rokiem był przez dziesięciolecia zmorą Republiki Włoskiej, miała zapobiec tzw. premia większościowa. Ta premia to dodatkowe mandaty dla zwycięskiej partii, zapewniające absolutną większość w parlamencie niezależnie od procentu uzyskanych głosów. Ów dość mało demokratyczny zabieg szybko został we Włoszech ochrzczony nazwą Porcata (świństwo), albo w bardziej eleganckiej formie, czyli w makaroniarskiej łacinie, Porcellum. Chaos jednak do Italii wrócił. Porcatta dostarczyła nowych dowodów na to, że stabilne życie polityczne nie jest wymuszone przez ilość miejsc w parlamencie, jakie ma partia rządząca, ale przez jakość polityków. A jakość polityków budowana jest w małych wspólnotach.

Przed 2005 rokiem przez 12 lat większość włoskich parlamentarzystów wyłaniania była przez wyborców w małych JOW-ach, a ich losy całkowicie były od wyborców zależne. Partyjni liderzy nie mają bowiem w JOW-ach wielkiego wpływu na to, kto zostanie członkiem parlamentu.

Politolodzy od dawna zajmują się związkiem między jakością polityków i ordynacją wyborczą. Ekonomista Andrea Mattozzi i politolog Matias Iaryczower od lat publikują badania pokazujące, że jakość kandydatów ubiegających się o urząd w wyborach partyjnych jest niższa niż przeciętnego kandydata ubiegającego się o urząd w JOW (First Past The Post). Małe, jednomandatowe okręgi wyborcze, gdzie łatwo jest kandydować i gdzie brak domieszki list partyjnych, wymuszają uzdrawiające partie polityczne demokratyczne mechanizmy wewnętrzne, sprzyjające pozytywnej selekcji ich kadr.

W czasach chaosu spowodowanego Porcattą powstał we Włoszech Ruch 5 Gwiazd. Założyli go w 2009 roku przedsiębiorca Gianroberto Casaleggio, właściciel internetowej firmy konsultingowej o nazwie Casaleggio Associati i telewizyjny komik Beppe Grillo. Charyzmatyczny Grillo, zapraszany często do telewizyjnych programów, głosił ochoczo hasła walki z partiami politycznymi i z „systemem”, reklamując przy tym portale Ruchu. W ten sposób Ruch 5 Gwiazd od początku funkcjonuje głównie w przestrzeni wirtualnej. Jest wspierany finansowo przez niewymienianych z nazwiska darczyńców i przez firmę Casaleggio Associati. Po śmierci Gianroberto w kwietniu 2016 r., Grillo utworzył w partii pięcioosobowy Dyrektoriat, czyli coś, co w Polsce czasów PRL nazywano Biurem Politycznym, a w czasach III RP – Radą Polityczną. Gianroberto przed śmiercią przekazał kierownictwo swojej firmy synowi Davide. Wraz z firmą, Davide Casaleggio otrzymał klucze do jednej z najsilniejszych partii politycznych w Europie. W swej książce Tu Sei Rete (Ty jesteś siecią) Davide, trzymający mocno w ręku nowo otrzymane klucze do potężnej władzy politycznej, napisał, że ludzie są jak „kolonie mrówek”, mogą być łatwo manipulowani poprzez rozpowszechnianie prostych wiadomości. „Konieczne jest, aby wiadomości były liczne i rozsyłane przypadkowo, by mrówki nie były świadome cech systemu w jego złożoności” – napisał Davide. „Mrówka nie może wiedzieć, jak działa mrowisko, w przeciwnym razie wszystkie mrówki przyjmowałyby najlepsze i najmniej męczące role, tworząc problemy z koordynacją”.

Pod koniec 2016 roku Grillo rozwiązał Dyrektoriat i sam mianował się „liderem politycznym” Ruchu. Żadne oddolne mechanizmy demokratyczne, tak widoczne w partiach politycznych państw JOW, takich jak Brytania, USA, Kanada, Australia, Francja czy Indie, w Ruchu 5 Gwiazd nie powstały. Ruch 5 Gwiazd organizuje wprawdzie internetowe prawybory w celu selekcji kandydatów na listy partyjne, ale są one przeprowadzane odgórnie, przez firmę Casaleggio Associati. Ostatnie słowo, bez względu na to, kto znajdzie się na listach ma i tak ulubieniec telewizyjnych kabaretów Beppe.

Krótko mówiąc, Ruch 5 Gwiazd niczym nie różni się od innych ruchów „antysystemowych”, które tak dobrze znamy z Polski, i które powstają i funkcjonują w warunkach ordynacji list partyjnych. Posłowie wybrani z list Ruchu 5 Gwiazd są mało znani, niewielu z nich chwali się na swych blogach jakimiś sukcesami w biznesie, nauce czy pracy we wspólnotach lokalnych.

W artykule o profetycznym tytule „Sieć zabije ich wszystkich: nowe media, cyfrową utopię i walkę polityczną w Ruchu 5 Gwiazd” para politologów z Loughborough University Simone Natale i Andrea Ballatore zwraca uwagę, że 99% posłów Ruchu 5 Gwiazd nie ma żadnego doświadczenia w pracy w samorządach. Jeden z liderów partii i jej kandydat na premiera Luigi di Maio w przeszłości działał w neofaszystowskim Włoskim Ruchu Społecznym (Movimento Sociale Italiano). Dwukrotnie rozpoczynał studia na uniwersytecie w Neapolu. Najpierw studiował nauki inżynierskie, później przeszedł na prawoznawstwo, ale żadnego z tych kierunków nie ukończył.

W 2017 roku w Italii na dobre rozgorzała debata nad kolejną reformą ordynacji wyborczej, po tym, jak Sąd Konstytucyjny orzekł trzy lata wcześniej sprzeczność Porcatty z Konstytucją Republiki Włoch. Rządząca wtedy Partia Demokratyczna zaproponowała nową ordynację, gdzie 37% miejsc w Camera dei Deputati ma być obsadzane w JOW-ach, a 63% z list partyjnych. Ustawa została uchwalona mimo gwałtownych protestów Beppe Grillo i członków jego Ruchu. Po raz pierwszy nowa ordynacja obowiązywała we włoskich wyborach dwa tygodnie temu.

W intencji autora ustawy, lidera Partii Demokratycznej Ettore Rosato, domieszka JOW ma zapewnić stabilność, której nie przyniosła Porcatta. JOW-y w nowej ordynacji, którą nazwano Rosatellum, są jednak mocno zdeformowane. Jest prawie pewne, że okres chaosu będzie trwał. Wyborczych okręgów jednomandatowych w nowej ordynacji jest mało, są one wielkie i mają średnio ponad pół miliona mieszkańców. Wyborcy głosując na kandydata w swoim JOW, muszą oddać drugi głos na listę partii tego kandydata. Inaczej głos jest nieważny. Co najgorsze, mandaty w JOW mogą otrzymać jedynie członkowie partii, które uzyskały ponad 1% głosów w skali kraju. Nie ma więc swobody kandydowania i równości szans w wyborach, warunków koniecznych do realizacji kontroli wyborców nad politykami i do tworzenia mechanizmów usuwania z polityki osób niekompetentnych lub skorumpowanych.

Nie wiemy, jak losy ordynacji wyborczej do parlamentu Republiki Włoskiej potoczą się dalej. Co do losów Ruchu 5 Gwiazd, większość komentatorów nie wydaje się mieć wątpliwości. Kilka miesięcy temu Nicola Biondo, były szef komunikacji w firmie Casaleggio i autor książki Supernova: w jaki sposób zabito Pięć Gwiazd, tak powiedziała „Financial Times”: „Jest zbyt wiele ciemnych spraw, zbyt wiele nierozwiązanych problemów, zbyt wiele konfliktów interesów. (…) historia Pięciu Gwiazd skończy się źle”.


Zmieniony ( 16.03.2018. )