MC DONNEL DOUGLAS MD11 w Riadzie, a Tu-154M w SMOLEŃSKU
Wpisał: z Riadu   
16.08.2010.

MC DONNEL DOUGLAS MD11 w Riadzie, a Tu-154M w SMOLEŃSKU

[od zachodnich (UWAŻNYCH!!) obserwatorów.. O ile wiem, polscy prokuratorzy tym wypadkiem się NIE ZAINTERESOWALI.  MD]

W końcu lipca (27.07) rozbiła się podobna do TU 154M maszyna w czasie podchodzenia do lądowania w Riadzie/Arabia Saudyjska. http://www.spiegel.de/panorama/0,1518,708689,00.html Przy podobnej szybkości i w podobnych warunkach jak w Smoleńsku spadla na ziemię kilkanaście metrów od pasa startowego. Zdjęcie i załączone nagranie video przedstawiają już wrak samolotu i widoczne uszkodzenia po zakończonej akcji ratowniczej. Na pokładzie znajdował się fracht, a w kabinie dwóch pilotów, którzy o własnych siłach opuścili samolot. Po uderzeniu o ziemie samolot przełamał się na dwie części i w takiej pozycji, po zatrzymaniu się,  zaczął się palić. Zdarzenie to i jego przebieg powinien posłużyć za wzorzec do rozważania o „tragedii smoleńskiej“. Los oddaje w Państwa ręce dowód w postaci „eksperymentu śledczego“. Można było się tym zainteresować i w trakcie spotkania z Prokuraturą wystąpić z zadaniem zebranie w sposób procesowy dokumentacji tej katastrofy.  TU 154M to kopia, „poprawiona przez Rosjan“ samolotu MC DONNEL DOUGLAS MD11 produkcji USA, który właśnie spadł, ale zupełnie inaczej się „rozleciał“?

 

http://www.stern.de/panorama/absturz-in-riad-lufthansa-frachtflieger-zerbricht-bei-landung-1587492.html. Oto kilka zdjęć zamieszczonych w „Der Stern“ za arabskimi stacjami TV. Dokumentują one upadek w dniu 27 lipca samolotu podobnego typu jak TU 154 M i w podobnych warunkach. Powstałe uszkodzenia maszyny są „typowe“. Dlatego raz jeszcze i przez przypadek [ta katastrofa jest takim przypadkiem], powrócić powinno pytanie dlaczego upadek TU 154M w Smoleńsku przybrał zupełnie inny charakter i rozmiary. Prokurator Seremet zamiast z góry wykluczać najbardziej uzasadnione podejrzenia, powinien podjąć decyzje o rozszerzeniu śledztwa, jeżeli takie w ogóle jest prowadzone przez polska prokuraturę, o analizę materiału dowodowego, który pojawia się w nieoczekiwany sposób, jako skutki bardzo podobnego zdarzenia. Myślę, że nie można dalej przejść do porządku nad zasadniczym pytaniem o przyczynę tak ogromnych zniszczeń samolotu w Smoleńsku i śmierci wszystkich osób znajdujących się na pokładzie tego samolotu. W samolocie, który jest na tych siedmiu zdjęciach, było dwóch pilotów w takim samym cockpicie jak w TU 154M i po uderzeniu przy szybkości schodzenia około 280 km/h, doznali oni „kilku zadrapań“ i mogli bezpośrednio po tym wyjść o własnych siłach na zewnątrz. Na zdjęciach które widziałem po 10.04.2010 r. można było zauważyć, o czym także twierdzili korespondenci kilku zachodnich i amerykańskich stacji TV, bezpośrednio po uderzeniu o ziemię, dwie postaci próbowały wyjść z cockpitu TU 154M. Według tych samych informacji, na zewnątrz samolotu znajdować się miała jeszcze jedna osoba i było słychać głosy wypowiadane po polsku

 

Zmieniony ( 17.08.2010. )