Nie można mówić, że chrześcijanie i żydzi wierzą w tego samego BOGA. TALMUD czy BIBLIA ?
Wpisał: ks. prof. MICHAŁ PORADOWSKI   
05.04.2018.

"Nie można mówić, że chrześcijanie i żydzi wierzą w tego samego BOGA a kto tak twierdzi jest z punktu widzenia wiary katolickiej ignorantem albo heretykiem."

============

[na żądanie czytelników powtarzam wstęp do tekstu ks. Poradowskiego. Całość można i należy kupić. MD]

=====================

MICHAŁ PORADOWSKI

TALMUD czy BIBLIA ?

===============

GDZIE SĄ "KORZENIE" CHRZEŚCIJAŃSTWA

W JUDAIZMIE CZY W MOZAIZMIE?

W TALMUDZIE CZY W BIBLII??

Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI

WSTĘP

Temat "korzeni" Chrześcijaństwa nie jest nowy, gdyż polemizowali już o tym pierwsi chrześcijanie, Ci, co nawracali się z mozaizmu, a więc żydzi, widzieli te "korzenie" w Biblii, a ci zaś, którzy nawracali się z "hellenizmu" - a byli nimi prawie wszyscy ówcześni obywatele cesarstwa rzymskiego, z wyjątkiem żydów – upatrywali owe "korzenie" głównie w tradycjach religijnych starej Grecji. Podobnie zresztą było i później, a nawet jest i do dziś. Pamiętam z jakim entuzjazmem wspaniale przemawiał na odczytach w Warszawie polski hellenista o światowej sławie (gdyż jego książki na ten temat były tłumaczone na różne języki europejskie), profesor Tadeusz Zieliński, w przededniu drugiej wojny światowej. A po tejże wojnie, niemniej wspaniale i przekonywująco, przemawia aż do dziś, przy każdej okazji, jeden z największych współczesnych hellenistów, argentyński profesor semantyki Carlos A. Disandro.

Istnieje jednak zasadnicza różnica między tą polemiką tradycyjną i dzisiejszą, gdyż spór tradycyjny scentralizował niemal całą polemikę na temat "korzeni" Chrześcijaństwa na Biblii i na hellenizmie, a spór obecny tylko marginesowo wspomina hellenizm, skupiając całą uwagę niemal wyłącznie na dyskusji: czy te korzenie są w judaizmie, czy w mozaizmie, a więc czy są one w Talmudzie, czy w Biblii?

Ale przysłowiowy "kij w mrowisko" włożył Drugi Sobór Watykański, a to w swoich dokumentach Lumen gentium i Nostra aetate, oświadczając oficjalnie i uroczyście, że obecnie jedynym ludem wybranym jest "lud Boży", a więc wszyscy ci, którzy wyznają wiarę chrześcijańską, a co żydzi zrozumieli jako pozbawienie ich godności starotestamentowego "ludu wybranego".

 Przypis od Autora na stronie tekstu książki:1 Od wydawnictwa – ze względu na apologetyczny charakter artykułów składających sie na tę ksiażkę słowo "Chrześcijaństwo" piszemy duża literą Co do pisowni słowa ,.żydzi" patrz przypis nr 8 na str. 61 Ta książka jest głównie o żydach jako wyznawcach religii, a nie narodzie.

Niniejsza praca ogranicza się niemal wyłącznie do polemiki na temat "korzeni" Chrześcijaństwa, opowiadając się, oczywiście, za Biblią, a więc za mozaizmem, a nie za Talmudem, czyli za judaizmem, a tylko marginesowo traktuje inne zagadnienia. Daj Boże, aby przyczyniła się do wyjaśnienia tych zagadnień i do usunięcia istniejących nieporozumień.

JUDAIZM I MOZAIZM  - „PODSTAWOWE RÓŻNICE”

Jedną z największych trosk Apostołów i pierwszych biskupów była obrona wspólnoty chrześcijańskiej od zgubnych wpływów judaizmu, już bowiem wówczas, w pierwszym wieku, judaizm uważał Chrześcijaństwo tylko za jedną z wielu sekt heretyckich. Ta troska o obronę Wiary przed wpływami judaizmu staje się z tylko za jedną z wielu sekt heretyckich. Ta troska o obronę Wiary przed wpływami judaizmu staje się z biegiem czasu prawie obsesją całej hierarchii młodego Kościoła, który broni czystości swej Wiary, opartej na nauce Chrystusa Pana. Skoro jednak Chrystus Pan często odwoływał się do Starego Testamentu, tenże zostaje uznany przez jego uczniów za jedno ze źródeł oficjalnej nauki Kościoła. Istnieje więc ścisły związek między nową nauką Chrystusa Pana i dawnym objawieniem przekazywanym przez Stary Testament, który przez Greków został nazwany Biblia (greckie słowo biblia znaczy księga "par excellence"). Księga ta składa się z wielu części, a najstarszą i najbardziej szanowaną przez żydów jest ta, którą nazywają Pięcioksięgiem Mojżesza, czyli Prawo, po hebrajsku Tora.

Te nakazy i zakazy dane przez Boga „ludowi wybranemu” przez pośrednictwo Mojżesza (spisane w różnych czasach i okolicznościach), stały się podstawą religii Mojżeszowej czyli Mozaizmu. Ale z biegiem czasu także i później w ciągu wielu stuleci Pan Bóg nadal poucza przez proroków i przez inne osoby natchnione, a całość Nauki Moralnej tych pism także zostaje nazwana Mozaizmem.

Skoro Pismo Święte starotestamentowe składa się z tak wielu ksiąg spisanych w różnych czasach i okolicznościach, głównie w języku aramejskim (który, jak w wszystkie języki, uległ dużym zmianom na przestrzeni ponad 2 tysięcy lat, licząc tylko od czasów Chrystusa Pana), nie może nas dziwić, że ukazały się różne jego komentarze, wytłumaczenia i interpretacje, najpierw ustne, przekazywane tradycją, a później pisemne, aby uprzystępnić Naukę Pisma Świętego, także osobom mniej wykształconym. Zbiór tych komentarzy nazwano Talmudem.

Z czasem Talmud (najpierw tylko ustny, a dopiero po kilku wiekach spisany) był bardziej znany "ludowi wybranemu" niż sama Biblia, a nawet, już na parę stuleci przed Chrystusem Panem, prawie całkowicie wyrugował i zastąpił Biblię. Talmud, jako Miszna i Gemara, a w czasach już chrześcijańskich jego skrócone i uproszczone wydania popularne znane jako Baba Batra (szeroka brama) i Szulchan aruch (stół zastawiony), stały się głównym źródłem żydowskiej moralności, podobnie jak wśród chrześcijan nieraz Naśladowanie Chrystusa Tomasza A 'Kempis lub jakieś popularne modlitewniki są bardziej znane i czytane w codziennym życiu, niż sama Ewangelia czy NOWY Testament.

[Alarmowałem na mej stronie, że w księgarni „prymasowskiej” na Miodowej w Warszawie można kupić „Szulchan aruch” a nie ma wielkich encyklik Papieży od Piusa IX. Leona XIII,aż do Piusa XII MD]

 

Otóż, w dziejach "narodu wybranego" nastąpił wyraźny podział między mozaizmem i judaizmem. Mozaizm jest przede wszystkim religią skodyfikowaną przez Mojżesza, ale także i kulturą inspirowaną przez Torę. Natomiast judaizm jest głównie kulturą, zawierającą elementy religijne. W skrócie można powiedzieć, że mozaizm to religia objawiona i kultura żydowska oparta na Biblii, głównie na Pięcioksięgu Mojżesza (Tora), a judaizm to przede wszystkim kultura żydowska, bardzo stara, zaczynająca się na wiele wieków przed Mojżeszem, dla której jego autorytet jest tylko jednym z wielu, będąc opartą najpierw na bardzo starych tradycjach przed-mojżeszowych, a później głównie na Talmudzie, a więc na Misznie i Gemarze, obejmująca najrozmaitsze prądy, w których przeważają tendencje materialistyczne i bałwochwalcze (jak kult złotego cielca).

Żydzi, będąc ludem koczowniczym, zawsze żyjącym w diasporze (w rozproszeniu), a więc wśród różnych ludów i kultur, które częściowo asymilują, wytworzyli w ciągu swej wiele tysięcy lat trwającej historii kulturę zwaną judaizmem, który to judaizm ma niewiele wspólnego z mozaizmem. Co więcej, to właśnie z okazji pojawienia się nauki Jezusa z Nazaretu (w którym nie rozpoznali zapowiedzianego Mesjasza) ten że judaizm stał się reakcją przeciwko Chrześcijaństwu i najpierw starał się Chrześcijaństwo opanować, uważając je tylko za sektę heretycką, a później usiłował je zniszczyć, inspirując prześladowania ze strony władz cesarstwa rzymskiego, a skoro to się nie udało, zaczęli infiltrować pierwotne Chrześcijaństwo, aby je zjudaizować. Nic więc dziwnego, że Apostołowie zwalczali owe wpływy (co jest oczywiste w Listach i w Dziejach Apostolskich ), a także i Ojcowie Kościoła w pierwszych wiekach, co jest widoczne w tak licznych traktatach na temat Adversus judaeos i De cavendo judaismo.

Mimo jednak tej czujności ze strony biskupów w pierwszych wiekach, judaizm zdołał opanować znaczną część Kościoła przez herezję zwaną arianizmem i to przez prawie sto pięćdziesiąt lat, prześladując biskupów wiernych tradycji, z których wielu stało się męczennikami. Arianizm bowiem był oczywistym judaizmem, gdyż odrzucał dogmat Trójcy Świętej, a także i dogmat, że Chrystus Pan jest Bogiem-Człowiekiem, sprowadzając Go do poziomu stworzenia, które jako takie, nie jest Bogiem, a także nie jest człowiekiem, będąc według arianizmu bytem ponadludzkim.

Jest więc wielkim nieporozumieniem mówić, że Chrześcijaństwo ma swe korzenie w judaizmie, a tylko można i trzeba twierdzić, że Chrześcijaństwo ma swe korzenie w mozaizmie, bo w Biblii, poczynając od Pentateuchu aż do ostatnich ksiąg Starego Testamentu (według kanonu Kościoła) znajduje się wprost niezliczona ilość tekstów proroczych, które zapowiadają przyjście Mesjasza-Zbawiciela, opisując dokładnie i w szczegółach Jego Życie i Jego Mękę. Nadto sam Chrystus Pan często cytuje w swych przypowieściach i okolicznościowych naukach odnośne teksty biblijne.

Tak więc tylko w mozaizmie, czyli w Biblii znajdują się korzenie chrześcijańskiej wiary, a nie w judaizmie, czyli w Talmudzie.

 

JUDAIZM CZY MOZAIZM ?

Według Biblii naród żydowski, już w początkach swej historii, otrzymał od Boga objawienie i, już przez to samo, został narodem wybranym, ale później to wyróżnienie go wobec innych ludów zostaje formalnie potwierdzone i dokładniej określone przez kolejne przymierza i przez zapowiedzi, że to z niego wyjdzie Zbawiciel świata, czyli wszystkich ludów, stąd też całe jego dawne dzieje sprowadzają się do oczekiwania na przyjście zapowiedzianego Mesjasza oraz do służby Bogu.

Jednak dzieje te nie są tylko historią służby Bogu i oczekiwaniem na Mesjasza, gdyż, podobnie jak i inne ludy - naród żydowski jest wystawiany na próby wierności Bogu i swej misji (zachowania nieskalanego objawienia i wydania z siebie Zbawiciela świata) i oto część tego narodu zaczyna ulegać wpływom środowiska, w którym żyje, a więc religiom pogańskim, a nawet bezbożnictwu i satanizmowi, co jest już oczywiste i nagminne w czasach przed-mojżeszowych, a także w okresie mojżeszowym (kult na pustyni złotego cielca), a najbardziej w czasach po-mojżeszowych aż do dziś.

Główną misją Mojżesza było wyprowadzenie żydów z Egiptu, gdzie ulegali wpływom tamtejszego bałwochwalstwa i niemoralności, a także kodyfikacja Prawa (religijnego), aby naród żydowski dokładnie wiedział jaka jest wobec niego wola Pana Boga. Część „narodu wybranego” okazuje wierność religii mojżeszowej, oczekując przyjścia Zbawiciela, ale druga jego część powraca do bałwochwalstwa i do różnych kultów pogańskich, a nawet skłania się do ateizmu i materializmu. Stąd też w historii narodu wybranego – podobnie jak i później w historii narodów chrześcijańskich – powstaje rozdwojenie, gdyż jedni starają się żyć bogobojnie, służąc Bogu i budując ustrój społeczno –gospodarczo -polityczny, który w Biblii otrzymuje nazwę Królestwa Bożego, bo to Bóg króluje w sercach owych ludzi, a cała kultura jest oparta na wartościach nauki biblijnej.

Natomiast druga część narodu wybranego, niestety, świadomie porzuca naukę moralną Biblii, szukając tylko dobrobytu i władzy. Ci pierwsi to mozaiści, bo są wierni nauce Mojżesza, a ci drudzy to judaiści, bo oddani wyłącznie sprawom swego narodu i jego kultury całkowicie laickiej, świeckiej, materialistycznej, a przede wszystkim doczesnej, ziemskiej.

Więcej w całości niniejszej pozycji autora.

 

Przypis od Autora na stronie tekstu książki:

2 Należy pamiętać, że Biblia żydowska jest zasadniczo różna od Biblii

chrześcijańskiej, gdyż dla żydów jedyną księgą świętą jest Tora. czyli

Pięcioksiąg Mojżesza (Pentateuch), bo tylko ona zawiera objawienie dane

przez Boga Mojżeszowi, a inne księgi należą do żydowskiej kultury i do

historii; Są one bardzo cenione, ale nie Są uważane za pisma sakralne.

Natomiast Biblia chrześcijańska obejmuje Stary Testament i Nowy Testament.

Ten Stary Testament, według kanonu Kościoła, składa się z 46 ,.ksiąg" o

różnym charakterze literackim (poezje, opowiadania, historia itd.) i są

"natchnione", czyli że zawierają części objawienia danego przed Przyjściem Chrystusa Pana, a Nowy Testament zawiera objawienie dane przez Chrystusa Pana, a przekazane nam przez Ewangelię, przez Dzieje Apostolskie, Listy Apostołów i Apokalipsę.

*******************************************

W służbie Bogu i Ojczyźnie - śp. ksiądz Michał Poradowski (1913-2003)

        W dniu 16 czerwca 2003 r., w wieku prawie 90 lat zmarł wybitny kapłan i patriota, ksiądz Michał Poradowski.
Jego bogato urozmaiconym życiorysem można byłoby obdarować kilka osób.

  Urodził się 4 września 1913 roku w Niedźwiadach koło Kalisza. W okresie nauki w Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu udzielał się w harcerstwie i już wtedy zetknął się z ruchem narodowym, wstępując do Młodzieży Wielkiej Polski. Ten fakt związał go na zawsze z ideologią narodową, dając mu solidny fundament w postaci szkoły politycznego myślenia, pasji działania na rzecz własnej społeczności, a jednocześnie już wtedy podjął decyzję o wyborze stanu kapłańskiego. Po ukończeniu gimnazjum w 1931 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku i tam pięć lat później otrzymał święcenia kapłańskie.

   Wybitnie zdolny i oczytany, postanowił kontynuować naukę, czując się świetnie w atmosferze pracy naukowej. Wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Niestety, wybuch II wojny światowej w 1939 roku na kilka lat odsunął go od działalności naukowej - ale nie całkiem, kontynuował bowiem studia, choć w ograniczonym zakresie, na tajnych kompletach UW. Równolegle prowadził działalność konspiracyjną. Jego starszy brat Szymon (1909-1983) - doktor biologii, już przed wojną był z ramienia Stronnictwa Narodowego komisarzem Młodzieży Wielkiej Polski. W okresie okupacji konspiracyjni działacze SN utworzyli kilka organizacji. Jedną z nich była Narodowo-Ludowa Organizacja Wojskowa (NLOW), której współtwórcą był dr Szymon Poradowski ("Szymon", "Piotr"). Ksiądz Michał działał razem z nim.

    W 1942 r. na skutek wielu inicjatyw scaleniowych nastąpiły wielkie reorganizacje konspiracyjnych organizacji niepodle-głościowych. Kilkanaście organizacji o obliczu narodowym (w całości lub częściowo) doprowadziło do utworzenia Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). Wśród nich była NLOW, która w całości weszła w ich skład, zasilając nową organizację dobrze przygotowaną kadrą działaczy i przede wszystkim bardzo rozbudowanym aparatem propagandowym w postaci konspiracyjnych drukarń, powielarni i kilkunastu dużych redakcji pism ideowo-politycznych.

     W NSZ ks. Michał rozwinął swój talent organizacyjny, powierzono mu bowiem organizację służby duszpasterskiej przy dowództwie NSZ. Posługiwał się wówczas pseudonimem "Benedykt". Jego rola polegała na systematycznych szkoleniach dla kapelanów wojskowych i organizacji terenowej służby duszpasterskiej, która istniała w okręgach, powiatach, a także w od-działach partyzanckich NSZ. Jego największym osiągnięciem było jednak wydawanie konspiracyjnego czasopisma "Lux Mundi" ("Światło Świata"). Pierwszy numer ukazał się w listopadzie 1943 r., ostatni, jaki znamy, pochodzi z lipca 1944 r. Później prawdopodobnie pismo to już się nie ukazywało. Ksiądz Michał Poradowski był redaktorem naczelnym pisma i jednym z głównych autorów zamieszczanych tam materiałów. Nie miało ono odpowiednika w całej polskiej konspiracji, tak przecież bogatej w sferze propagandowo-ideowej. Była to inicjatywa wydawnicza zrealizowana przy ogromnej pomocy Księży Pallotynów, którzy mieli swój dom koło Warszawy. Tam prawdopodobnie mieściła się też redakcja pisma. Ksiądz "Benedykt" nie mieszkał zresztą w Warszawie, ze względów bezpieczeństwa osiadł w Chylicach.

    W artykule wstępnym ("Od Redakcji") - w pierwszym numerze "Lux Mundi" ks. Michał Poradowski pisał: "Budzić więc wśród kapłanów świadomość Boskiego posłannictwa, wskazywać na ducha i formy postaci proroczej kapłana, otwierać ze skarbca wiary najpotężniejsze środki do umoralnienia, uduchowienia i przebóstwienia człowieka, nawiązywać stale do najnowszych zdobyczy psychologii, tak ważnych w organicznie pojmowanym wzroście osobowości, zwracać uwagę na zaniedbane dziedziny życia prywatnego i zbiorowego, potrzebującego rychłego odrodzenia religijno-moralnego - oto cel, jaki wytknęła sobie redakcja tego nowego pisma kapłańskiego.
Całą zaś pracę poświęcamy naszej Matce i Królowej Niebieskiej z prośbą serdeczną, żeby nas dogłębnie przepoiła Swoim duchem apostolskim oraz wychowała nas na wybitnych przywódców, na prawdziwe „
lux mundi".
W kilku numerach pisma redakcja zamieściła fragmenty dzienniczka młodego dowódcy oddziału partyzanckiego NSZ (jego nazwiska już dziś nie znamy), który poległ w walce.
"Pozostała po nim mała, niepozorna książeczka" - napisano w króciutkim wstępie. Warto tu przytoczyć choćby mały fragment z jego zapisków, aby być bliżej myśli naszych poprzedników: "Boże, nie odmawiaj żołnierzowi polskiemu łaski zbawienia. Kto zginie za sprawę polską z naszych współbraci i sprzymierzonych, a nawet ktokolwiek życie kończy na Ziemi Polskiej: oby był zbawiony, spraw to, Jezu!". Oto etyka żołnierza polskiego w konspiracji - modlił się o łaskę Bożą dla swych wrogów, najeźdźców Ojczyzny, podczas najstraszniejszej z wojen.

     Okres Powstania Warszawskiego ks. kpt. "Benedykt" spędził w podwarszawskim Boernerowie, odcięty od terenów walk. Co gorsza, spłonęły jego notatki i rękopisy, w tym tekst książki przygotowywanej wówczas do druku "Katolickie Państwo Narodu Polskiego". Zachowały się z niej zaledwie dwa rozdziały. Promieniuje z nich duch wielkiego myśliciela, a wiele zawartych tam myśli nie traci na aktualności, jak choćby ta: "O katolickości Państwa decyduje jego ustrój, a więc zasady, na jakich jest zbu-dowany i na jakich rzeczywiście trzyma się w życiu. Czy są to zasady katolickie, a więc wzięte z Ewangelii i z jej duchem i myślą przewodnią całkowicie zgodne, czy też jest tylko trochę w Konstytucji i różnych deklaracjach dekoracyjnie wspomniane, podczas gdy ustrój Państwa jest obojętny na naukę Ewangelii". Jakże bardzo pasuje to do naszej obecnej sytuacji i do Konstytucji III RP oraz projektu konstytucji Unii Europejskiej, w której nie ma miejsca nawet na dekoracyjne deklaracje o chrześcijaństwie kształtującym Europę przez wieki.

    Po zakończeniu działań wojennych ks. Poradowski przedostał się do Włoch. Wstąpił tam do II Korpusu gen. Władysława Andersa i pełnił służbę jako kapelan wojskowy. Po demobilizacji osiadł we Francji, gdzie za zgodą ordynariusza diecezji włocławskiej ks. bp. Radońskiego poświęcił się dokończeniu studiów. Wkrótce potem, po uzyskaniu trzech doktoratów: z teologii, prawa i socjologii, został skierowany do pracy w Chile jako profesor na katolickich uniwersytetach w Santiago i Valparaiso. Działał aktywnie w duszpasterstwie akademickim oraz wśród nielicznej, ale prężnej Polonii. Był prezesem Związku Polaków, wydawcą pisma "Polak w Chile", ponadto redagował własny kwartalnik "Estudios el comunismo" ("Studia nad komunizmem"). Należał do najwybitniejszych znawców i krytyków marksizmu. Jego prace naukowe ukazywały się po hiszpańsku, portugalsku, angielsku i oczywiście po polsku, ale wyłącznie na emigracji.

    W Chile przeżył dramatyczne momenty podczas lewackich rządów Salvatore Allende. Został wówczas całkiem usunięty z uczelni, miał zakaz chodzenia w sutannie czy choćby w koloratce, a na życie zarabiał jako taksówkarz.. Do ukochanej Polski powrócił na stałe dopiero w 1993 roku. Wcześniej bowiem nie było dla niego miejsca w kraju rządzonym przez zbrodniczych komunistów. Osiadł we Wrocławiu, przy rodzinie swego nieżyjącego już brata Szymona.

    Należał do licznych towarzystw naukowych, prowadził ożywioną korespondencję w zakresie swych zaintere-sowań i specjalizacji naukowych z uczonymi z całego świata. Bardzo dużo czytał i pisał, żywo interesował się wydarzeniami w kraju i na świecie. Już podczas pierwszego pobytu w Polsce w 1992 roku po wnikliwych obserwacjach tego, co się dzieje, przepowiadał, że zmiany będą płytkie i powierzchowne, a rany zadane Polakom przez komunizm - bardzo bolesne i nie gojące się. Miał rację, choć akurat w tym tak bardzo chciał się mylić.

       Leszek Żebrowski

Zmieniony ( 05.04.2018. )