Same głąby [vel durnie] są u steru! Wiatraki a magazynowanie energii.
Wpisał: niewygodne   
10.04.2018.

Same głąby są u steru! Wiatraki a magazynowanie energii.

[O magazynowaniu energii, jego zaletach i potrzebie, wie każdy energo-analityk. Ale takich nie potrzebują w „Min. Energii”. Por.: Dobry Gospodarz a Słońce i magazynowanie energii. Poniżej bełkocik rządowy, ale MY płacimy. Mirosław Dakowski

Ich tytuł:

Z wiatrakami cały czas są nowe problemy. Okazuje się, że państwowa spółka ma płacić za to, by nie produkowały prądu!

wtorek, 10.04.2018 r. http://niewygodne.info.pl/artykul9/04357-Wiatraki-produkuja-za-duzo-pradu.htm



Tego jeszcze nie było: Polskie Sieci Elektroenergetyczne (spółka odpowiedzialna za przesył energii elektrycznej w Polsce) jest gotowa płacić właścicielom farm wiatrowych za to, aby ich wiatraki nie produkowały prądu! Brzmi absurdalnie, ale u podstaw takiej propozycji leży bardzo poważny problem. Otóż w dni, kiedy zapotrzebowanie na energię jest niskie, a jednocześnie wieje silny wiatr, nie ma gdzie składować wyprodukowanego nadmiaru prądu. Jest to nie lada wyzwanie dla elektrowni konwencjonalnych, a neutralizacja tego problemu generuje spore koszty.

 

Po tym jak drastycznie spadły ceny "zielonych certyfikatów" (czytaj: dopłat), dzięki którym produkcja "zielonej" energii może być w ogóle opłacalna, po tym jak w 2016 roku farmy wiatrowe wygenerowały aż 3 miliardy zł strat, przyszedł kolejny problem - tym razem związany z nadmiarem elektrowni wiatrowych w Polsce (jest ich ponad 1000). Otóż czasem produkują one za dużo energii, której potem nie ma gdzie składować, co generuje potężne koszty, jest sporym kłopotem dla elektrowni konwencjonalnych i całego systemu przesyłowego w Polsce.



Dziennik "Rzeczpospolita" donosi, że tak było np. w ostatnie Święta Wielkanocne. Wówczas to popyt na energię elektryczną był niższy niż zwykle (spora część energochłonnych zakładów przemysłowych była wyłączona lub ograniczona), a jednocześnie wiał dość silny wiatr. Efekt tego był taki, że ponad 1000 wiatraków rozlokowanych na terytorium Polski wyprodukowało sporą nadwyżkę energii elektrycznej, z którą nikt nie miał co zrobić. Nie ma gdzie jej bowiem magazynować. 

Alternatywą jest w takich okolicznościach
wyłączanie poszczególnych bloków elektrowni konwencjonalnych, ale ich ponowny rozruch zawsze generuje spore koszty.


Zmieniony ( 10.04.2018. )