Wniebowstąpienie Chrystusa naszą nadzieją i przyszłym udziałem
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
10.05.2018.

Wniebowstąpienie Chrystusa naszą nadzieją i przyszłym udziałem


Ks. Stanisław Małkowski

Warszawska Gazeta 11 – 17 maja 2018 r. KOMENTARZ TYGODNIA


W siódmą niedzielę Wielkanocy 13 maja obchodzimy uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przeniesioną z powodów praktycznych w Polsce i w wielu krajach z poprzedniego czwartku jako czterdziestego dnia od niedzieli Zmartwychwstania. Przez 40 dni ukazywał się swoim uczniom Zmartwychwstały Chrystus, zanim zakończył swoją widzialną obecność w miejscu i w czasie, zapewniając zarazem: „Jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Chrystus jest z nami w sakramentach świętych, w głoszonym słowie Bożym, we wspólnocie miłości Kościoła, w modlitwie, w prośbie do Boga Ojca: „zbaw nas od Złego”. Bóg nas zbawia nie tylko od zła w wielu postaciach wobec ciała i duszy aż po wieczne potępienie, ale od wszelkich nienawistnych działań złego ducha – szatana, który jako zbuntowany anioł silniejszy jest od ludzi.

Syn Boży przez wcielenie i zmartwychwstanie zstąpił z nieba na ziemię, a następnie wstąpił do nieba, zapewniając o swojej obecności w niebie i na ziemi, o łączności nieba z ziemią i ziemi z niebem. Człowiek o własnych siłach ani nieba nie osiągnie, ani raju na ziemi nie zbuduje. Bez Boga nie jest możliwe ani szczęście wieczne, ani trwałe i powszechne doczesne. Diabeł wprawdzie potrafi dzielić się swoją władzą z ludźmi oszukanymi przez niego, dysponując mniejszym lub większym wynagrodzeniem jako przynętą, ale raz złowiony z własnej woli człowiek, z wędki i haczyka sam się nie urwie.

Chrystus pragnie aby Jego Wniebowstąpienie stało się i naszym udziałem. Pierwsza Najświętsza Maryja Panna z ciałem i duszą wniebowzięta w chwale nieba w pełni uczestniczy, ale zarazem przychodzi na ziemię, aby ostrzegać i prowadzić ludzi – dzieci Boże – ku niebu.

13 maja wspominamy Matkę Bożą Fatimską, której wezwania z roku 1917, powtarzane później wielokrotnie, tylko w niedużym stopniu zostały spełnione, a żądanie, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić Rosję przez uroczysty akt papieża razem z biskupami Kościoła powszechnego, wciąż czeka na wypełnienie i oczekiwane przez niebo posłuszeństwo.

Smutne skutki nieposłuszeństwa ziemskich władz wobec nieba są jawne, oczywiste i coraz bardziej widoczne. Oby i polskie władze wzięły to sobie do serca, decydując się wreszcie na pełną zgodność swojego postępowania w sprawach publicznych z prawem Bożym, zawartym w objawieniu i ludzkiej, stworzonej przez Boga naturze. Wielu ziemskich władców chce z opłakanym skutkiem zastąpić i wyłączyć Boga Stwórcę i Zbawcę, zachowując zewnętrzne pozory wprowadzające w błąd świadków obłudy i kamuflażu.

Gdy samowolne przejście z ziemi do nieba jest dla ludzi niemożliwe, Bóg wskazuje drogę i sposób, aby w krzyżu Chrystusa zobaczyć możliwość doświadczenia ziemskiej doczesności aż po śmierć widzianą w świetle Wniebowstąpienia.

Chrystus poddał już sobie wszystkie moce i władze, oczekując współdziałania ludzkiej woli z Jego wolą aż po całkowite posłuszeństwo. Władza Chrystusa Króla nad życiem i śmiercią nie oznacza przymusu poddania się tej władzy w czasie próby, gdy ludzka wola ma do wyboru życie albo śmierć, dobro albo zło. Ten wybór bywa bardzo ograniczony przez ułomność, słabość i okoliczności życia, a także przez świadomą działalność ideologów odrzucających obiektywne kryteria prawdy i kłamstwa na zasadzie: „wszystko jest względne”.

W ten sposób anty-Kościół jawi się jako ostoja tolerancji. Wniebowstąpienie daje nadzieję na powtórne przyjście zwycięskiego Chrystusa, różne od pierwszego przyjścia, bo nie pozostawiające możliwości sprzeciwu bez poniesienia wiecznych konsekwencji. Istnienie raz darowane przez Stwórcę aniołom i ludziom trwa wiecznie. W świecie ludzkim na ziemi doczesność miesza się z wiecznością. Dopiero Sąd Ostateczny potwierdzi wieczność „tak” albo „nie” wobec władzy Bożej miłości przyjętej albo odrzuconej. Miłość Chrystusa wyraża się w słowie „Pragnę”, wypowiedzianym w chwili konania na krzyżu. Chrystus pragnie wiecznej wspólnoty miłości z ludźmi, dla których umiera, zmartwychwstaje, wstępuje do nieba i ku miejscu w domu Ojca prowadzi.

Tymczasem ludzkie pragnienie podlega pokusie pożądliwości ciała, oczu i pychy. Cielesne i duchowe pragnienia jako pożądanie sprowadzają świat do roli narzędzia samo-wywyższenia się, podczas gdy tylko Bóg może skutecznie i trwale człowieka wywyższyć na drodze pokory i posłuszeństwa, oczyszczenia pragnień i poskromienia pożądań. Bóg pragnie wspólnoty z nami, gdy odpowiadamy Jemu pragnieniem wspólnoty z Nim teraz i na zawsze.

Uczniowie Chrystusa łączą w sobie pragnienie wspólnoty zarówno z Bogiem, jak i z ludźmi, czemu daje wyraz św. Paweł, gdy zastanawia się, co jest lepsze: odejść i przebywać z Chrystusem na zawsze, czy służyć jeszcze ludziom w trudzie, cierpieniu i przewidywanym męczeństwie (zob. Flp 1,21-26). Podobnie i my pytamy Boga w duchu wiary: co jest lepsze – odejść czy jeszcze pozostać, czy wyjść prędzej z „więzienia” czy w nim wytrwać?

14 maja obchodzimy święto Macieja Apostoła, który poniósł śmierć męczeńską ukamienowany i dobity siekierą (dlatego uważany jest za patrona cieśli i rzeźników).

16 maja czcimy uroczyście św. Andrzeja Bobolę – męczennika, patrona Polski, autora roty Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza. W sobotę 12 maja obchodzimy w Warszawie uroczystość Najświętszej Maryi Panny Łaskawej Patronki Stolicy, a w Ewangelii czytamy opis cudu w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11). Jezus na prośbę Matki przemienił na weselu wodę w wino, którego zabrakło. Ten cud zapowiada przemianę eucharystyczną, przeistoczenie wina z kroplą wody w czasie mszalnej konsekracji w Krew Chrystusa.

Liturgia majowych dni i świąt umacnia naszą nadzieję w skuteczność przemiany Polski jako doraźnego obiektu niegodziwej gry wewnętrznej i zagranicznej w rzeczywiste królestwo Chrystusa i najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej.

Zmieniony ( 10.05.2018. )