Konstytucyjne prawo do seksu Marcin B. Brixen http://naszeblogi.pl/50695-konstytucyjne-prawo-do-seksu Nie da się uchronić przed nieszczęściem, może ono czyhać dosłownie wszędzie. Niedawno przekonał się o tym chłopak siostry Łukaszka. Otóż udał się wraz z siostrą Łukaszka do pewnej jadłodajni fast food na sąsiednim osiedlu. Stali sobie w grupie osób w kolejce po paszę, a kiedy odebrali wreszcie swoje porcje i szukali wzrokiem miejsca żeby gdzieś usiąść, wydarzyło się coś dziwnego. Otóż podeszła d nich jakaś młoda, dziewczyna w okularach, alternatywnie chuda. Filmując wszystko trzymaną w pulchnych dłoniach komórką zapytała cichym głosem chłopaka siostry: - Proszę pana, dlaczego łamie pan konstytucję? Zapadła cisza. Słychać było tylko jak bąbelkuje cola i jak kwiczy panierka na ruszcie w kuchni. - Ja??? - spytał osłupiały chłopak. - Tak, pan. - Ale jaki artykuł, konkretnie? - Konkretnie to łamie pan poprawkę do konstytucji, która była zadana jako pytanie numer trzysta osiemdziesiąt dwa w siedemnastym referendum - powiedziała pani. I posypały się uwagi od osób postronnych. - Nie siedemnaste referendum, tylko szesnaste. - Racja, to było to, które dla obniżenia kosztów prezydent połączył z imieninami Zofii trzy lata temu. - Ale to referendum nie było ważne. Głosowało dwadzieścia trzy procent. - Było. Tuż przed glosowaniem Unia Europejska obniżyła poziom ważności. - Co to znaczy: Unia Europejska obniżyła? W Polsce obowiązuje polskie prawo, a nie to co wymyśli Unia Europejska! - Niestety, proszę pani, jest pani w mylnym błędzie. - Ale proszę państwa, to nie Unia Europejska wymyśliła, tylko jeden urzędas brukselski tak kazał. Faszyzm. - Co pan gada, unia to demokracja, najlepszy dowód, że tego jak pan mówi urzędasa, wybrał suweren. - Koledzy go wybrali, a nie żaden suweren. - Dobrze ta pani mówi, w Unii suweren to jego koledzy. - A wiecie państwo co, ja słyszałem, że ten facet to straszny pijus i to czternaście procent to się wzięło stąd, że wino pił, spojrzał na etykietę... - Dobrze, że piwa nie pił. - Bezalkoholowego. - Szkoda że wódki nie pił. - Co ty Mieczysław gadasz, wódka niszczy ludziom życie! - Może i pojedynczych ludzi niszczy, ale za to może uratować Polskę! - Przepraszam bardzo - przerwał te dyskusje chłopak siostry - ale co to za poprawka? O co w niej chodzi? - No wie pan! - oburzyła się młoda sprzedawczyni. - Przecież wszyscy Polacy znają konstytucję! Czytają ją przed snem, wożą wszędzie ze sobą, w Pawełkowicach nawet zastępuje bilet komunikacji miejskiej! - Skąd to pani wie? - Z "Wiodącego Tytułu Prasowego". - Pani to czyta i uważa się za Polkę? - Nie. Ja z Ukrainy - odpowiedziała sprzedawczyni. - I co jest w tej oprawce? - przypomniał chłopak. - Ohoho! - zawołał ktoś kto miał przy sobie egzemplarz i zajrzał. - Nie wiem czy panu gratulować czy współczuć. Otóż jest to konstytucyjnie zagwarantowane prawo feministek do seksu. Raz na miesiąc. - No dobrze, ale co ja mam z tym wspólnego? - pytał chłopak siostry. - Jeszcze się pan pyta, przecież oprócz feministki jest potrzebna do tego jeszcze druga strona. No i tą drugą stroną jest pan. - Pani jest feministką - zapytała siostra młodą dziewczynę w okularach. - Jestem. I żądam aby przestrzegano konstytucji. Więc ja z tym oto panem teraz tutaj... - Ale dlaczego ja? - dopytywał się chłopak siostry, który nadal nie mógł uwierzyć w ogrom szczęścia jakie go spotkało. - Został mi pan przydzielony wyrokiem sądu - powiedziała młoda dziewczyna i pomachała kopertą. - Tu znajduje się wyrok. - Nawet wiem kto wydał ten wyrok - zawołał ktoś. - Jedna taka pani sędzia, której córka jest razem z panią we władzach sześciu fundacji! - No i co z tego, ktoś w fundacjach też musi pracować, a ona jest świetnym fachowcem! - odcięła się młoda dziewczyna w okularach. - Ale ja nie chcę! - zawołał chłopak siostry. Tego się młoda dziewczyna w okularach nie spodziewała. Zaczęła grozić: - Jeżeli będzie pan łamać konstytucję to policja doprowadzi pana siłą! - Dokąd? - Na miejsce zbliżenia! Chłopak nie zadawał już więcej pytań tylko zaczął dygotać ze strachu. Obecni w lokalu panowie zaczęli go pocieszać: - Niech się pan tak nie przejmuje, ta poprawka jest nieważna jak i to całe referendum... - A to dlaczego? - zaperzyła się młoda dziewczyna. - No jak to dlaczego, toż to klasyczny przykład seksizmu. Te całe pytania to tylko w kółko "pan, pani, pan, pani". A gdzie trzecia płeć ja się pytam? Ludzie trans nie mają prawa się wypowiedzieć? - Mają swoją muzykę - zauważył ktoś. - Ale mi chodzi o referendum! Siostra wykorzystała to, że zamieszanie narastało i próbowała dyskretnie wyciągnąć swojego chłopaka z lokalu. Niestety, młoda dziewczyna to zauważyła. - Proszę nie uciekać tylko odpowiedzieć na pytanie! Czy będzie pan dalej łamać konstytucję? - Wie pani co - odezwała się siostra. - To, co pani mówi moim zdaniem ma mało wspólnego z konstytucją, za to dużo z czymś innym. Ja myślę, że pani po prostu nie potrafi się pogodzić z tym, że jest pani przegraną. - No nie mogę.
|