Napisz proszę chociaż krótki list | |
Wpisał: Stary Wiarus | |
23.09.2010. | |
Napisz proszę chociaż krótki list Stary Wiarus, 15 IX 2010 [całość z gustownymi zdjęciami na http://staryw.blogspot.com ] Motto: Napisz proszę chociaż krótki list,Uuuuuu.. ...w sprawie ekwiwalencji moralnej USA i Rosji pozwolę sobie pozostać przy swoim dotychczasowym zdaniu - nie ma takiej rzeczy. Przynajmniej do czasu, kiedy Amerykanie dokonają inwazji Polski, narzucą jej marionetkowy rząd, utworzą Polską Zjednoczoną Partię Republikańską, opornych wywiozą na Alaskę, a 20 tysięcy jeńców rozstrzelają w lesie i przypilnują, żeby przez 50 lat nie wolno było o tym pisać ani mówić. Wszystkim amatorskim i zawodowym spamerom Salonu 24 specjalizującym się w argumentacji opartej na ekwiwalencji moralnej USA i Federacji Rosyjskiej [z grubsza rzecz biorąc, polegającej na wytykaniu, że nawet jeśli Rosjanie są źli, to Amerykanie są jeszcze gorsi, bo są nieprzyjaciółmi Polski, popierają Izrael zamiast Polski, nie chcą wpuszczać Polaków bez wiz i bezdusznie czepiają się ich za pracę na czarno, a ponadto, jak powszechnie wiadomo, w Ameryce murzynów biją] pragnę polecić prosty i skuteczny sposób propagacji antyamerykańskich poglądów, wynaleziony ostatnio przez 17-letniego Brytyjczyka. W języku angielskim istnieje wyrażenie "to put your money where your mouth is", które w wolnym przekładzie oznacza, że o ile ktoś jest całkowicie przekonany o słuszności swoich racji, to zamiast ograniczać się do gołosłownego trzaskania dziobem, powinien zainwestować w te racje własne pieniądze. http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/news/3135327/Obama-rant-Brit-banned-from-US-for-life.html Luke mianowicie upił się i po pijanemu wysłał do Białego Domu email, w którym dokładnie opisał swoje uczucia wobec Ameryki w ogóle i Baracka Obamy osobiście, określając urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych słowem p**ck, czyli k*tas, po czym poszedł spać. Jeszcze kaca dobrze się nie pozbył, a już do drzwi zapukała Bedfordshire Police w roli listonosza, z odpowiedzią amerykańskiego FBI na email. Następnie policja pożegnała się uprzejmie i poszła sobie, nie zapominając wszakże przedtem o sfotografowaniu Luke en face, trzy czwarte i z profilu, oraz o pobraniu odcisków palców. Tak się szczęśliwie składa, że antyamerykańscy spamerzy Salonu 24 są w zasadzie zjednoczeni w opinii, że USA to i tak dziadostwo, do którego nie ma po co jeździć, bo tylko patrzeć jak się w proch rozpadnie, a Polsce to w ogóle do pięt nie dorasta, więc ewentualna sankcja takiego rodzaju ich nie zaboli. Serdecznie zatem radzę, by idąc śladem brytyjskiego nastolatka wspierali swe poglądy czynem, naturalnie podpisując emaile do Białego Domu pełnym nazwiskiem i adresem. Zaś w sprawie ekwiwalencji moralnej USA i Rosji pozwolę sobie pozostać przy swoim dotychczasowym zdaniu - nie ma takiej rzeczy. Przynajmniej do czasu, kiedy Amerykanie dokonają inwazji Polski, narzucą jej marionetkowy rząd, utworzą Polską Zjednoczoną Partię Republikańską, opornych wywiozą na Alaskę, a 20 tysięcy jeńców rozstrzelają w lesie i przypilnują, żeby przez 50 lat nie wolno było o tym pisać ani mówić. |