Pijany i agresywny Żyd oskarża policję o pobicie w Synagodze Kupa i o nazistowskie gesty.
Wpisał: Dov Hikind   
02.08.2018.

Żyd oskarża krakowską policję o pobicie w Synagodze Kupa i o nazistowskie gesty.

Był pijany i agresywny”

https://medianarodowe.com/zyd-oskarza-krakowska-policje-o-pobicie-i-nazistowskie-gesty-byl-pijany-i-agresywny/



Amerykański polityk poinformował na Facebooku, że krakowska policja miała pobić zwiedzającego synagogę nowojorskiego Żyda i znieważyć go nazistowskimi gestami. Policja zaprzecza takiej wersji wydarzeń, twierdząc, że mężczyzna był agresywny i próbował pobić policjantów. O sprawie informuje Wirtualna Polska.

Do zdarzenia doszło 29 lipca w Synagodze Kupa, na ulicy Miodowej w Krakowie.

Według relacji amerykańskiego polityka Dova Hikinda w mediach społecznościowych, funkcjonariusze bez powodu zakuli zwiedzającego synagogę mężczyznę, następnie mieli pokazywać w jego kierunku na komendzie hitlerowski gest ”Sieg Heil”. – Bez znaczenia za co pan Gluck został aresztowany i jakie postawiono mu zarzuty, policjant w Polsce pokazujący mu hitlerowski salut to rzeczy odrażająca – stwierdził Hikind.

Sam poszkodowany twierdzi, że jedynie pokazywał znajomym synagogę i nie wie dlaczego jej obsługa wezwała policję. Z jego relacji wynika, że został powalony na ziemię, skuty i przewieziony na komendę, gdzie przebywał osiem godzin.

“Był pijany i agresywny”

Rzecznik krakowskiej policji, z którym skontaktowała się Wirtualna Polska zaprzecza przedstawianej przez amerykanów wersji wydarzeń.

Twierdzi, że policja pojawiła się na miejscu po otrzymaniu zawiadomienia od pracowników synagogi o awanturujących się tam pijanych mężczyznach – Polaku i Amerykaninie. Mężczyźni mieli obrażać funkcjonariuszy, a gdy próbowali oni wylegitymować Polaka, doszło do szarpaniny i w konsekwencji policja musiała zastosować środki przymusu bezpośredniego oraz chwyty transportowe. Według rzecznika policji, mężczyźni byli wulgarni, obrażali funkcjonariuszy i naruszali ich nietykalność.

Policja twierdzi, że Polak został wypuszczony z komisariatu po okazaniu dokumentów. Amerykanin miał przebywać na komisariacie do godz. 21.30, ponieważ nie miał dokumentu tożsamości i czekano na jego prawnika, miał również być również zbyt nietrzeźwy, aby móc dmuchnąć w alkomat.

Policja zaprzecza również, by doszło do pokazywania z ich strony jakichkolwiek gestów, w tym nazistowskich.

Zmieniony ( 02.08.2018. )