Nie wolno głośno mówić ! Nie należy nawet cicho! FOZZ, CIA a Bank Światowy.
Wpisał: Mirosław Dakowski   
08.09.2018.

Nie wolno głośno mówić ! Nie należy nawet cicho!

 

FOZZ, CIA a Bank Światowy.

 

Władcy Polski.

 

[przypominam z okazji obecnej farsy „powrotu DTP na Ojczyzny łono”

 

Mirosław Dakowski, luty 2017

 

         Na wiosnę 1992 roku struktury tajne obaliły rząd Jana Olszewskiego. Na proscenium kapciowy wykonywał polecenia Góry w kierowaniu ich marionetką – Bolkiem.

Rolę Bolka dawną, kapusia ubeckiego [tj. przed przejęciem go przez WSI] ujawnił wtedy w dramatycznym oświadczeniu w sejmie poseł Kazimierz Świtoń.

         W tym czasie uczestniczyłem najpierw w odkrywaniu, potem ujawnianiu sposobów, mechanizmów rabunku finansów Polski przez skoordynowanie działania różnych mafii, głównie o pochodzeniu zagranicznym.

Wykonując testament właśnie zamordowanego 38-letniego inspektora NIK Michała Falzmanna [18 lipca 1992 r.], odkrywcy tych rabunków, napisaliśmy z Jerzym Przystawą książkę O rabunku finansów Polski, via bank i FOZZ”.



Już sam tytuł budził wtedy zauważalne przerażenie i szok:

- Mafiozów,

- Rządzących,

- Czytelników.

Dwie pierwsze grupy były wtedy splątane w namiętnym, nierozróżnialnym z zewnątrz [co do powiązań] uścisku.

Zaś czytelnicza publika w dużej części myślała; „Boże, co oni wypisują, ależ nie może być aż tak źle.. Pewnie się wszystko jakoś uładzi, wyjaśni”...

 

W parę miesięcy po obaleniu rządu Olszewskiego zostałem zaproszony na patriotyczną konferencję, jakich wtedy było sporo, do Krakowa.

Tu główne role odgrywali były już premier Jan Olszewski i ministrowie z jego rządu. Wygłosiłem tam referat o świeżo poznanych [więc jedynie niektórych] i ledwo zbadanych mechanizmach rabunku tak finansów, jak energetyki [to  moja specjalność ], górnictwa i przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce.

Na tyle to się spodobało słuchaczom, że redaktor ARKI [to poprzednik ARKANÓW] zaproponował mi opublikowanie u nich. Jakież było moje zdziwienie, gdy pojawił się tekst obcięty do połowy objetości. Gdy wtedy złożyłem fragmenty wycięte, wyrzucone, uświadomiłem sobie, że właśnie to chciałem przekazać. Reszta zaś - to ozdobniki patriotyczne, dekoracja, piana. Cóż, my chcemy przetrwać – powiedziała mi potem redaktorka.

W styczniu 2017 dostałem propozycję udziału w audycji „Labirynt historii” w PR1. Niestety, nie na żywo, o co zawsze się pytam i te redagowane później – odrzucam. Ale znajomy, któremu ufam, zapewnił, że red. jest uczciwy. Więc się zgodziłem. To wydanie „Labiryntu historii” wyemitowano 5 lutego. Jest tu: Czy afera FOZZ została rozliczona?

Było o FOZZ i jego implikacjach. Dla obecnej polityki i gospodarki. Tak cel audycji widziałem i tak mówiłem.

W eterze pojawiły się przypomnienia sprawy, gorzkie wspomnienia wdów i uczestników zdarzeń. Jednemu spalono twarz, jeszcze pamiętam grubą warstwę gnijących farfocli i ropy. Ruscy mówią  „душещипательно”. O tych policjantach z Piotrkowa, co spisali raport o „wypadku” szefa NIK Waleriana Pańki i dyrektora Kancelarii Sejmu Zaporowskiego. Jak to potem jakaś drapieżna płotka wciągnęła ich obu [Jan B. i kolega] do płytkiego stawu, gdzie wędkowali no i utonęli, a raport się jakoś zawieruszył.

Kierowcy PRadia, który mnie odwoził, powiedziałem, że sporo mówiłem, może za ostro, ale na pewno wytną. Pocieszał, bo człek doświadczony, że jednak pozostanie w archiwach PR. Ja na to, że gdy Lech Kaczyński już żegnał się z NIK, byliśmy w parę osób związanych z FOZZ u niego. Poprosiliśmy o znalezienie w Tajnym Archiwum dokumentów inspektora NIK Michała Falzmanna, z których część tylko opublikowaliśmy w książce „Via bank i FOZZ”. Okazało się, że ich tam, w Archiwum nie ma. Ani śladu. Pamiętam bezradny uśmiech Lecha Kaczyńskiego.

 

Tu dodam więc parę punktów na temat spraw, które usiłowałem przekazać Polakom tak w 1992 roku, jak i w 2017 roku. Z podobnym skutkiem.

- Widzieliśmy w 1992 roku tajną umowę między Bankiem Światowym a paru reprezentantami „rządu polskiego”.

O zamrożeniu stopy wymiany między dolarem a złotym na parę lat na poziomie 1$ = 10 000 zł. Pokazał nam dobry człowiek z Ministerstwa Finansów. Było to w czasie, gdy Balcerowicz wywołał w Polsce hiper-inflację. Jest oczywiste, że osoby znające tę tajemnicę mogły uzyskiwać t.zw. „przebicie” rzędu astronomicznego, sto czy tysiąc razy w ciągu roku.

Parę lat później wykazali to precyzyjnie fizycy i ekonomiści [prof. J. Przystawa i Wolf  Violation of interest-rate parity: a Polish example ] . Po stronie rządzących Polską znali to na pewno v-min. St. Kawalec, min. Balcerowicz, v-min Janusz Sawicki [major grupy Y, KO "Kmityn".]

Kto jeszcze?

To oni , poza również Mossadem [wykonawcy: Gąsiorowski i Bagsik] muszą odpowiedzieć przed sądami za potworny upływ krwi finansowej z Polski.

Najważniejsze jednak, to stwierdzić, ile wyciekło.

Cytuję za:  Wojskowe tajemnice FOZZ

„Jako osobowe źródła informacji wymieniani są niemal wszyscy członkowie Rady Nadzorczej Funduszu: Grzegorz Wójtowicz (jednocześnie wiceprezes NBP) jako kontakt operacyjny (najwyższa forma agenta w wywiadzie cywilnym) Departamentu I MSW o ps. "Camelo" i "Camel"; Dariusz Rosati (ówczesny doradca premiera PRL) również jako KO Departamentu I o ps. "Buyer"; Wojciech Misiąg (wiceminister finansów) jako TW Departamentu II (kontrwywiad) o ps. "Jacek"; Jan Boniuk (dyrektor w Ministerstwie Finansów) jako kontakt służbowy Departamentu V (wywiad gospodarczy) o ps. "Bon" oraz jako KO Departamentu I ps. "Donek"; Zdzisław Sadowski (były wicepremier PRL) jako TW Departamentu III (zajmującego się walką z opozycją) o ps. "Robert"; Jan Wołoszyn (doradca prezesa Wójtowicza) jako KO Departamentu I ps. "Okal"; wreszcie przewodniczący Rady Nadzorczej FOZZ Janusz Sawicki i jednocześnie wiceminister finansów jako kontakt operacyjny "jedynki" o ps. "Jasa" i "Kmityn".

 

Konieczne było – i jest – śledztwo w sprawach:

 

- Do ilu osób, Grup Finansowych itp. wyciekło to ze strony Banku Światowego, od osób znających tam te tajemnice?

- Kiedy ten rabunek przerwano?

 - Brasilian Swap: to była próba wymienienia się papierami dłużnymi z „towarzyszami z Brazylii”. Na cztery miliardy dolarów. Bo – formalnie – cudzymi długami wolno było kupczyć. Sprawa była zapięta na ostatni guzik. Ale ktoś z UOP nieostrożnie a naiwnie i spektakularnie aresztował wtedy v-min. Janusza Sawickiego [ps. "Jasa" i "Kmityn"]. Oczywiście na krótko, oczywiście Sawickiego wypuszczono, a sprawca z UOP miał kłopoty, ale.. . Brasilian Swap został skompromitowany.

Sł. Majman [według relacji ministra Eysymonta z CUP] płakał mu prawdziwymi łzami w marynarkę, bo wynegocjował sobie prowizję 2.3% od tych miliardów swapu. A tu jakaś fajtłapa z UOP robi mu taką krzywdę !

 

- Gdy formalnie zamknięto FOZZ, Janina Chim i Grzegorz Żemek [ps. Dik] dalej spekulowali „polskim długiem” [ściślej jednak - był to dług towarzyszy z PRL] . Na pytanie inspektora NIK Michała Falzmanna , gdzie jest Księga Należności i Zobowiązań Polski, JCh. odpowiedziała oburzona, że ona nie jest buchalterem, lecz finansistką.

 - W czasie kontroli NIK w przedsiębiorstwie pt. „Polska” pytania o hiper-inflację i o Księgę Należności i Zobowiązań Polski zadał „księgowemu”, tj. Balcerowiczowi [ w obecności szefa „firmy”, czyli Jana Krzysztofa Bieleckiego] , tenże Falzmann. Balcerowicz był podobnie oburzony, jak Chimowa.

Ciągle nie wiemy, ile miliardów dolarów zrabowała Grupa Y, kto to był personalnie, dlaczego pieniędzy tych – i zrabowanych przez urzędników Banku Światowego i ich gangi – nie odzyskano.

- Mówiłem o tym na żywo parę lat temu w POLSACIE, gdzie mnie zaproszono z okazji wyjścia na wolność Żemka po krótkiej odsiadce [zasądzonej przez sędziego Kryże, ze starej, ubecko sądowej dynastii por,: Kainowe znamię. Roman Kryże - ppłk sędzia Najwyższego Sądu Wojskowego ].

Żemka w TV określiłem słowem „зицпредседатель”, tj. odsiadujący za głównych macherów [to ze „Złotego Cielca” Ilfa i Pietrowa]. Wspomniałem, że mózg rabunku, Dariusz Tytus Przywieczerski, kilkakrotnie był wypuszczany za granicę przez UOP i ABW, w trakcie karnych procesów, a teraz spędza czas na Florydzie, gdzie nijak nie mogą go znaleźć „służby” niby-polskie. [ze zbioru zastrzeżonego IPN:  Dariusz Tytus Przywieczerski, nr. rej. 92442, data rej.: 11.07.1985 Nazwa jednostki rejestr.: Wydz. I, Dept. II MSW Kategoria: zabezpieczenie operacyjne, później TW, pseudonim: „Grabiański”, data rezygnacji 21.12. 89 IPN nie ma danych o rezydentach/agentach KGB. ]

... to dane ze Zbioru Zastrzeżonego, bo pewnie „jest w gestii” CIA, czyli musiał ułatwiać rabunek jakimś typom z USA ]

- Mówiłem że pewnie teraz DT gra sobie w golfa na Florydzie w towarzystwie Drzewieckiego. Było to tuż po ujawnieniu, że żona Drzewieckiego została tam złapana na kradzieży futra.

Po kilku takich i podobnych zdaniach, zamiast ustalonych dwudziestu minut, zażenowana prowadząca uprzejmie mi podziękowała - po ośmiu minutach. „Był telefon z Florydy” – usprawiedliwił się za chwilę przede mną redaktor Polsatu.

 

Do Archiwum PR1 nagrałem więc w styczniu 2017 informację, że nie znalazłem poniższych danych w świeżo „ujawnionych” zasobach Zbioru Zastrzeżonego IPN.

Ani o Mazurze, domniemanym inspiratorze morderstwa Komandyta Policji Papały. Sąd w USA jawnie [!!!]  wziął Mazura pod parasol należny agentom CIA. Obu - Przywieczerskiemu i Mazurowi – wypłacają chyba za przeszłe usługi, bo teraz to całkowicie skompromitowani starsi panowie.

Więc to „ujawnienie Zbioru Zastrzeżonego IPN” jest jednak pozorne. Ujawniają duperele. Krauze, Gromosław, Mazur, Rosati, TW Grabiański, Komorowski, TW Oskar, Bolek pracujący już dla WSI [lata 90-te]. To spod jednego palca.

 

- Gdyby w latach 90-tych odważni dziennikarze „wybuchli” w wielu mediach [a zdarzały się jeszcze niezależne] skandal tego Tajnego Dyktatu Banku Światowego? Zapewne musiałoby to zostać wcześniej przyhamowane, tak, jak odwaga i ofiara Michała Falzmanna zahamowały rabunek via FOZZ.

Jednak młodzi rzutcy dziennikarze byli [czy są...] skutecznie utrącani. Dam przykłady jedynie z tej strony sceny, z którą usiłowaliśmy współpracować bez strachu o natychmiastowe przekłamanie.

Myślę o dwóch dziennikarzach z Tygodnika Gdańskiego z początków lat 90-tych. Za nagłośnianie FOZZ-u wyrzuceni z zawodu, po roku sprzedawali meble. Podobnie dzielny i rzutki chłopak z Naszego Dziennika – po roku przerzucony do działu ogłoszeń – naprzykrzał się wśród znajomych, by przez niego dali jakieś ogłoszenie do gazety. Miał już przecież żonę i dzieci. Dwóch zdolnych zaczepiło się w GaPolu. Tych wzięto na duży kredyt mieszkaniowy. Robią, co im nakażą.

 

O tych, jakże prostych a podstawowych sprawach mówiliśmy z Jerzym Przystawą [on we Wrocławiu, ja w Aninie] już przed paru laty do kamery Bronisława Wildsteina. Bronek nagrywał, szarlotkę po obiadku ze smakiem zjadał, ale z tych godzin nagrań – puścił w swym programie o FOZZ – zero z ważnych spraw. ON wie lepiej co ważne, a może - co bardziej opłacalne.

Szukałem na mej stronie szczegółów do TW, pseudonim: „Grabiański”. Znalazłem w ważnym, sygnalizującym i alarmującym liście do ministra Ziobro z 2005 roku [por.: O FOZZ do Ministra Sprawiedliwości ]

Dostałem taką „odpowiedź Nacz. Wydz. Skarg i Wniosków z Min. Spraw.:

„Min. Spraw. nie prowadzi korespondencji z poszczegółnymi obywatelami na tematy ogólnospołeczne i ogólnoprawne.
W tej sytuacji nie jest więc możliwe zajęcie stanowiska odnośnie wskazanych przez Pana kwestii” podpisał mgr. Paweł Adamkiewicz.

Więc chyba tego artykułu też nie poślę? Pewnie mgr. Adamkiewicz wrócił na placówkę, dalej decyduje? „poszczegółny obywatel” nie ma szans na wysłuchanie..

==================

Te , widoczne wtedy, prawie jawne rabunki nie były chyba robione oficjalnie, przez Bank Światowy i CIA? Raczej przez gangi w nich zainstalowane? Po ćwierć wieku są one jednak ciągle chronione, bezkarne.

A ten i podobne – krwotok finansowy jest przyczyną naszej obecnej anemii gospodarczej. Gdy wampiry zauważają uwiąd gospodarki którą wysysają, dają ulgi i rabaty. Przypominam, że gdy zorientowali się, że Polska nie wydoli ze spłatami pożyczek po PRL-u i jednoczesnemu rabunkowi w 1990-tym, to „Klub londyński” i/czy „Klub paryski” obniżyły zobowiązania [sic!!] do połowy, byle Polacy dalej płacili odsetki. Po paru latach te zobowiązania i tak wzrosły kilkakrotnie.

To ten sam mechanizm, jak z podobnymi ulgami i kłamstwami obecnie wysysają resztki krwi z Greków. Referendum zakazujące - przecież „demokratyczne” – mają w d...

Widać, wbrew przekonaniom większości otumanionych, że to nie geniusze, np. finansowi czy intelektu, lecz tylko władcy brutalnej siły i szantażu.

Czy ktoś z rządzących Polską np. min. sprawiedliwości, Prezes, Prezydent, Premier, zauważą wreszcie te problemy? 

Czy to oni władają Polską?


Zmieniony ( 08.09.2018. )