Ksiądz w ukryciu - za obronę wiary. Spalenie bluźnierczej flagi LGBT.
Wpisał: Ks. Paul Kalchik z Chicago   
28.09.2018.

Ksiądz w ukryciu - za obronę wiary.

Spalenie bluźnierczej flagi LGBT.

Ks. Paul Kalchik o zdarzeniach.


http://www.pch24.pl/w-ukryciu-za-obrone-wiary--ks--paul-kalchik-o-okolicznosciach-spalenia-bluznierczej-flagi-lgbt,63122,i.html#ixzz5SRAkywFX


Ks. Paul Kalchik z Chicago, po tym jak w jego parafii dokonano zniszczenia bluźnierczej flagi LGBT, otrzymał polecenie kardynała, by udać się na badania psychiatryczne do kliniki St. Luke’s Institute. Wcześniej „tęczowe” środowiska groziły mu śmiercią.

Teraz kapłan w rozmowie z „Church Militant” ujawnia szczegóły zdarzenia.

 

Ks. Paul Kalchnik ukrywa się od 22 września 2018 roku. Czyni to w obawie o swoje bezpieczeństwo, oraz aby uniknąć aresztowania, które – jak się wydaje – mogłoby nastąpić na wniosek kard. Blase’a Cupicha. Kapłan bowiem otrzymał polecenie, aby udać się do kliniki St. Luke’s Institute, którego nie wykonał. Nadeszło ono tuż po tym, jak na terenie parafii dokonano zniszczenia bluźnierczego znaku ukazującego krzyż i tęczową flagę. Znaku, który w przeszłości zakrywał w świątyni krucyfiks. Kapłanowi po tym zdarzeniu grożono śmiercią.

 

Jak wyznał ks. Kalchnik, kolportowana w mediach wersja zdarzeń nie jest prawdziwa. Przede wszystkim kapłan, wbrew doniesieniom, nie został zwolniony z parafii przez kard. Cupicha. - Nic nie wiem na ten temat, ponieważ nie dostałem żadnego pisemnego oświadczenia od kard. Cupicha. Zrozumiałem jedynie, że zostanie wezwana policja i zostanę siłą usunięty z parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego – powiedział.

Kapłan przyznał, że nie wie, jak sprawa zostałaby rozegrana w praktyce, bowiem służby dbały już o to, by kapłan nie został zlinczowany przez aktywistów LGBT, którzy grozili mu śmiercią. Ks. Kalchnik potwierdził, że obecnie ukrywa się ze względów bezpieczeństwa i ostrzegł, że podobny los może czekać kolejne osoby.

 

Kapłan przyznał, że nikt z kurii nie mówił, by nie niszczyć znaku, ale zasygnalizowano, aby uroczystości, kiedy ma zostać spalony ów obrazoburczy baner, nie organizować. Tymczasem prasa skupiła się na tym, że był to „baner gejowski”.  To zaś nie była „zwykła tęczowa flaga”. Nie było też zamiaru organizowania specjalnego palenia flag homoseksualnych. - Była to rzecz należąca do parafii, która skrajnie świętokradczo przedstawiała Mękę naszego Pana – krzyż przeplatający się z gejowską flagą – wyjaśnił kapłan.

 

Bluźniercza flaga została niegdyś odnaleziona w świątyni. Była ona krótko w użyciu (pierwszy raz w 1991 roku), a jej zwolennikiem okazał się ówczesny proboszcz ks. Daniel Montalbano, który był aktywnym homoseksualistą. Kapłan ten – w wieku 50 lat – został znaleziony martwy w swoim pokoju w kompromitujących, intymnych okolicznościach. Po pogrzebie przystąpiono do prac porządkowych na plebani. Znaleziono wówczas dwie szafy pełne pornografii homoseksualnej. Recz y te zostały już wcześniej przewiezione w odpowiednie miejsce i spalone.

 

Ks. Kalchnik wyjaśnił też, że spalony w ostatnich dniach bluźnierczy baner, był własnością parafii i był to „świętokradczy wizerunek artystyczny” oraz że „każdy wiedział jak należy z nim postąpić”. - Rzeczy, które są szyderstwem z praktykowania wiary, należy zniszczyć w ustalony, właściwy sposób. A więc homoseksualne szaty liturgiczne ks. Montalbano zostały zniszczone przeze mnie w palenisku. Podobnie w tym samym palenisku, które wykorzystywaliśmy w Sobotę Wielkanocną, zniszczyliśmy ten świętokradczy wizerunek artystyczny. Ponieważ nie można go wyrzucić do kosza na śmieci. I powtórzę – ze złem należy walczyć – dodał.

 

ks. Kalchik zarysował także szerszy kontekst całego wydarzenia. Odprawienie nabożeństwa, na którym spalono bluźnierczy symbol zostało zaproponowane przez samych parafian, a  ksiądz zgodził się przewodzić ich modlitwie. Dodatkowo, nie bez znaczenia jest fakt, że parafia znajduje się zaraz obok dzielnicy gejowskiej w Chicago.

 

W dalszej części wywiadu udzielonego Michaelowi Voris'owi z "Church Militant", ks. Kalchik przedstawił świadectwo własnego doświadczenia wykorzystywania seksualnego. Został jego ofiarą dwukrotnie; najpierw jako 11 - letni chłopiec, a później w wieku 19 lat kiedy był już klerykiem.   

 

Źródło: youtube.com/Jan Franczak, „Church Militant”

Zmieniony ( 28.09.2018. )