Chińskie gry "Go" i co z tego wynika w geopolityce
Wpisał: Piotr Błaszkowski   
17.10.2018.

Chińskie gry "Go" i co z tego wynika w geopolityce



Piotr Błaszkowski https://wrealu24.pl/chinskie-gry-go-i-co-z-tego-wynika-w-geopolityce/



Zasady go – zbiór zasad regulujący sposoby rozgrywania partii „go”. Go rozgrywa się na planszy (goban – 碁盤), na której wyznaczone są linie. Gracze – czarny i biały – kładą na przemian kamienie na przecięciach tych linii. Powszechnie używane plansze mają naniesione siatki linii o takiej samej liczbie linii pionowych i poziomych – zwykle 19, 13 lub 9 linii, rzadziej używa się innych rozmiarów”.

Jest wiele wariantów, ale na potrzeby tego artykułu koncentrujemy się na systemie chińskim (punktacja obszarowa) – zwycięzcą jest ten, kto ma większy obszar planszy.

Gra Go jest jedynym z wariantów uprawiania polityki ekspansji prowadzonej przez Chiny by faktycznie, a nie deklaratywnie stać się Państwem Środka świata. Zajmowanie kolejnych obszarów, nie militarnie, ale kapitałowo oraz całą siecią porozumień politycznych i handlowych. Jak to wygląda w praktyce widzimy jak w pigułce na wyspiarskiej wyspie Sri Lance (dawna wyspa Cejlon), gdzie w ramach morskiej koncepcji „Sznura Pereł” przejęto port Hambatota.

Mechanizm jest tyle prosty co bezczelny.

Początkowo władze w Colombo chciały sprzedać Chińczykom 80 procent udziałów w porcie, jednak wywołało to protesty na wyspie. Ostatecznie Chińczycy dostali kontrolę nad działaniami handlowymi w porcie, natomiast w rękach władz Sri Lanki pozostaje czuwanie nad kwestiami bezpieczeństwa. Chińska spółka będzie kontrolować 70 procent udziałów w joint-venture, pozostałą część ma spółka kontrolowana przez rząd Sri Lanki. A pieniądze uzyskane z dzierżawy portu mają być przeznaczone na spłacenie długu, jaki Sri Lanka zaciągnęła u chińskich władz (dlatego tak chętnie Chiny pożyczają).

Podobny efekty miał być zastosowany w Łodzi, gdzie kapitał chiński (hurtownie i dystrybucja) miały należeć do chińskiego kapitału. Czy to nie jest chińska gra Go? Przejmuje się kolejne terytoria przeciwnika, tu: świata.

USA, reprezentujące liberalny Zachód (do którego przynależymy jako Europejczycy ale już jesteśmy skonfliktowani z nim ideologicznie), chciały przed laty wkręcić Chiny w zbrojenia wojenne (przejadający kapitał), a dziś stają się je zastraszyć, rozpętują „wojnę celną”, a może i sprowokować militarnie.

A tu… W grze Go można porównać takie ruchy do przestawianiem kamieni na planszy, bez przerwania swoich linii pionków. Już teraz lotniskowce US Navy zostały wypchnięte z Morza Południowochińskiego w głąb Pacyfiku, przez instalacje radarowe zamontowane na sztucznych wyspach.

Czas pracuje na rzecz Chin, choć zabójcza pod względem narodowym i antyhumanistyczna polityka jednego dziecka wprowadziła bariery wzrostu, politykę dziś utrwaloną przez liberalizm klasy średniej, która po zniesieniu antynatalistycznej polityki nie chce mieć dzieci.

Jak sugeruje dr Jacek Bartosiak w swych licznych wywiadach, „Nowy Jedwabny Szlak” nie pójdzie trasą rosyjską. Nie po to Chiny chcą uniezależnić się od amerykańskiej kontroli w Cieśninie Malakka, by uzależnić się od Rosji. Ale zostanie poprowadzony (z modyfikacjami) stara trasą przed ośrodki znane pod dawnym nazwami jak Buchara, Samarkanda. I dalej Iran, może Azerbejdżan i ostatecznie Turcja.

Geopolityczna przestrzeń „Wielkiej gry”, czyli XIX-wiecznej rywalizacji na terenie Azji Środkowej miedzy Rosją (brali udział w niej Polacy w służbie cara), a Wielką Brytanią, stała się placem boju między Chinami, USA, Rosją i mniejszymi graczami jak Iran i Pakistan. Zostanie ona rozegrana zgodnie z regułami chińskiej zasady „Go” – czyli zajmowania kolejnych pól. Bez walki.

 

#wrealu24#polskaiswiat


Zmieniony ( 17.10.2018. )