Jak przeciwnika prywatyzacji cukrowni, banków i PZU skompromitowano metodą "na wariata"? | |
Wpisał: niewygodne | |
26.10.2018. | |
Jak przeciwnika prywatyzacji cukrowni, banków i PZU skompromitowano metodą "na wariata"? Krótka historia Gabriela Janowskiego http://niewygodne.info.pl/artykul9/04383-Jak-wyeliminowano-Gabriela-Janowskiego.htm
Gabriel Janowski będąc posłem kategorycznie sprzeciwiał się "dzikiej" prywatyzacji polskich cukrowni, sektora bankowego, energetycznego oraz PZU. Był niewygodny dla wielu ludzi forsujących wyprzedaż polskiego majątku. 16 stycznia 2000 r., tuż przed debatą na temat odwołania odpowiedzialnego za prywatyzację Emila Wąsacza, ktoś Janowskiemu dosypał do jedzenia narkotyk, a następnie wywlekł wprost przed dziennikarzy i kamery telewizyjne. Poszedł jasny przekaz: główny przeciwnik ministra Skarbu Państwa i orędownik jego odwołania jest niespełna rozumu. W trakcie trwania III RP mogliśmy obserwować różne formy "likwidowania" politycznych przeciwników. Tajemnicze samobójstwa, ciężkie pobicia, podpalenia domów czy nawet morderstwa osób niewygodnych. To wszystko miało miejsce już w nowej Rzeczypospolitej, która przecież miała być inna od PRL. Fakty są jednak takie, że tam gdzie w grę wchodzi duży pieniądz, tam przestępstwa, spiski oraz przekręty są i będą występowały i to niezależnie od panującego ustroju. Historia Gabriela Janowskiego jest tego najlepszym przykładem. Gabriel Janowski w PRL był pracownikiem naukowym, nauczycielem akademickim, doktorem nauk rolniczych. Pracował w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. W latach 80-tych ubiegłego wieku zaangażował się w działalność opozycyjną, za co był prześladowany przez komunistyczne władze. W 1980 roku powołał opozycyjny Związek Zawodowy Producentów Rolnych, a w marcu 1981 r. został jednym z liderów NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". W dniu wprowadzenia stanu wojennego został aresztowany i internowany w więzieniu na Białołęce, skąd w sierpniu 1982 przeniesiono go do obozu internowania w Strzebielinku. Przebywał tam do 18 listopada 1982 r. [Udowodniono wtedy, że narkotyki podał Janowskiemu znany lekarz, który wkradł się w jego zaufanie. Podobnie postąpiono ze znanym, analitykiem Zbrodni Smoleńskiej w dniach 21 i 22 czerwca 2012. W obu wypadkach- piekielnie skutecznie. Mirosław Dakowski] Janowski w 2000 roku stracił dobre imię, a jego dziwne zachowanie stało się powodem do drwin przez kolejne lata. Efekt tego wszystkiego był taki, że mało kto Janowskiego traktował już poważnie. Choćby mówił o prywatyzacji najmądrzejsze słowa i przedstawiał najtrafniejsze analizy, to i tak każdy miał przed oczami jego skakanie po sejmowym korytarzu, krzyki, szarpanie się i całowanie mężczyzn po rękach. Cel został osiągnięty - jeden z najgłośniejszych przeciwników "dzikiej" prywatyzacji polskich cukrowni, banków, sektora energetycznego i PZU został skutecznie skompromitowany metodą "na wariata". |
|
Zmieniony ( 26.10.2018. ) |