11 i 12 listopada pokazuje prowizoryczność państwa
Wpisał: Michał Krajski   
09.11.2018.

11 i 12 listopada pokazuje prowizoryczność państwa

Michał Krajski https://wrealu24.pl/11-i-12-listopada-pokazuje-prowizorycznosc-naszego-panstwa/


Kiedy Bartłomiej Sienkiewicz wypowiedział słynne słowa, że państwo to „ch…, d… i kamieni kupa”, niektórzy się śmiali, a inni załamywali ręce. Tymczasem słowa te są najlepszym podsumowaniem III RP.

Sienkiewicz w jednej krótkiej maksymie oddał coś, czego nie zdołały zrobić wszystkie doktoraty poświęcone III RP razem wzięte. Wiedział, co mówi, bo jako minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych poznał, jak funkcjonuje nasze państwo od środka.

Zauważył, że istnieje tylko teoretycznie i że jest to państwo prowizoryczne. “Kamieni” kupa wskazuje właśnie na prowizorkę, a więc coś tymczasowego, nietrwałego, budowanego na szybko, byle było, bez planu i głowy, z potrzeby chwili.

Takie państwo było za Tuska, który chciał tylko utrzymania ciepłej wody w kranach i takie jest za Kaczyńskiego. Takie jest od 1989 r. i nic się tutaj nie zmienia.

Jest to twór neokolonialny, narzucony tubylczej ludności, żeby miały jako takie warunku do pracy dla zachodnich koncernów i było utrzymywane w ryzach.

Pokazuje to dobitnie organizacja obchodów 11 listopada i problemy związane z ustanowieniem dnia wolnego 12 listopada.

W obu wypadkach mamy do czynienia z działaniami na ostatnią chwilę, niepewnością, sprzecznymi doniesieniami, za którymi nie stoi interes społeczny, ale przede wszystkim PR i różne interesy.

Strajk policjantów pokazuje, że nasi przywódcy niczego nie kontrolują. 1/3 wszystkich policjantów idzie na lewe L4, w niektórych miastach nie ma nawet połowy funkcjonariuszy, patrole nie wyjeżdżają na ulice, więźniowie nie są przewożeni do sądów, bezpieczeństwo obywateli nie jest zapewnione.

Co w tej sytuacji robi rząd? Przez usta ministra życzy zdrowia policjantom i wyraża nadzieję, że wszystko jest uczciwe.

Policjanci paraliżują państwo, które przed 11 listopada stoi w obliczu blamażu, prezydent i rząd zwracają się o pomoc do wojska, bo nie potrafią nic zrobić z kryzysową sytuacją.

Tymczasem wystarczyłoby wysłać komisje do sprawdzenia zasadności zwolnień lekarskich, zawiesić kilku policjantów i nastąpiło ozdrowienie większości z nich. Nic się jednak takiego nie dzieje, bo rząd mówi, że nie będzie wyciągał konsekwencji i to samo robią naczelnicy policji.

Można przypuszczać, że naczelnicy ci organizują bezkrwawą rewolucję. Taki w każdym razie może być skutek ich długotrwałego protestu. Rząd natomiast nie robi z tym kompletnie nic. Pokazuje to tylko jego całkowity brak kompetencji.

Nie można też wykluczyć, że jest to zaplanowana indolencja, ale z pewnością nie służy ona Polakom.

Zmieniony ( 09.11.2018. )