Co wybrać: kapłaństwo czy błazeństwo
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
09.11.2018.

Co wybrać: kapłaństwo czy błazeństwo


Ks. Stanisław Małkowski

Warszawska Gazeta 9 – 15 listopada 2018 r. KOMENTARZ TYGODNIA


Pośredniczenie między Bogiem a ludźmi spełnia się w funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej przez wierność Bogu, Jego woli, prawu, osobistemu powołaniu, przez posługę słowa, ofiary, świadectwa, kultu. Jedynym Kapłanem, Prorokiem i Królem w czasie Nowego Przymierza jest Chrystus, który darowuje udział w swojej władzy i służbie ludziom w powszechnym kapłaństwie na mocy Chrztu św. i w kapłaństwie sakramentalnym. Zechciał Bóg, aby słabi i skłonni do grzechu ludzie uczestniczyli w doskonałym pośrednictwie Chrystusa i dążyli do świętości. Autor Listu do Hebrajczyków w drugiej niedzielnej lekcji mszalnej 11 listopada ukazuje moc zbawczą jedynej ofiary Chrystusa, spełnionej na krzyżu dla zgładzenia grzechów i zbawienia tych, którzy chcą być ocaleni i zbawieni na zawsze. Bez Chrystusa obecnego w Kościele nie jest możliwe zjednoczenie z Bogiem teraz i w wieczności.


W pierwszej lekcji prorok Eliasz ratuje wdowę i jej syna przed głodową śmiercią, a zarazem wynagradza wielkoduszność wdowy, jej gotowość podzielenia się z nim resztą swojej strawy. Najpierw odważna wdowa daje Eliaszowi to, co ma, a następnie ufając i wierząc, że więcej dostanie potem, otrzymuje pokarm pozwalający jej i synowi przetrać czas suszy i głodu (1 Krl 17,10-16). W Ewangelii Jezus wyróżnia i chwali ubogą wdowę widząc jej ofiarę ostatniego grosza, rzuconego do skarbony świątyni (Mk 12,38-44). Ofiarne, czyste i miłosierne wdowieństwo wspiera Kościół i sprawia, że sam Bóg objawia się i wchodzi w rolę męża i ojca.

Święto odzyskania przez Polskę niepodległości czcimy i obchodzimy w niedzielę 11 listopada, wezwani przez liturgię słowa Bożego, aby Bogu bardziej ufać niż sobie. Zniewolona przez rozbiory ojczyzna podobna była do ubogiej, samotnej i opuszczonej ale wielkodusznej wdowy. Ludzki czyn w wymiarze modlitwy, kultury, pracy, walki, trwania w nadziei, wspólnocie i wierze, spotkał się z Bożą, oczekiwaną, wybłaganą i upragnioną pomocą. Gdy po 20 latach na pomoc z wysoka coraz mniej liczono, polegając bardziej niż na Bogu na sobie i sojusznikach uznanych za przyjaciół, przyszły kolejne przegrane i nieszczęścia, które jednak dzięki Bożemu miłosierdziu Polski całkiem nie zabiły. Ojczyzna powstaje by żyć.


W dwumiesięczniku „Polonia Christiana” (nr 64, 09-10.2018, s. 45-47) Jerzy Polak przypomina, iż niepodległość państwa polskiego ogłosiła Rada Regencyjna Królestwa Polskiego 7 października 1918. Józef Piłsudski przybył 10 listopada do Polski już niepodległej i otrzymał od Rady Regencyjnej zwierzchnictwo i naczelne dowództwo nad wojskiem polskim. 7 października obchodzimy wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w rocznicę chrześcijańskiego zwycięstwa nad turecką flotą islamu 7 października 1571 r. pod Lepanto. Różańcowe zwycięstwa potwierdzają królewską władzę i moc Matki Bożej Maryi, która zechciała być ogłoszona i wzywana jako Królowa Polski kilkaset lat temu, co dokonało się mocą ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza w roku 1656.

Przed kilkudziesięciu laty Jezus Chrystus wezwał obie polskie władze – kościelną i państwową, aby uroczyście uznały Jego panowanie jako Króla Polski, co do dzisiaj nie nastąpiło. Rozumienie demokracji (władzy ludu) jako pluralizmu postaw i przekonań sprzeciwia się wprowadzeniu monarchii opartej na prawie naturalnym i dekalogu, a tym samym poddaniu się władzy Chrystusa Króla Polski w Polsce.

Czy społeczna większość ma decydować o tym co dobre i słuszne w wymiarze zarządzania? Wola większości, często oszukanej, niewiernej i bezmyślnej, prowadzi do ucieczki od wolności, gdy demokracja niszczy sama siebie. Demokratyczne narzędzia w postaci wolnych wyborów są podatne na oszustwa i manipulacje. Pytanie Piłata, ulegającego tchórzliwie i interesownie woli tłumu „cóż to jest prawda?”, prowadzi w założeniu do odrzucenia Chrystusa będącego prawdą i Kościoła jako społeczności wiernej prawdzie. Ksiądz prymas Stefan Wyszyński powiedział w Poznaniu 21 listopada 1971: „Trzeba zacząć do prawdy! Trzeba uwierzyć, że Chrystus jest Królem! Usłyszał to Piłat, lecz nie skorzystał z wyjaśnień. Oby nie powtórzył się błąd Piłata! Oby współcześni ludzie pracujący nad przebudową świata w lepszym, sprawiedliwym sensie, zechcieli skorzystać z prawdy Chrystusa!”.


W Lublinie 12 listopada 1978 ks. prymas odróżnił wolność polityczną od wolności ducha: „Polska, utraciwszy wolność polityczną, zachowała jednak wolność ducha i wolność narodową, bo oparta była mocno o przeszłość – dumną, ciężką i waleczną. Żyła jej wspomnieniem w twórczości (…). Wielka rzesza ludzi objawiła swą mądrość nie tylko na dziś, ale na jutro – dla nas”.


W najbliższych dniach wspominamy wspaniałych świętych: Leona Wielkiego – papieża i doktora Kościoła (10 listopada), św. Marcina z Tours – biskupa (11 listopada), św. Jozefata – biskupa i męczennika (14 listopada), świętych Braci polskich Męczenników (13 listopada). W świetle wiedzy i wiary trzeba widzieć Kościół Chrystusa jako wspólnotę świętych, ludzi dążących do świętości, nawracających się ku Bogu, walczących ze złem w sobie i wokół siebie, broniących prawdy i dobra za cenę ofiary, włączonej w kapłańską ofiarę Chrystusa. Żywa obecność sakramentalna i w słowie Bożym Chrystusa oraz Matki Najświętszej urzeczywistnia nienaruszalną świętość Kościoła.


Zmieniony ( 09.11.2018. )