Diabelski obłęd. Szczepionki z komórek abortowanych dzieci!
Wpisał: dr Bartłomiej Grysa   
14.11.2018.

Diabelski obłęd.

Szczepionki z komórek abortowanych dzieci!

 dr Bartłomiej Grysa

http://www.pch24.pl/diabelski-obled--szczepionki-z-komorek-abortowanych-dzieci-,64128,i.html#ixzz5Wp5Y2MtF


Syn Człowieczy objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3,8b). Żyjemy w czasach, gdzie diabeł próbuje przejąć wszystkie dziedziny życia, zwłaszcza te, które najbardziej dotyczą dzieci.

 

Sprawy Alfiego Evansa, a wcześniej Charliego Garda, w których interweniował sam papież Franciszek, pokazuje coraz wyraźniej nienawiść wroga ludzkości. Wszak pierwsze błogosławieństwo i przykazanie dane ludziom przez Boga, brzmi: „bądźcie płodni [inaczej: owocujcie] i rozmnażajcie się [inaczej: bądźcie liczni]." Każdy człowiek jest obrazem Stwórcy, dlatego ojciec kłamstwa, który nie może bezpośrednio uderzyć w Boga, ani w Jego najpiękniejsze stworzenie, jakim jest Maryja, „odszedł rozpocząć walkę z resztą Jej potomstwa” (Ap 12,17). Musimy znać strategię diabła w naszych czasach, aby jej skutecznie przeciwdziałać.

 

Walka o rodzinę

Zmarły niedawno kard. Carlo Caffara, przygotowując projekt powołania Papieskiego Instytutu ds. Studiów nad Małżeństwem i Rodziną, napisał list do siostry Łucji dos Santos, obecnie służebnicy Bożej. Kardynał wspomina, że nie spodziewał się odpowiedzi od klauzurowej siostry, niemniej jednak taką dostał. Czytamy w niej bardzo prorocze słowa: „Ostateczna bitwa między Panem a królestwem szatana będzie o małżeństwo i rodzinę. Nie obawiaj się, ponieważ każdy, kto pracuje dla świętości małżeństwa i rodziny, zawsze  będzie zwalczany i zawsze będzie napotykał wiele  przeciwności, gdyż jest to kwestia kluczowa […]. Niemniej jednak Matka Boża zmiażdży szatanowi głowę”.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej, na jakich polach toczy się ta walka.

 

Aborcja pourodzeniowa

Żyjemy w czasach, w których co kilka minut, wskutek aborcji, ginie autobus pełen dzieci. Matka Teresa z Kalkuty ostrzegała: „Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali?”. Akceptacja i milczące przyzwolenie na zabijanie bezbronnych doprowadza do coraz większych patologii – także w dziedzinach medycyny i prawa. Jedną z nich są przerażające tezy, które włoscy „naukowcy”, Alberto Giubilini i Francesca Minerva, opublikowali w piśmie zajmującym się etyką we współczesnej medycynie („Journal of Medical Ethics”, 23.02.2012).

  Wnioskują w nim o „prawie lekarzy do uśmiercania noworodków”, nazywając to „aborcją pourodzeniową”. Czytamy tam, że „status moralny noworodka jest równy temu jaki ma płód, w tym sensie, że obojgu brakuje tych właściwości, które usprawiedliwiałyby przypisywanie jednostce prawa do życia (...)”. Skąd takie tezy? Czy stoi za nimi tylko lewicowo-hedonistyczna ideologia, czy potężne interesy handlarzy organami?

 

Abortowane dzieci w szczepionkach

Okazuje się, że ciała abortowanych lub uśmiercanych w szpitalach dzieci (znany skandal handlu organami w latach 1988-1995 w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu) są wykorzystywane na skalę przemysłową przez przemysł farmaceutyczny do wyrobu leków. W wielu krajach handluje się też zdrowymi organamiu pacjentów szpitali,  wykorzystując prawo lub społeczne przyzwolenie na eutanazję.

 

W Chinach, prócz procederu jedzenia i sprzedawania abortowanych dzieci jako zdrowej żywności, wykorzystuje się komórki tych dzieci do produkcji szczepionek (tzw. diploidalne komórki pochodzenia ludzkiego: „New Aborted Fetal Cell Line Emerges for Vaccine Production”, Children of God for Life, 9.09.2015; „Scientists in China Create New Vaccines Using Body Parts From Nine Aborted Babies”, 9.09.2015, LifeNews). Wchodzą one w skład także tych szczepionek, które są używane na terenie Unii Europejskiej (a więc i w Polsce), jak Priorix, Priorix Tetra, MMR, MMR II i MMRVax-Pro, oraz niektórych przeciw WZW typu A, półpaścowi, różyczce i polio. Można o tym dowiedzieć się z ulotek tych „specyfików leczniczych”. Zdaniem ks. Piotra Kieniewicza MIC (doktora habilitowanego teologii moralnej, bioetyka i rektora Wyższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Księży Marianów w Lublinie) korzystanie ze szczepionek pozyskanych dzięki aborcjom jest formalnym i materialnym współudziałem w dokonanym przed laty grzechu dzieciobójstwa (ks. Piotr Kieniewicz MIC, „Bioetyczny labirynt: szczepieniowy przymus”, 7.07.2012 Radio Watykańskie).

  Niegodziwość wyżej wspomnianych linii komórkowych nie dotyczy jedynie głośnych aborcji z lat 60-tych (linie komórkowe WI-38 i MRC-5). Kolejna linia komórkowa PER-C6 powstała wskutek aborcji przeprowadzonej w 1985 r., a linia WALVAX-2 – w 2015 r. właśnie w Chinach. Prawdopodobnie farmaceutyczny biznes, który staje się w ten sposób coraz bardziej aborcyjnym, „produkuje” obecnie nowe linie, skoro nie ma głosu sprzeciwu wobec tego zjawiska poza tak nielicznymi dokumentami, jak Instrukcja Dignitas personae Kongregacji Nauki Wiary.

 

WI-38 i RA/27/3

Wszystko zaczęło się, gdy Leonard Hayflick, zatrudniony w Wistar Institute, stworzył w 1964 r. linię WI-38. Komórki abortowanej w Szwecji dziewczynki (w USA wówczas aborcja była nielegalna) zostały pobrane z płuca, gdy ta jeszcze żyła, w okresie do 5 minut po aborcji, „aby zachować 95% komórek (…). W ciągu godziny komórki nadal ulegałyby pogorszeniu, co sprawiłoby, że próbki okazałyby się bezużyteczne” (dr C. Ward Kischer, D. Vinnedge, październik 2005, „Aborted Fetal Cell Line Vaccines and the Catholic Family” w: Children of God for Life). American Journal of Diseases of Children stwierdza, że aborcja została dokonana, „ponieważ małżonkowie ze Sztokholmu mieli za dużo dzieci. Historia zdrowotna obojga rodziców nie zawiera żadnych chorób dziedzicznych ani przypadków raka w rodzinie”. Dokonano zatem wstępnej selekcji materiału do produkcji tych „specyfików”. Warto zauważyć, że tak, jak w przypadku transplantologii, komórki dziewczynki zostały pobrane zanim ustała praca serca. Aborter, dr Sven Gard, przystąpił zatem do „zabiegu” w celu pozyskania żywych tkanek i przekazania ich w ekspresowym tempie Leonardowi Hayflickowi do USA, który z nim ściśle współpracował w tym procederze.

  Na linii komórkowej WI-38 został namnożony wirus RA/27/3, gdzie R oznacza różyczkę (ang. rubella), A – aborcję, 27 – dwudziesty siódmy abortowany płód, 3 – trzecie pobranie tkanki. Działo się tak w czasie rzekomej epidemii różyczki w USA, podczas której amerykańscy lekarze zalecali swym pacjentkom będącym w ciąży dokonanie aborcji. Wszystko oczywiście dla „dobra pacjentek”. Z uzyskanych w ten sposób ciał dzieci pobrano tkanki badając je pod kątem obecności wirusa różyczki. Linia komórkowa WI-38 jest dostępna obecnie nawet w sklepach internetowych, a jej cena wynosi – nie bagatela – 575 euro.

 

MRC-5

Linia MRC-5 została opisana w pracy J.P. Jacobsa, C.M. Jonesa i J.P. Bailie’a, „Characteristics of a Human Diploid Cell Designated MRC-5” (Nature, 11 lipca 1970 r., t. 227, s. 168-170).


W 1964 r. w Wielkiej Brytanii aborcji poddała się 27-letnia kobieta z „przyczyn psychiatrycznych”. Życie straciło jej 14-tygodniowe dziecko płci męskiej. Trzeba podkreślić, że nie chodziło o „skorzystanie z okazji”, ale o celowe działania prowadzące do wyodrębnienia nowej linii komórkowej w sposób niegodziwy z ciała żyjącego jeszcze dziecka. Linia ta znajduje się obecnie w bankach komórek, gdzie jest stale namnażana i wykorzystywana do produkcji szczepionek.

 

PER-C6

Linia komórkowa PER–C6 (wspomina o niej m.in. dokument „Vaccines and Related Biological Products Advisory Committee” amerykańskiej agendy rządowej FDA z dn. 16 maja 2001 r., s. 21-22), została wyprodukowana przez firmę Crucell z Newady. Komórki pobrano z tkanki gałki ocznej 18-tygodniowego abortowanego dziecka. Podobnie jak wcześniej, dziecko to jeszcze żyło w trakcie pobierania jego fragmentu ciała. W oparciu o tę linię są przygotowywane szczepionki przeciwko HIV i wirusowi Ebola, a licencję ponoć wykupiło już kilkadziesiąt firm farmaceutycznych.

 

WALVAX-2

Linia WALVAX-2 została pobrana z tkanki płucnej 3-miesięcznego dziecka w fazie prenatalnej, które zostało „wybrane” spośród 9 abortowanych dzieci. Aby skrócić czas wywołanego poronienia i zapobiec śmierci dziecka w celu zapewnienia „nienaruszonych narządów”, aborterzy użyli tzw. worka wodnego. Pozyskane w ten sposób komórki z żyjącego dziecka zostały natychmiast wysłane do laboratorium w celu przygotowania szczepionek (Bo Ma i in. „Characteristics and viral propagation properties of a new human diploid cell line, walvax-2, and its suitability as a candidate cell substrate for vaccine production” w: Human Vaccines & Immunotherapeutics, tom 11, nr 4/2015).

 

Kenia, Meksyk, Nikaragua, Filipiny… kto następny?

W tym kontekście bardzo ciekawe jest oświadczenie Konferencji Episkopatu Kenii z 6 listopada 2014 roku, podpisane przez wszystkich katolickich biskupów Kenii na czele z Jego Ekscelencją ks. kard. Johnem Njue, w którym czytamy m.in.:

  Z uwagi na kierunek debaty na temat trwającej kampanii szczepień przeciwko tężcowi w Kenii, my, biskupi katoliccy, wypełniając naszą proroczą rolę, chcemy ponownie wyrazić nasze stanowisko następująco:

 

[…] W drugiej fazie kampanii szczepień przeciwko tężcowi w marcu 2014, sponsorowanej przez WHO/UNICEF, Kościół katolicki zakwestionował tajność tej kampanii. Podnieśliśmy kwestię tego, czy szczepienia przeciwko tężcowi były powiązane z programem kontroli populacji, o którym raportowano w kilku krajach, gdzie w podobnej szczepionce wykryto hormon Beta HCG, który powoduje bezpłodność i liczne poronienia u kobiet. […] W wyniku naszych starań Kościół nabył kilka fiolek szczepionki, które wysłaliśmy do czterech niepowiązanych rządowych i prywatnych laboratoriów w Kenii i za granicą. […] Chcemy niniejszym oświadczyć, że wszystkie testy pokazały, że szczepionka używana w Kenii w marcu i październiku 2014 była rzeczywiście skażona hormonem Beta HCG.

 

[…] Bazując na powyższym my, katoliccy biskupi Kenii, chcemy oświadczyć co następuje: [1] Jesteśmy wstrząśnięci stopniem nieuczciwości i niedbałości, w którym tak poważną kwestią zajmuje się rząd. [2] Raport zaprezentowany przez Sejmową Komisję ds. Zdrowia 4 listopada 2014 przez Ministra Zdrowia, utrzymujący że rząd testował szczepionkę i uznał ją za oczyszczoną z hormonu Beta HCG, jest kłamliwy, będący rozmyślną próbą wypaczenia faktów i wprowadzenia w błąd 42 milionów Kenijczyków. [3] Jesteśmy oburzeni próbami zastraszania i szantażowania lekarzy, którzy potwierdzili informacje o szczepionce, poprzez groźby i działania dyscyplinarne. W pełni popieramy wszystkich profesjonalistów, którzy trwali przy prawdzie. [4] Nie zawahamy się, by wzywać wszystkich Kenijczyków do unikania kampanii szczepień przeciwko tężcowi [szczepionkami] wzmacnianymi hormonem Beta HCG, ponieważ jesteśmy przekonani, że jest to faktycznie ukryty program kontroli populacji.

 

O tym, jak wielką wagę ma to oświadczenie, niech świadczy fakt, że sprawa czeka na wejście pod obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

 

W końcowym raporcie naukowym Konferencji Episkopatu Kenii z dn. 13 lutego 2015 roku padają także poważne oskarżenia przeciw WHO i UNICEF o używanie skażonych szczepionek hormonem Beta HCG m.in. w Meksyku, Nikaragui i na Filipinach, gdzie również doszło do wielu tragedii, jak czytamy w raporcie (wszystkie dokumenty są dostępne w języku angielskim na oficjalnej stronie Konferencji Episkopatu Kenii – www.kccb.or.ke).

 

Obowiązek wyrażenia sprzeciwu sumienia

Czytając powyższe oświadczenie i raport widać, że kwestie eksperymentów medycznych, których rolą jest ukryty program populacji (czy raczej depopulacji) oraz masowej sterylizacji, nie są ograniczone jedynie do krajów trzeciego świata. WHO i UNICEF to organizacje międzynarodowe, które w kwestiach medycznych wspierają się na znanych i działających na całym świecie koncernach farmaceutycznych. Co zatem możemy zrobić?

 

Instrukcja Dignitas personae w punkcie 34 informuje: „Do badań naukowych oraz do produkcji szczepionek lub innych produktów bywają niekiedy wykorzystywane linie komórkowe, powstałe w wyniku niegodziwego zabiegu, wymierzonego przeciwko ludzkiemu życiu lub fizycznej integralności bytu ludzkiego […]. „Materiał” ten bywa niekiedy sprzedawany, a niekiedy dostarczany bezpłatnie ośrodkom badawczym […]. Wszystko to rodzi różnorakie problemy natury etycznej, związane ze współdziałaniem w złu i zgorszeniem […]. Wykorzystywanie embrionów i płodów ludzkich jako przedmiotu eksperymentów jest przestępstwem przeciw ich godności istot ludzkich, które mają prawo do takiego samego szacunku jak dziecko już narodzone i jak każdy człowiek”. Na rozwiązanie instrukcja wskazuje w punkcie 35: „[…] zagrożenie życia dziecka może upoważnić rodziców do zastosowania szczepionki wyprodukowanej przy użyciu linii komórkowych niegodziwego pochodzenia, nie mniej jednak pozostaje obowiązek wszystkich by wyrazić swój sprzeciw i zażądać od osób odpowiedzialnych za systemy opieki zdrowotnej, by dostępne były inne rodzaje szczepionek. […] W związku z tym, że pilnie potrzebna jest mobilizacja sumień, by bronić życia, należy przypomnieć personelowi służby zdrowia, że wzrasta niezmiernie ich odpowiedzialność, która znajduje najgłębszą inspirację i najmocniejsze oparcie właśnie we wrodzonym i niezbywalnym wymiarze etycznym zawodu lekarskiego, o czym świadczy już starożytna, ale zawsze aktualna przysięga Hipokratesa, według której każdy lekarz jest zobowiązany okazywać najwyższy szacunek życiu ludzkiemu i jego świętości (Evangelium vitae, nr 89)”.

 

Jednym ze sposób wyrażania sprzeciwu sumienia są m.in. petycje. Dobrym przykładem jest ta autorstwa Włodzimierza Pawelca. Skierował ją ponad rok temu do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski „z prośbą o pomoc w podjęciu działań mających na celu obronę zasad chrześcijańskich”. Prosi w niej o „poruszenie problemu stosowania szczepionek powstałych przy wykorzystaniu linii komórkowych z aborcji w działalności duszpasterskiej i naukowej”, o zaleceniu informowania o tym narzeczonych przygotowujących się do sakramentu małżeństwa i kandydatów na rodziców chrzestnych oraz o pomoc „w apelowaniu do władz o umożliwienie stosowania etycznej alternatywy oraz możliwości zwolnień z obowiązku szczepień z przyczyn religijnych”.

Spójrzmy na temat jeszcze od strony prawnej.

 

Zasada autonomii pacjenta w leczeniu została sformułowana w 1947 r. przez tzw. kodeks norymberski. Po procesach norymberskich, podczas których sądzono nazistów m.in. za przeprowadzanie przymusowych eksperymentów medycznych (także tych z użyciem szczepionek), wprowadzono zasadę, że „nie wolno prowadzić żadnych badań i eksperymentów medycznych na człowieku bez jego zgody. Wtedy też pojawiła się w etyce lekarskiej zasada autonomii moralnej pacjenta. To świadomy siebie, swojej sytuacji i swoich perspektyw pacjent decyduje ostatecznie, czy i jak chce być leczony”. Doprowadziło to do tego, że „idei powołania i moralnych powinności lekarza została przeciwstawiona idea praw pacjenta. Stał się on równoprawnym partnerem lekarza w dyskusji o celu i sposobie leczenia. I to pacjent, a nie lekarz ma ostateczne słowo w tej dyskusji. Prawo do autonomii uzyskało równie mocny, niekiedy może nawet mocniejszy, status niż obowiązki lekarza” (Gazeta Prawna, 30.09.2017 r.).

 

Podsumowanie

Dla każdego świadomego rodzica bardzo ważne są decyzje związane ze stanem zdrowia jego dziecka. Dochodzą do nas bardzo niepokojące wieści, że decyzje te nie są szanowane. Zastrasza się rodziców, wzywa policję, która ma pilnować dziecka z matką jak zbrodniarzy (sprawa Alfiego Evansa, Charliego Garda, sprawa białogardzka, Szpital Bielański w Warszawie) i bynajmniej nie traktuje się ich jak równoprawnych partnerów w dyskusji o celu i sposobie leczenia. Prowadzi to do utraty zaufania między pacjentem i lekarzem. A przecież kto jest ojcem podziału i kłamstwa, jak nie diabeł? Diabeł jest też tym, który nienawidzi wolności i władzy rodzicielskiej zwłaszcza wtedy, gdy przeciwstawia się ona choremu i skorumpowanemu państwu i systemowi opieki zdrowotnej, który zamiast leczyć – uśmierca i handluje organami.

 

Doczekaliśmy czasów, w których nie tylko zabija się dzieci w łonach ich matek, ale jeszcze wykorzystuje się ich komórki do produkcji preparatów „leczniczych”. W raporcie organizacji Children of God for Life czytamy: „Jak długo przemysł farmaceutyczny będzie odnosił korzyści finansowe z publicznej akceptacji szczepionek niegodziwego pochodzenia, sytuacja będzie się tylko pogarszać”. Zróbmy zatem wszystko, by to zmienić, przede wszystkim przez oręż, jakim jest modlitwa, ale i wiedza w temacie tego, co aplikujemy naszym dzieciom.

 dr Bartłomiej Grysa

Źródło:

After-birth abortion: why should the baby live?” w: „Journal of Medical Ethics”, 23.02.2012, dostęp: http://jme.bmj.com/content/39/5/261

New Aborted Fetal Cell Line Emerges for Vaccine Production”, Children of God for Life, 9.09.2015, dostęp: https://cogforlife.org/2015/09/09/new-aborted-fetal-cell-line-emerges-for-vaccine-production/

Scientists in China Create New Vaccines Using Body Parts From Nine Aborted Babies”, 9.09.2015, LifeNews, dostęp: http://www.lifenews.com/2015/09/09/scientists-in-china-create-new-vaccines-using-body-parts-from-nine-aborted-babies/Piotr Kieniewicz MIC, „Bioetyczny labirynt: szczepieniowy przymus”, 7.07.2012 Radio Watykańskie, http://pl.radiovaticana.va/storico/2012/07/07/bioetyczny_labirynt_szczepieniowy_przymus/pol-602805

Oficjalna strona Konferencji Episkopatu Kenii, www.kccb.or.ke

Zmieniony ( 14.11.2018. )