uprawnienia CO2 stały się instrumentem finansowym. Cena wzrosła o 150 proc.! I pójdzie dalej....
Wpisał: globalista   
04.12.2018.

Od 1 stycznia uprawnienia CO2 stały się instrumentem finansowym.

Efekt? Ich cena nagle wzrosła o 150 proc.!

COP 24 się kłania !!

http://niewygodne.info.pl/artykul9/04650-Spekulacje-na-cenie-uprawnien-CO2.htm?fbclid=IwAR2M8RfmbW_pjPxbErWKyovAgn8QI62rGYsOBqARUSFuz5aYtYpzxdNh43M

 

Wszyscy wiedzą, że ceny energii elektrycznej w Polsce w przyszłym roku wzrosną w sposób drastyczny. Wszyscy wiedzą, że ma to związek z drożejącymi uprawnieniami do emisji CO2. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę dlaczego tak się dzieje.

         Otóż od 1 stycznia 2018 r. wspomniane uprawnienia uznano oficjalnie za formę instrumentu finansowego. W efekcie firmy inwestycyjne zaczęły skupować uprawnienia na masową skalę. Sztucznie zwiększony popyt przyczynił się do wzrostu ceny uprawnień o 150 proc.! Niestety polska gospodarka tej spekulacji może nie wytrzymać.

  Internet obiegła wczoraj informacja opublikowana przez Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego. Ten polityk PSL ujawnił na swoim Twitterze dokument, zgodnie z którym spółka Koleje Mazowieckie w 2019 roku będzie musiała się spodziewać wzrostu cen energii elektrycznej dostarczanej przez PKP Energetykę o 80 proc.!

Wzrost cen energii na poziomie 80 proc. na rok 2019 jest chyba najbardziej drastycznym ze wszystkich do tej pory ujawnionych (co do zasady przedsiębiorstwa "chwaliły się" podwyżkami między 40 a 60 proc.). W każdym przypadku jednak argumentacja uzasadniająca podwyżki była taka sama - to
wysokie koszty nabycia uprawnień na emisję CO2 (bez których pozyskania produkcja energii przy pomocy elektrowni węglowych jest obecnie niemożliwa).

Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę dlaczego ceny uprawnień na emisję CO2 tak nagle podrożały. Powody są co najmniej dwa. Pierwszy z nich to tzw. "polityka klimatyczna UE", której celem jest ograniczenie liczby funkcjonujących na rynku pozwoleń na emisję CO2. Tutaj dużą rolę odegrała ekipa PO, która dość bezrefleksyjnie zaakceptowała unijne propozycje, aby poziom redukcji emisji CO2 liczyć nie na bazie danych z roku 1988 (wynikających z Protokołu z Kioto i stawiających Polskę w korzystnej sytuacji), ale na bazie danych z roku 2005 (korzystnych dla państw "starej UE").

Drugi powód to uznanie od 1 stycznia br. uprawnień do emisji CO
2 jako formy instrumentu finansowego. Od tego momentu różne firmy inwestycyjne mogły uprawnieniami zacząć grać na masową skalę. I zaczęły. Szybko okazało się, że skupują one dostępne na rynku uprawnienia licząc, że ich cena wzrośnie. Oczywiście nie mylili się. Sztucznie zwiększony popyt przyczynił się do istotnego wzrostu ceny uprawnień.

W okresie od 1 stycznia do 30 listopada odnotowano wzrost aż o 150 proc.!

Aktywność firm spekulujących cenami uprawnień do emisji CO2 w najbliższym czasie raczej się nie osłabi. Jeśli do tego doliczyć dalsze ograniczanie podaży uprawnień CO2 przez UE, to nie wykluczone, że koszt uprawnienia z obecnych 20,50 euro za 1 tonę może w ciągu najbliższego roku podrożeć do poziomu 30 - 35 euro za 1 tonę. A to dla polskiej gospodarki opartej na wysokoemisyjnej energetyce węglowej będzie oznaczało kompletną katastrofę i całkowite uzależnienie się od dostaw energii z zagranicy.

 

Źródło: Cena uprawnień do emisji CO2 może wzrosnąć na koniec '18 do 24-25 euro/t (Biznes.PAP.pl)
Źródło: Notowania metali bazowych, węgla i paliw (Biznes.PAP.pl)
Źródło: Adam Struzik (Twitter.com)
Źródło: Pakt klimatyczny - porażka Donalda Tuska (Rp.pl)



Zmieniony ( 05.12.2018. )