kłamstwo / dezinformacja 'Faktu' i portalu niezalezna.pl
Wpisał: astral-projection   
11.10.2010.

kłamstwo / dezinformacja 'Faktu' i portalu niezalezna.pl

[chłop się „wnerwił”. I dlatego cytuję.  MD] http://astral-projection.blog.onet.pl

Prawdopodobnie jako jeden z nielicznych w polskim internecie zdemaskuję manipulację gazety 'Fakt' i portalu www.niezalezna.pl. I to nie byle jaką, bo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Jaki jest 'Fakt' każdy wie, ale portal niezalezna.pl sam siebie przedstawia jako oazę niezależnego słowa, jako miejsce, gdzie patrioci mogą zaczerpnąć tej wiedzy / opinii, której nie znajdą nigdzie indziej. Tak jest najczęściej, jednak nawet ten portal nie jest wolny od pewnych 'wpływów'. Realizuje on swoją własną politykę informacyjną i ma na tym tle swoje za uszami, choć w większości wypadków dostarcza ciekawych informacji.
W tym tekście omówię także inne zagadnienia związane ze Smoleńskiem.
 -----------------------------------------
Spis treści tego tekstu:

1. kłamstwo / dezinformacja 'Faktu' i portalu niezalezna.pl w sprawie tragedii smoleńskiej. Tak, też byłem w szoku po lekturze pewnego tekstu z tego portalu, i obecnie złudzeń już nie mam.
2. moja polemika na temat ilości cukru w cukrze. Czyli: niezależności niezależnych, prawicowości prawicy, demokratyczności demokracji. Nie, nie piszę tego po dopalaczach, nie gustuję w nich.
3. kłamstwo Edmunda Klicha, polskiego akredytowanego do komisji MAK 'badającej' przyczyny katastrofy smoleńskiej. Tym razem potwierdza to uznany ekspert od spraw lotnictwa. video
4. działamy, czytelnicy! Kilka inicjatyw, kilka pozytywnych cegiełek w sprawie Smoleńska - dorzuć i ty!
[...]
-----------------------------------------
1. na niezależnej.pl znalazłem taki oto kwiatek: cyt:
'Wszystkie ślady, jakie były na wraku tupolewa, zostały zniszczone' - powiedział „Faktowi” prof. Brunon Hołyst.

Prof. Hołyst, emerytowany specjalista ds. kryminalistyki i kryminologii, twierdzi, że zabezpieczenie wraku nie będzie już miało dla śledztwa żadnego znaczenia. Według profesora - wskutek dotychczasowego traktowania wraku ewentualne dowody użycia broni lub substancji wybuchowych zostały zniszczone, podobnie jak ślady, które powstały na samolocie po zetknięciu z drzewami w konkretnych miejscach skrzydeł czy kadłuba oraz ślady termiczne po wybuchu ognia czy też odkształcenia części wraku z powodu działania wysokiej temperatury.
Działania chemiczne wywołane wpływem pogody spowodowały całkowita zmianę struktury śladów - pisze 'Fakt'. Link tutaj

W czym tkwi manipulacja / dezinformacja? Ponieważ ekspert, którego opinię cytuje Fakt i niezalezna.pl nie wziął pod uwagę jednej metody badawczej. Metoda ta da ostateczną odpowiedź na wiele pytań i dlatego trwa całkowita cisza medialna na ten temat. Chodzi o tzw metody spektrograficzne (spektrografia masowa). Pisałem o tych metodach w kilku poprzednich tekstach i dziwiłem się, że nikt nie podejmuje tego tematu.
Zacznijmy od początku. Znałem już wcześniej technologie spektrograficzne, głównie NMR i część ich możliwości. Jednak ja, jako laik, postanowiłem zasięgnąć, dla pewności, opinii człowieka który się na tym zna. Gdyż miałem pewne wątpliwości, co jest naturalne. Więc podsumujmy stan wiedzy o tych metodach:
Aparatura jest w stanie zarejestrować charakterystyczne dla danych atomów / cząstek chemicznych częstotliwości. I właśnie na tej podstawie można potwierdzić lub zaprzeczyć użycie materiałów wybuchowych przy katastrofie samolotu.
Idźmy dalej: osoba, z którą się konsultowałem wie, że dzięki spektrografii masowej można wykryć miliardowe części materiałów wybuchowych, o ile zostały one zastosowane. I tutaj deszcz, warunki pogodowe czy czas nie grają żadnej roli, gdyż teoretycznie, mikroślady tych materiałów można wykryć nawet po tysiącach lat. [no, jakaś role grają, ale ogroma czułość metod jest przeważająca.. MD]
Tyle wiedzy naukowej. W tej sprawie pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Po pierwsze, dlaczego portal niezalezna.pl cytuje taką opinię, dezinformującą i wprowadzającą w błąd? Czy jest możliwe, że dali to jako zwykłą ciekawostkę? Raczej nie. Portal ten ma dobrych informatorów którzy potrafią wyniuchać różne materiały/informacje, szczególnie, jeśli uderzają one w Rosję. Ukazywanie 'grzeszków' USA czy Izraela idzie panom redaktorom z niezależnej zdecydowanie gorzej, prawda? Z góry przepraszam za cynizm, ale nie mogłem się powstrzymać. Summa sumarum: błąd czy po prostu niedoświadczenie dziennikarzy, czy ich informatorów nie wchodzi w rachubę. Dziennikarze mogą być laikami jeśli chodzi o fizykę i konkretnie sprawy metod spektrograficznych, ale nie ich informatorzy czy niektórzy internetowi śledczy badający tę sprawę. Poza tym pamiętam, iż administratorzy niezależnej dali ten wątpliwej jakości news z 'Faktu' jako główny news dnia, czyli w to miejsce serwisu, które jest najbardziej widoczne.
Idąc dalej: jakie mogły być zamierzenia redaktorów z omawianego portalu? Uknułem swoją własną teorię. Możliwe, iż jest to próba pewnego wpłynięcia na tą część społeczeństwa, która nie wierzy w tzw 'wersję oficjalną'. Taki news sugerował by: 'patrzcie, staraliśmy się wyjaśnić naszą narodową tragedię, ale ci źli Ruscy nie zadaszyli wraku i już mamy po śledztwie'. Czyli, że dalsze śledztwo nie ma sensu i właściwie jest to koniec. Tymczasem to nie koniec, gdyż śledztwo się de facto nie zaczęło! I nie rozumiem, dlaczego Redaktorzy Naczelni chcieliby je kończyć próbując nam wmówić, iż deszcz zatarł ślady. Przecież to bzdury. To tyle jeśli chodzi o moje przypuszczenia. Ale jeśli one okazałyby się być prawdziwe, to oznacza to, iż jest to celowy sabotaż naszej wspólnej sprawy, sprawy wyjaśnienia Smoleńska.
            Omawiane przeze mnie sprawy metod spektrograficznych są sprawami kluczowymi. Jeśli komuś zależy na zatajeniu prawdy, a dowodów na to jest aż nadto, to wiadomym jest, że tych badań nie przeprowadzi. Fakty są takie, że nie przeprowadzono nawet tych standardowych testów na obecność materiałów wybuchowych. Widziałem jedną wzmiankę w mediach, że rosyjska prokuratura wyklucza wybuch bomby, po czym nikt więcej tego tematu nie podejmował. Nikt nie przedstawiał nam wyników badań mających to wykluczyć.
            Do przeprowadzenia badań spektrograficznych wraku rządowego samolotu trzeba przede wszystkim woli politycznej. A co do tego, że takiej woli politycznej po prostu nie było i nie ma, powinni się zgodzić zwolennicy wszystkich ugrupowań politycznych. W mediach ten temat praktycznie nie istnieje, jest to jedno z niewielu tabu, którego większość komentatorów po prostu nie rusza. Wchodzę na stronę niezalezna.pl kilka, kilkanaście razy dziennie od wielu miesięcy, i jak dotąd ani razu nie zauważyłem tekstu traktującego o metodach spektrograficznych. Pamiętam z niezależnej jedną analizę przeprowadzoną przez anonimowych ekspertów od materiałoznawstwa, przeprowadzoną na szczątkach samolotu potajemnie wwiezionych do Polski. Opinia ekspertów cytowana przez niezależną wskazywała, iż tak charakterystyczne zniszczenia mogły zostać wywołane tylko przez bombę termobaryczną. Było to w maju bądź czerwcu. Już wtedy pisałem o tym, że powinny zostać przeprowadzone badania spektrograficzne na tych szczątkach.
            Jednak zostały one zarekwirowane przez prokuraturę wojskową i do dziś nie znamy wyników badań przez tą prokuraturę podjętych. Nie wiemy też, czy przeprowadzono badania spektroskopowe i jaki jest ich wynik. Środowisko Gazety Polskiej, redagujące właśnie portal niezalezna.pl  ma dobrych informatorów, więc dlaczego nie próbuje ustalić, jaki jest dalszy los zarekwirowanych szczątków TU 154? Ten dowód rzeczowy może mieć kolosalne znaczenie, ponieważ to jedyne elementy rządowego samolotu, jakie posiadamy. Na wydanie wraku TU 154 z Rosji nie mamy co liczyć.
Taki świat, w którym nawet ci 'czyści' i 'niezależni' nie mówią całej prawdy, wydaje się być groźny i przerażający. Ale jesteśmy jeszcze my, miliony obywateli którzy znają prawdopodobny bieg wydarzeń. Ja też miewam momenty pesymizmu i zwątpienia, ale fundamenty systemu, który oni w pocie czoła budują, są bardziej kruche niż nam się wszystkim wydaje. Znakiem czasu jest to, iż od wiedzy na temat tego, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku, już 5 miesięcy temu, dzieli nas kilka kliknięć komputerową myszką.
-----------------------------------------
2. ile cukru w cukrze? Polemika.
'Ludzkość zrozumie przesłanie filmu Matrix dopiero za 20 lat' ? powiedzieli bracia Wachowscy po premierze tego filmu. To teraz moje główne motto, gdy zacząłem patrzeć nieco inaczej na sprawy polskiej polityki. Około 10 lat już minęło. Ciekawe, co będzie za kolejnych 10 lat? I czy nie będzie już za późno, by cokolwiek zmienić na świecie?
a.) ile niezależności w niezależnych? 'Strefa wolnego słowa', jak określa się portal niezależna.pl, prowadzi swoją własną, hmm, 'politykę' informacyjną. Głównym mottem przewodnim tego portalu jest szkalowanie Rosji i podlizywanie się osi USA - Izrael. Był na niezależnej artykuł o oczekiwanej agresji na Iran i niedawnym zaatakowaniu Iranu wirusem komputerowym zupełnie nowej generacji. Jednak z niewiadomych powodów artykuł ten został skasowany, nie potrafiłem go znaleźć. Pod tym artykułem było wiele komentarzy, które wprost mówiły, iż za tym stoi wywiad izraelski.
Wielu patriotów, niestety, podąża za tym nurtem. Często spotykam się z opinią, że za sprawą katastrofy smoleńskiej stoją ci 'barbarzyńcy' ze wschodu i nasze rodzime elementy, zaś wielki brat z USA nas wybawi z opresji. Tymczasem prawdą to nie jest. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się teza niektórych komentatorów, że zarówno wschód jak i zachód ma swoje na sumieniu. Przede wszystkim USA posiada zdjęcia satelitarne, których my do dziś nie mamy. To wielka arena brudnej, międzynarodowej gry mafii i służb wywiadowczych, w której Polska nie ma żadnych przyjaciół. Nie miejmy złudzeń.
b.) ile prawicowości w prawicy? Ile demokracji w demokracji? Czyli trochę polityki. PiS właściwie w niewielkim stopniu różni się od PO jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Ta teza brzmi szokująco, ale w istocie tak jest. Dziś wszystkie partie w sejmie, a jest ich cztery, chcą bezdyskusyjnego trwania naszej ojczyzny, Polski pod buciorem USA i Izraela. Czyli w praktyce: pod buciorem tamtejszej finansjery, CIA i Mossadu. Na to mojej zgody nie ma i czegoś takiego popierał nie będę. Żadna ekipa rządząca nie wzięła w obronę ludzi, których CIA torturowała w Polsce. Żadna z partii, oprócz medialnie wykluczonego LPRu, nie przeciwstawiła się kłamstwu dotyczącemu zamachów na wieże WTC 11/09/2001. Wszystkie partie popierają agresję NATO na Irak i Afganistan, w wyniku których zginęło milion do dwóch milionów cywilów w samym tylko Iraku. To hańba i potwarz dla polskiego Oręża, że uczestniczy w wojnie o ropę i opium (talibowie 10 lat temu zakazali uprawy opium, zaś po inwazji Amerykanów uprawy opium zostały... zintensyfikowane).
Zgodnie z mottem 'wielkiego' propagatora demokracji, nie ma demokracji bez socjalizmu i nie ma socjalizmu bez demokracji. Nieuważni obserwatorzy nie zauważają, że demokracja ZAWSZE występuje w dwupaku. To tak, jak np czteropak piwa. Możesz kupić jedną puszkę, możesz kupić też czteropak. Z tym, że demokrację zawsze dostajemy w połączeniu z socjalizmem właśnie. Dziś, naturalnie, socjalizm jest już słowem passe. Dziś trendy są określenia: 'postęp' czy: 'neoliberalizm'. To jest jednak ta sama ideologia realizująca ten sam cel, co przed dekadami.
Jednym z celów demokracji jest właśnie pokonanie dobrych, konserwatywnych wzorców. W demokracji nie mają szans wartości takie jak:
-patriotyzm, tradycja
-konserwatyzm, rodzina
-wiara.
Gdyż demokracja to nieuchronne równanie poziomem jak najniżej, czyli postępująca degeneracja wszystkich aspektów życia politycznego i społecznego. Jak powiadał jeden z krytyków reżimów demokratycznych: 'dla demokraty wyzwolić człowieka to umożliwić mu plebejski sposób bycia'. To mówi samo za siebie.
Kolejnym charakterystycznym zjawiskiem w demokracji jest stopniowe zmiękczanie i de facto zanik wartości konserwatywnych, rodzinnych. W myśl motta: 'koncepcje są potężniejsze niż karabiny. Nie pozwolilibyśmy naszym wrogom posiadać karabinów, więc dlaczego mamy im pozwalać mieć koncepcje?' elity realizują cel postępującego urabiania na własną modłę stronnictw konserwatywnych. W wielu krajach europy mamy więc rządy pseudo prawicy, która tak naprawdę popiera skrajnie (neo)liberalne projekty, np zniesienie klauzuli sumienia, dopłaty dużych sum pieniędzy do aborcji czy wprowadzanie małżeństw osób homoseksualnych.
Ja w czymś takim nie będę brać udziału.

 -----------------------------------------

3. kłamstwo Edmunda Klicha: cyt:
'Z dr. Tadeuszem Augustynowiczem, koordynatorem lotnisk wojskowych i wieloletnim pracownikiem PLL LOT, menedżerem Cargo Terminal London Heathrow Airport, rozmawia Marta Ziarnik
Opracował Pan wraz z pilotami, ekspertami z różnych dziedzin katalog brzemiennych w skutkach błędów i zaniedbań w śledztwie dotyczącym wyjaśnienia przyczyn katastrofy Tu-154M. Jaki charakter ma ten dokument?
- Najkrócej mogę go scharakteryzować, parafrazując słowa gen. Aleksego Morozowa, które znalazły się we wstępnym raporcie rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK): 'Prezentowany materiał stanowi faktyczną informację, uzyskaną w trakcie obserwacji dochodzenia Komisji Technicznej MAK z udziałem Pełnomocnika Rzeczypospolitej Polskiej oraz dużej grupy polskich ekspertów (?). W przypadku pozyskania nowych dokumentów i ich analizy materiał ten będzie uściślany. Materiał ten i poszczególne jego części nie stanowią analizy przyczyn zdarzenia lotniczego, nie są ukierunkowane na ustalenie proporcji czyjejkolwiek winy lub odpowiedzialności i nie powinien być interpretowany jako taki. Dla wygody percepcji stwierdzone fakty są ujęte w grupy'.
Nasze wnioski zaszeregowaliśmy do kilkunastu różnych grup, dlatego że tak wiele znaleźliśmy tych problemów.
Jakie są podstawowe spostrzeżenia Pana zespołu?
- W pierwszej kolejności skoncentrowaliśmy się na błędnej ocenie statusu i charakteru lotu.
Na przykład polski akredytowany przy MAK Edmund Klich rozgłasza, że lot rządowego tupolewa był wojskowy tylko w ostatniej fazie?
- Tyle że twarde dane temu przeczą. Zgodnie z planem lotu wykonanym około godz. 4.00 w dniu 10 kwietnia przez kpt. Arkadiusza Protasiuka, był to lot o numerze PLF-101-M-I o statusie HEAD, gdzie PLF oznacza Siły Powietrzne RP, 101 - numer statku powietrznego lub szczegółowy numer lotu, M - lot o charakterze wojskowym, I - lot według procedur instrumentalnych, zaś HEAD - obecność prezydenta, premiera, marszałka Sejmu lub Senatu na pokładzie maszyny.
Innymi słowy, lot do Smoleńska był lotem wojskowym, ponieważ tak zakładał plan lotu. Tym samym kontrolerzy ruchu lotniczego i wszyscy członkowie załogi tupolewa mieli świadomość i przeświadczenie, że jest to lot wojskowy - począwszy od zapuszczenia silników na lotnisku w Warszawie, aż do planowanego ich wygaszenia na płycie lotniska w Smoleńsku. A w rzeczywistości - do momentu ostatecznej dezintegracji konstrukcji samolotu w wyniku katastrofy'.
Przypomnienie - TVN 24 potwierdza, że nasi politycy kłamali! Link do filmu, który wyjaśnia wszystko - specjalnie dla niedowiarków, z naszej ulubionej telewizji - kliknij tutaj
Dlaczego nasi politycy kłamią w sprawie najważniejszego śledztwa w powojennej Polsce i jaki mają w tym interes? Czy można im wierzyć? Czasami tracę nadzieję gdy widzę, jak perfidne i bezczelne są ich zagrania. Nosz kurde, mogli by się trochę maskować, jakoś to wygładzać! Ręce opadają... Teraz, podczas tego śledztwa, idą naprawdę na całość. Cała blogosfera się z nich śmieje, niemal od pierwszego dnia aż huczy o kłamstwach, przejawach złej woli, manipulacji, czy w końcu wykluczających się informacjach. Ale dalej stosowane są te zagrania, o zgrozo, coraz częściej przez te media, które uważają same siebie za 'niezależne'. Czy słusznie? Dorzucę coś jeszcze: cyt:
'W dni u katastrofy prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew złożył ustną deklarację poprowadzenia wspólnego śledztwa przez prokuraturę polską i rosyjską. Ale premier Donald Tusk nie przypilnował, żeby stała się ona wiążącą obie strony umową.
- Ta deklaracja złożona premierowi RP w rozmowie telefonicznej w myśl prawa międzynarodowego na zasadach tzw. Gentleman's Agreement jest wiążąca i pociąga za sobą skutki prawne. Donald Tusk z nieznanych przyczyn pozwolił na niedochowanie zawartej umowy, zastępując ją kolejną, niekorzystną dla Polski. Nie jest prawdą, jakoby umowa złożona ustnie, bez odpowiednika pisemnego, nie była umową w myśl międzynarodowego prawa publicznego, ponieważ na opisanej powyżej zasadzie deklaracje osób reprezentujących kraj, a taką jest prezydent, w ramach ustnego uzgodnienia (także w toku rozmowy telefonicznej), rodzą określone skutki prawne. (...)
Zadziwiająco szybko za to zdecydowano, że organem prowadzącym postępowanie będzie rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy?
- I był to fatalny wybór. Mamy bowiem oto sytuację, że oficjalnym organem prowadzącym badanie przyczyn katastrofy został MAK, który jest organizacją nie posiadającą uprawnień do badania katastrof samolotów wojskowych'.
-----------------------------------------
4. inicjatywa prof. Mirosława Dakowskiego.
Jest to profesjonalnie przygotowane doniesienie o popełnieniu przestępstwa, które możecie wysłać do prokuratury jako list. Zachęcam was do tego, im więcej takich inicjatyw tym lepiej.
ABY POBRAĆ PLIK (FORMAT .DOC) KLIKNIJ TUTAJ