Populizm PO | |
Wpisał: Andrzej Wianecki, | |
29.08.2007. | |
Populizm PO(Ze strony JOW.pl) Andrzej Wianecki, 08/27/2007 12 września 2004 Platforma Obywatelska rozpoczęła akcję "4 x TAK” – zbiórkę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ustrojowego w zakresie następujących zmian w Konstytucji RP:
Zamierzeniem PO było, aby referendum konstytucyjne odbyło się razem z wyborami do parlamentu lub najpóźniej wraz z wyborami prezydenckimi w 2005 roku. Byłem bardzo zaangażowany w tworzenie PO w Opolu, wielokrotnie przekonywałem znajomych do zaufania tej formacji, osobiście zebrałem około 50 podpisów pod "4 x TAK”, do zaangażowania się w zebranie kolejnych kilkudziesięciu przekonałem moich znajomych. Czułem więc obowiązek wyjaśnienia zapadłej w tej sprawie zmowy milczenia! Przed wyborami pismem z dnia 29.08.2005 zapytałem o losy akcji "4 x TAK” znanych mi osobiście posłów PO Tadeusza Jarmuziewicza oraz Leszka Korzeniowskiego. Zaznaczyłem, że: szybkość i przejrzystość odpowiedzi będzie miała wpływ na moje preferencje wyborcze! Poseł Korzeniowski w ogóle mi nie odpowiedział, a poseł Jarmuziewicz napisał w dniu 8 września 2005, że przekazał moje pismo Parlamentarnemu Klubowi PO i zapewnił mnie, że natychmiast po uzyskaniu odpowiedzi Klubu PO zostanę poinformowany. 8 listopada 2006 roku przedłożyłem posłowi Jarmuziewiczowi pismo przypominające, że dalej czekam na informację! Moje przypomnienie pozostało bez odpowiedzi do dnia dzisiejszego! Wygląda na to, że "4 x TAK” była akcją czysto marketingową obliczoną wyłącznie na sukces wyborczy. Obowiązująca ustawa o referendum, ubezwłasnowolnia społeczeństwo, bo to od liderów partyjnych zależy czy projekt poddany będzie pod dyskusję i zatwierdzenie Sejmu. W przypadku akcji "4 x TAK” ówczesny wicemarszałek Sejmu i lider PO Donald Tusk nie potrafił lub nie chciał poddać pod obrady Sejmu propozycji referendum "4 x TAK” popartej przez ok. 750 tysięcy obywateli. Realizacja wszystkich 4 postulatów zagraża wodzowskiej strukturze i stylowi kierowania partią. Dziś to liderzy partii tacy, jak Donald Tusk decydują o wyborach Polaków, bo to oni układają społeczeństwu listy wyborcze z najbardziej poddanych i posłusznych sobie kandydatów (gdzie się podziała idea prawyborów w PO?). Z punktu widzenia PO oraz pozostałych partii politycznych redukcja stołków parlamentarnych to strzał we własne kolano, skutkujący zmniejszeniem szeregów pretorian i funduszy, które na ich wybór oraz utrzymanie partie otrzymują! Wreszcie zachowanie możliwości decydowania przez partyjnych wodzów, komu poddani pretorianie uchylą immunitet, a komu nie to wygodne narzędzie dyscyplinujące, szczególnie potrzebne przy tak szerokim i ręcznym naborze parlamentarnego mięsa armatniego! Opole 2007
|