Jak zatrzymać świat w drodze donikąd
Wpisał: Ks. Stanisław Małkowski   
01.02.2019.

Jak zatrzymać świat w drodze donikąd



Ks. Stanisław Małkowski


Warszawska Gazeta 1 – 7 lutego 2019 r. KOMENTARZ TYGODNIA


W sobotę 2 lutego obchodzimy w Kościele święto Ofiarowania Pańskiego, zwane w Polsce świętem Matki Bożej Gromnicznej. Gdy Maryja przynosi do świątyni w Jerozolimie Chrystusa, Duch Święty przez usta Symeona ogłasza, że jest On chwałą ludu Bożego i światłem narodów, oświeceniem pogan, znakiem, któremu sprzeciwiać się będą (Łk 2,29-35).

Prawy i pobożny Symeon zapowiada ból serca Matki Bożej dla ujawnienia zamysłów wielu ludzkich serc. Ofiarowanie Chrystusa w czterdziestym dniu po Jego Narodzeniu, proroczo poprzedza ofiarę krzyża i ofiarę Mszy świętej. Obecna w świątyni prorokini Anna mówi o Bogu wszystkim, którzy oczekują wyzwolenia Jerozolimy jako miasta Bożego Pokoju. Ceną wolności jest ofiara. W świetle ofiary Chrystusa widzimy sens naszych ofiar spełnianych w duchu posłuszeństwa Bogu, czego symbolem są płonące świece zw. gromnicami, rozjaśniające zwycięsko sytuację uderzeń przez gromy Bogu i dzieciom Bożym przeciwne.

Ofiarowany i przedstawiony w świątyni Chrystus spotyka się ze swoim ludem odpowiadając na oczekiwanie wiernych tworzących wspólnotę miłości i nadziei, staje się dla nas darem, daje nam zdolność włączenia się w Jego ofiarowanie, nadaje znaczenie naszym ofiarom, niesie światło rozpraszające ciemności grzechu i bałwochwalstwa na drodze życia na ziemi prowadzącej z Chrystusem ku światłości nieba, albo bez Chrystusa ku ciemności piekła. Taki jest ostateczny wybór: żyć w świetle z Bogiem albo w ciemności bez Boga ginąć.

W niedzielę 3 lutego słyszymy w pierwszej lekcji mszalnej z księgi Jeremiasza Boże zapewnienie: „Ja jestem z tobą, by cię ochraniać” (Jr 1,19). W drugiej lekcji św. Paweł ukazuje miłość jako największy dar i głosi hymn o miłości (1 Kor 12, 31-13,13). Mówi Apostoł: „Bez miłości byłbym niczym” (w. 2).

Słowo „miłość” ma wiele znaczeń dotyczących ciała i ducha. Miłość jest uczuciem i postawą woli. Jest miłość rozumna i głupia, budująca i niszcząca, dobra i grzeszna, trwała i chwilowa, wyzwalająca i zniewalająca, przyjmująca i odpowiadająca na darowaną miłość, albo samolubna.

Bóg pierwszy objawia i daje miłość, uczy miłości, jest miłością, pozwala i uzdalnia odpowiadać na miłość wzajemnością i wiernością, ukazuje miłość jako zadanie i obowiązek, jako wyrzeczenie i ofiarę. Miłość w świecie ludzkim wymaga oczyszczenia i doskonalenia w zgodzie z wolą i miłością Bożą.

Motywem Starego i Nowego Przymierza jest Boża miłość. Skuteczność daru miłości zależy od rozumnej odpowiedzi oraz wytrwania. Miłość może być przyjęta albo odrzucona. Miłość do Boga i do ludzi zgodnie z pierwszym przykazaniem miłości stanowi jedno. Miłość bliźniego odnosi się do przyjaciół i do nieprzyjaciół, do swoich i obcych, ale formy wyrażenia miłości są różne. Dzięki miłości działanie Boga może być w świecie ludzkim uobecnione i przedłużone.

Wzajemne oddanie się w miłości co do formy i sposobu zależy od powołania i sytuacji. Miłość małżeńska i rodzicielska różni się od miłości kapłańskiej i zakonnej, miłość może mieć wymiar bardziej indywidualny lub społeczny, jednoczący, przekraczający podziały i granice, a zarazem szanujący ludzką wolność i zobowiązanie do sprzeciwu wobec zła, które niszczy miłość, oddziela pojęcia i przeżycie od prawdy.

Stać się uczniem Jezusa to zarazem pragnąć w duchu apostolstwa, aby świat poznał Jezusa i przyjął, aby pokonana była nienawiść. Nieprzyjaciele Boga nienawidzą sprawiedliwych. Miłość Boża łączy się z odrazą wobec grzechu i sprzeciwem wobec tych, którzy zło grzechu pochwalają i wspierają. Pojęcie „mowy nienawiści” oznacza potępienie i karanie form wyrażania sprzeciwu wobec zła, nie tylko form, ale istoty wynikającej z odróżniania zła od dobra, kłamstwa od prawdy. Orężem „mowy nienawiści” posługują się propagatorzy relatywizmu poznawczego i etycznego. „Mową nienawiści” staje się więc publicznie wyrażany osobiście lub społecznie sprzeciw wobec zła, kłamstwa, zepsucia i różnych przejawów nienawiści właśnie. Nie wolno więc nienawidzić nienawiści, bo wszystko i wszystkich trzeba kochać, łącznie z tymi, którzy rzeczywiście szerzą nienawiść. Zarzut „mowy nienawiści” opiera się nie tylko na kłamstwie założycielskim, ale na absurdzie, z którym żaden dialog nie jest możliwy. Propagatorzy tej ideologii nonsensu, posługujący się tym zarzutem sami nienawidzą tego, co prawdziwe i rzeczywiste, kierując swoją walkę przeciwko wspólnocie Boga z ludźmi i ludzi między sobą. W oczach i umysłach walczących z „mową nienawiści” ostoją „nienawiści” jest rodzina, Kościół i ojczyzna, Boże objawienie, Pismo święte, tradycja, wiara i kultura. Światowi przeciwnicy „mowy nienawiści” chcą zastąpić rodzinę dowolnym partnerstwem, wspólnoty – kołchozem, państwa i narody – globalizmem totalitarnym, ludzi – automatami, Boga – bożkami władzy, przepisów, posiadania, wrażeń, przyjemności, konsumpcji.

Bóg nienawidzi zła i złoczyńców każdemu dając szansę nawrócenia. Ostatnie słowo należy do miłości. Ks. prymas Stefan Wyszyński powiedział w Warszawie 25 stycznia 1976: „Natchnieniem dla nas pozostanie zawsze Chrystus, bo tylko o Nim powiedziano, że jest ojcem przyszłego wieku. Dlatego nie możemy i nie chcemy rozstać się z Nim w dalszych dziejach naszego narodu, w naszym życiu osobistym i rodzinnym. Pragnęlibyśmy też aby Chrystus, który przyjął postać sługi, był również natchnieniem dla tych, którzy nami rządzą”.

Miłość nigdy nie ustaje”, mówi św. Paweł Apostoł (1 Kor 13,8). Trwa tchnienie Ducha Świętego, aby odnowić oblicze ziemi, tej ziemi, polskiej ziemi. Dla tej odnowy koniecznie potrzebny jest Bóg i ludzie Jemu wierni.


Zmieniony ( 01.02.2019. )